Strona 13 z 51 PierwszyPierwszy ... 3 11 12 13 14 15 23 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 121 do 130 z 503

Wątek: Magiczny kociołek.

  1. #121
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Kochane Wiedźmy!
    Z okazji wiadomo jakiej dla Nas - całe pole tulipanów!

    Ostatnio edytowane przez Niobe ; 08-03-2016 o 09:15

  2. #122
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Tak! Cyc piękny, pupa zgrabna, nogi cudo, włos gęsty, głowa stabilna, stopy eleganckie, paznokcie zdrowe, brzuch cud-ideał!

    hahaha, a wiecie, że ja, w związku z moim mieszaniem dat, cyfr i innych takich, wmówiłam HA, że to wczoraj był mój dzień kobiecości!!!! hahahaha I dostałam dwa kwiatki doniczkowe! Pieęęęękne! I niskopienne. Czyli takie, jakie chcę wielce!

    Bo wiecie, ja kocham kwiaty tak naprawdę. Ale w domu rodzinnym zawsze było ich od zasrania (naprawdę nie potrafię inaczej tego określić). I musiałam od nich chyba odpocząć.

    Muszę też znaleźć pomysł na mojego aloesa. Nie chcę mieć mieczy w sypialni. W związku z tym, postanowiłam go wykorzystać maksymalnie. Bo i tak rzadko używam, a odkąd go rozsadziłam, to mam teraz dwie doniczki. Więc powoli chcę go zużyć. Postanowiłam do maseczek na twarz, ale w połączeniu z np drożdżami, albo jogurtem i bananem. Albo zjem w koktajlu Jeszcze muszę pomyśleć jak dokładnie. Bo wiecie co? Wcale nie działa zbawiennie np na moją wysypkę krostową. (czyli zawsze, gdy zjem coś mlecznego). Skóra jest napięta, ale zaczerwienienie nie schodzi. Na zmarszczki również średnio. Wręcz wydaje mi się, że efekt jest odwrotny.

    Widzę, Freyra, że również we włosach siedzisz? Po przeczytaniu artykułu o włosach, zaczęłam o nich bardziej intensywnie myśleć. Bo kiedyś dbałam regularnie. A teraz? Jak sobie przypomnę, czyli nie często. Potrafiłam po bieganiu głowy nie myć przez całą noc, bo po co na noc myć włosy, skoro rano muszę to zrobić ponownie. No. A sól z potu? A jeszcze po stresach z tamtego roku, przerzedziły mi się bardzo mocno. A tak chciałam wam pokazać, że mogę mieć rozpuszczone! Już nie Ostatnio podcięłam 15cm, bo strasznie zniszczone były te końcówki. A tak pięknie wyglądały wcześniej No ale. Postanowiłam już więcej się nie stresować już tak strasznie. Ostatnio było trochę stresowych napięć we mnie, ale wiecie... Innego typu. Nie dotykających mnie bezpośrednio.

    Więc kupiłam się dla moich włosów cuda niewidy z Green Pharmacy. Szampon, balsam po myciu (na włosy) i zamierzam wprowadzać drożdżowe maseczki raz w tygodniu. I znowu pobawić się olejami. Myślę też o szamponie z "zabójczymi" odżywkami, które kiedyś używałam i robiły moim włosom naprawdę dobrze. A potem przeszłam na szampony typowo ziołowe (czyste) i zrobiło się siano :P To nie na moje kłaki. Tak, seria z GP jest ziołowa, ale na bazie olei. Umyję włosy szamponem nagietkowym, a na to ten balsam na bazie olei i ziół.
    Mogę mieć cienkie i mało, ale chcę mieć ładne i zdrowe

  3. #123
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Cytat Zamieszczone przez Niobe Zobacz posta
    No i pobiegłam To niby tylko 5 km, ale widziałyście tempo? Pierwszy kilometr spokojniutko, ale potem... Bosz... jak ja to kocham! Nie jestem kozą, jestem gepardem Znowu jestem gepardem! Było cudownie! Jeszcze nie tak jak kiedyś, ale znów tak baaaardzooo radośnie. To był bieg pełen nadziei. I wiecie co? To nie chodzi o nadzieję na mega osiągnięcia. To chodzi o tę radość wlaśnie. Rozumiecie, wiem że rozumiecie!
    taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak!!!!

    Właśnie tak!
    Brawo, brawo, brawo!

    A mówiłam wam, że Córa idzie we wrześniu do szkoły u nas na wsi? Ograniczam kontakt z eks-teściową. I w związku z tym Młoda się musi usamodzielnić. Powoli nam to idzie, ale wczoraj zrobiła sobie na kolację pierwszą saamodzielną jajecznicę. Co prawda pod moim okiem, ale zawsze krok do przodu. Ufff... niedługo będę miała dorosłą córkę!
    łaaaaaaaaaaał!

    A w ogóle to miałam ostatnio tonę przemyśleń nt posiadania dzieci i psów
    Summa summarum - syty głodnego nie zrozumie. Głodny sytego też nie.

    Cytat Zamieszczone przez Niobe Zobacz posta
    Dobra. Nie biegnę. Moje serce się nie zgadza. Ok. Jeśli przestanie padać to pobiegnę mniejszy kawałek wieczorem.

    i popędziła
    Miałam biegać wczoraj. Nie dało się. Znajomy nas nawiedził dobry. Dobry człowiek. Nie było jak i kiedy. Ale nadrobię

    Ale ale! Znalazłam sobie fajne zajęcia na silce! Wprowadzenie dla kobiet początkujących na cięzarach. Była juz pierwsza lekcja, ale tylko pierwsza więc wiele nie straciłam. Prowadzi babeczka, zajęcia trwaja 20-30 minutek a potem mogę iść na zajęcia ukierunkowane na zdrowy kręgosłup. Od razu, w jednym ciagu. W czwartki. Kurde, trochę mi to koliduje z innymi rzeczami ale spróbuję się lepiej zorgaizować. Może się udać.
    Zarąbiście!!!!!!
    Ale ci zazdraszczam!!!!
    Idź! Idź i siłkuj!

    A skoro mnie nie pociąga na poziomie podświadomym to widocznie jest powód, chociaż może nie wprost. I MUSZĘ to szanować. To jest ta kobieca wiedźmowa mądrość. Idę za nią.
    tak jest!
    Dobra myśl! Są ludzie, gdzie choćby człowiek się rozpadł, to nie ukręci z tego loda.
    Hm.


    Moja micha.
    Moja micha ładna i zgrabna. Oprócz pączka po drodze (G ma zakaz przynoszenia ich do domu), 4 pysznych mega ptysiów (do kawy. 2 byłyby ok. 4 to za dużo. Muszę sobie jakieś kary wymyślić), i jednego ciasteczka, którego nazwy nie pomnę.
    Postanowiłam sobie pozwalać na słodkość. No kurde, nie mogę bez tego na dzień dzisiejszy. ALE. Są kryteria. Tego dnia kaloryczność nie może przekroczyć 1800 (a z pączkiem przekroczyła! I z 2 dodatkowymi ptysiami też!). Ma to być jednostka słodkości (1 ciastko, 1 ptyś, żadnych pączków, jeden czekoladowy cukierek. J E D E N).

    Wiecie co? Głupie te kryteria.
    Albo robię coś poważnie z tym brzuchem, albo się nie wygłupiam z takimi pierdołami....
    Muszę się zastanowić.
    Zaczęłam już z moją głową pracować, aby zaakceptowała i nie bała się brzucha jak marzenie.

    I muszę odstawić kawę.
    Wielbię ją.
    Zwłaszcza tą obecną.
    Obie.
    Druga okazała się Arabicą, ale o nucie kwiatowej, a nie owocowej. Pycha.
    Ale...
    Naprawdę nie czuję się dobrze. Gorzej widzę. Przenośnie i dosłownie.
    Raz na jakiś czas wypiję. Ale nie codziennie.

  4. #124
    Awatar Freyra_77
    Freyra_77 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    176

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Dobra, jestem.... korzystając że mam 2 dni L4
    No niestety znowu zatoki....Tym razem dostałam gorączkę i SAMA poprosiłam J żeby mnie do jakiegoś lekarza zapisał. W pracy myslałam, że zejdę, że mi twarzoczaszke rozsadzi.... naprawdę sama nie wiem jak wysiedziałam do końca.
    Kurde, jak weszłam do lekarza to moja pierwsza mysl była - zabiję J!
    Wchodze a tam jakiś młodziutki nowy lekarz.... Kurde! ja się wstydzę! Kurde, ja która chodziłam do lekarza ginekologa, faceta! normalnie nie wiem co się ze mną dzieje....
    Siedziałam jak na szpilkach a on mnie przepytywał na wszystkie strony.... musiałam się przyznać, że poprzednie 5 czy 6 razy sama leczyłam zatoki
    No i skończyło się na antybiotyku i innych takich. I mam zakaz biegania, przynajmniej dopóki nie skończę leków. No to jest dramat!
    Ja nie skończyłam planu pod połówkę! Ja jeszcze chciałam te podbiegi parę razy trzasnąć! Nie bawię się tak.
    Kuźwa, i jeszcze spojrzałam teraz w grafik J i się wkurzyłam. Planowałam przyjechać już w czwartek a tu klops. J pracuje czwartek piątek i do tego jeszcze ma popołudniówki!!!! Nosz kurde. Nie wiem jak ja to teraz zorganizuję.
    A jesli chodzi o przyjazd to planowałam sama i tak raczej zostanie.
    Za to J biegnie z nami Color Run.
    Chociaż... sama już nie wiem... w grafiku te dwa dni ma na szaro... jakby urlop miał? już sama nie wiem... muszę dopytać jak wróci.... Ale i tak przyjadę sama.

    Shin, ale chcesz kiełki czy listki jarmużu bo to dwie różne rzeczy? Nie gwarantuję, że kupię bo nie wiem czy będą.

    Niobe, nie wiem co prawda o kogo chodzi ale trzymam kciuki ;D


    Tak, siedzę znowu we włosach
    Przeczytałam ten artykuł i olśniło mnie dlaczego zawsze dążyłam do długich włosów i czemu najlepiej się z nimi czuję (rychło w czas hehehe).
    Zaczęłam pić drożdże i robić z nimi różne czary mary. Trochę muszę poeksperymentować z tym co im służy bardziej a co mniej bo do tej pory działałam dość chaotycznie. Jestem też ciekawa czy takimi zabiegami moje naturalne nabiorą więcej połysku tak bym nie musiała barwić ich henną a jedynie przepłukiwać ożywczo. I, wiem, że to zabrzmi może dziwnie ale mam trochę siwych włosów i strasznie je lubię, i nie przeszkadzają mi a nawet chciałabym żeby je było bardziej widać. To znaczy żebym nie musiała ich przykrywać kolorem.
    Zaczęłam sobie zapisywać w zeszyciku co i jak robię, po czym jest dobrze a po czym niekoniecznie, i czy dieta była ok. Na razie widzę, że przestały wylatywać więc chyba jestem na dobrej drodze.
    No i miałam taką nadzieję, że do tej chelfy wyskoczymy jak przyjadę bo to nie to samo co przeglądanie na necie co mają ciekawego.
    Interesują mnie olejki i jakiś suchy szampon.
    Tak, ja tez odrobinę zaniedbałam... bo w pospiechu ile razy szłam spać z mokrymi, po biegu też nie od razu myłam, bo przecież wieczorem albo rano będę ćwiczyć, nieraz je wyszarpałam rozczesując pospiesznie.... uzbierało by się więcej grzeszków
    Najlepszy moment żeby się zająć tematem póki są jeszcze w miarę krótkie.

    Muszę zapisać wiadomość bo mi myszka przestała działać i chyba reset konieczny

  5. #125
    Awatar Freyra_77
    Freyra_77 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    176

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Piękne kwiaty Niobe!!!! Wszystkiego dobrego dziewczęta w nasze święto.

    A dzisiaj w ogóle jest niezwykła noc
    Na drugiej półkuli będzie całkowite zaćmienie słońca które rozpocznie się 9 marca a skończy ....8 marca... tak tak! Magia!
    A księżyc wejdzie w nów w znaku ryb. Czyli mamy kolejny czas przemian. Dobrych przemian. Zostawiania i ucinania tego co złe
    Kulminacja między 2 a 3 w nocy. Jesli nie możecie pomedytować o tej godzinie to warto przed snem się odpowiednio nastroić i niech się dzieje!

    A propos nart... co prawda samo jeżdżenie jakoś może mnie nie kręci (bo poza nartkami dziecięcymi nie zjeżdżałam hahahaha) ale ostatnio przeczytałam artykuł o skitouring'u i tak! tak, to bym chętnie chciała spróbować! Wycieczki górskie na nartach, podejścia i zjazdy, zero ludzi poza grupą z którą idziesz/jedziesz i ewentualnie przewodnikiem, cudne widoki! to coś dla mnie !
    Czyli kolejna rzecz na listę moich marzeń do zrealizowania hehehehe...

  6. #126
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    To ja idę medytować.
    Shin, nie przypomniałaś mi żebym sobie wyczarowała męża jakoś tak ze wsi obok a nie 100 kilometrów ode mnie. Kurde! Jeszcze coś ważnego? Muszę się skupić
    Ostatnio edytowane przez Niobe ; 08-03-2016 o 20:23

  7. #127
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    a wiecie co, wiecie, wiecie, wiecie?
    Spełniam jedno z moich talentów opuszczonych przeze mnie wiele lat temu!
    Rysuję!!!!
    Jest książka "[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]"
    Nie mam pojęcia jak na nią trafiłam. Chciałam wam podesłać co babeczka mówiła o niej, ale nie mogę znaleźć. Cena tej książki w PL... 80zł.... + koszty przesyłki, bo sprowadzana.......... I to jest tania wersja... Ja mam specjalną skarbonkę, do której co miesiąc wpada trochę grosza i jest właśnie na tego typu wydatki. Czyli normalnie w życiu nie kupię, ale z tej skarbonki mogę. Tym bardziej, że nie wiem czy mi się to spodoba, czy nie rzucę tego w diabły i mi się znudzi. Po miesiącu rozmyślań, poprosiłam znajomego, aby mi zamówił z amazona i przywiózł. Bo on ze Szkocji. Wtedy koszt książki to ok 60zł. Ale była tam opcja książki używanej, gdzie z kosztami wysyłki wyniesie mnie 40zł! No to, to już coś, nie?
    I on mi przywiózł tą książkę i dał w prezencie
    Okazuje się, że nie jest używana, po prostu jest STARA. Wydana 10 lat temu. I dlatego uznana za używaną.
    Jest świetna!
    Jeszcze mistrzem mnie nazywać nie można, ale nie poddaję się. I na dodatek rozumiem 97% z tego co tam jest napisane Wow! Nieźle! Czytam wolniej niż polską książkę, ale to nic nie szkodzi.
    No i, skoro się tak nastawiłam, to świat sprzyja, prawda? I w poniedziałek w kiosku znalazłam coś takiego:
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    ej..... wiecie co? Coś zjadło dalszą część mojego pisania....

    co ja tam....
    Aaa, że myślałam o zrobieniu prenumeraty tej gazety o rysowaniu, tak samo jak zaprenumerowałam moje nitki na drutach, ale okazało się, że te rysunkowe rzeczy (są tam też medytacje/wizualizacje!), będą wydawane przez 2,5 ROKU! To trochę za długo. Może mi się jednak z deczka znudzić. Więc domówiłam sobie pierwszy numer (bo drugi i trzeci był) i resztę będę pilnowała na bieżąco. (dlaczego "bieżąco" pisze się przez 'ż' a nie 'rz'? Czy to nie jest od 'brać'?)
    i normalnie cieszę się wielce

    A, znalazłam też coś takiego: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    ....
    dużo rzeczy się u mnie zgadza! Nie wszytko, ale spora część. Nazywam się Shinden i jestem wielbicielką jedzenia.... :P
    Ostatnio edytowane przez Shinden ; 09-03-2016 o 10:05

  8. #128
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Cytat Zamieszczone przez Niobe Zobacz posta
    To ja idę medytować.
    Shin, nie przypomniałaś mi żebym sobie wyczarowała męża jakoś tak ze wsi obok a nie 100 kilometrów ode mnie. Kurde! Jeszcze coś ważnego? Muszę się skupić
    hahahaha
    Kurczę, ale wiesz, w przypadku D to nie jest taki straszny problem. Jego nic nie trzyma tam gdzie jest, a domek w górach zawsze można mieć
    Ale tak, przy kreacji warto to dodać. Albo dodać, aby mieszkanie razem nie stanowiło problemu.

    "skitouring" - łaaał! Nie wyobrażam sobie, abym mogła to przetrwać Kurczę, za dużo sukienek noszę. Muszę jak hinduski, sukienka + spodnie!
    Ale to jakieś chore rozleniwienie we mnie. Nie wiem co mnie zjadło.

    Znaczy się, ja się domyślam. Wykładałam karty kobiecie w ciąży. Kilkakrotnie. Jakiś czas później jakaś inna babeczka od kart, powiedziała mi, że tego się raczej nie robi, bo "czytając" wchodzi się w pole informacji danej osoby, a tam siedzi już świadomość przyszłego dziecka i łatwo jest ściągnąć na siebie niechciane śmieci. Bo to dziecko jeszcze nie zakotwiczone w ciele.
    No. Nie sypiałam dobrze. Wręcz bardzo źle.
    A ostatnio śnił mi się człowiek, który dla mojej podświadomości jest autorytetem w kwestii rozwoju. I ten człowiek mówi mi, że poprzyczepiały się pode mnie pasożyty i trzeba to oczyścić. Nie mogłam sobie rano przypomnieć, co on mi mówił. Więc w drugą noc, śniły mi się te podczepione pasożyty... Myślałam, że to bardziej zapowiedź czegoś, ale przed kolejnym snem sobie przypomniałam o tym pierwszym śnie.
    Więc wczoraj, oprócz medytacji kreacji, zrobiłam oczyszczanie aury.
    No. Dziś spałam.
    Więc może to to mnie tak pożarło w głowie.

    Co do włosów - też lubię moje siwki!!! Chociaż, wolałabym, aby zostały tylko na głowie, bo ... laser ich się nie ima
    A w ogóle to mam na głowie mój własny kolor. Chyba. Milion czasu nie nakładałam henny, a i tak nakładałam jako mieszankę z cassi. Nie widać odrostów. Chociaż na końcówkach widzę jeszcze złoto-rudy odcień.
    Na moje cienkie włosy działa świetnie miód. To już mam sprawdzone. Beznadziejnie kozieradka, całkiem dobrze drożdże, ale nakładane na włosy. Tylko trzeba zagęścić. Będę próbowała zagęszczać mąką ziemniaczaną. Super zadział też ten balsam z Green Pharm nagietkowy. Zobaczymy jak to będzie działało na dłuższą metę. Myślę też o kupieniu serum. Jest blog babeczki z cienkimi włosami. I ona pisze, że dla jej włosów to działa świetnie. Tylko nie wszystkie. Polecała takie, które jej włosów nie obciążyły, a zabezpieczyły końcówki.
    Też przestały mi lecieć garściami. To dobrze. Szkoda, że na głowie zostało kilka piór i aż proszą się, aby je ściąć.
    Ale zawijam w ślimaczka i trzymam takie jakie są. Przed latem znowu podetnę trochę.

  9. #129
    Awatar Freyra_77
    Freyra_77 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    176

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Bieżąco to raczej od bieżyć czyli biegać - na bieżąco - coś biegnie, toczy się w tej chwili więc ż wymienia się na g

    Ja mam pierwszy numer tej art terapi czy jak to się tam zwie, fatalne kredki są, jesli reszta też będzie podobna to lipa

    Nie wiem jaki typ rysunku Cię interesuje Shin ale kiedyś bawiłam się w szkice ołówkiem i powinnam mieć gdzieś w pdf podręczniki do nauki szkicowania.


    Na zagęszczenie włosów znalazłam kiedyś przepis z imbirem w roli głownej: kawałek korzenia kroi się drobno i miksuje z odrobiną wody - potem trzeba przecedzić przez gazę i wcierać codziennie wieczorem, można owinąć ręcznikiem żeby więcej ciepła wytworzyć na głowie.
    Sama wcieram i chyba działa bo kitkę mam grubszą

  10. #130
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek.

    Frey, zobacz zdjęcia które dodałam z ostatniego CT na endo. Ten największy w czerwonej czapce to D. Biegacz Zaczynam i kończę dzień z jego wiadomościami. I jesteśmy umówieni na bieg w Kamiennej. D też biegnie. Super, w razie mojego zgonu zaciągnie moje zwłoki do sztolni. Shin, jakby co to pomóżcie z TeDe mu je tam zakopać. Chcę spocząć na biegowej trasie

    Frey, w razie awarii to bierz Juniora ze sobą do Wro. Ja nie biegnę to ogarnę dzieciaki. Będą się dobrze bawić z Córą.

    A ja jakiś czas temu zmieniłam sposób mycia włosów. I przyznam, że robi różnicę. Szamponem myję tylko skórę głowy. Bardzo delikatnie, żadnych gwałtownych ruchów Potem spłukuję. Na długość (bez skóry głowy) nakładam odżywkę, ale spłukuję tak nie do końca, zostawiając cienką warstwę na kosmykach. W mokre końce wcieram delikatnie serum olejowe. Moje włosy bardzo lubią takie traktowanie. Szampon i odżywkę też mam z olejami. A po ułożeniu spryskuję leciutką mgiełką nabłyszczacza.
    Samo olejowanie już przestało odpowiadać moim włosom. Nawet sesa robi mi krzywdę, a bardzo ją lubię i nigdy nie było po niej żadnych problemów.

    Co do rysowania to ja jestem wybitnie nieutalentowana. Córa też kupiła tę gazetkę z kredkami ale nawet nie zaczęła rysować. Już chyba nie zacznie...

    Wiesz Shin, jak tak czasem czytam to co opowiadasz o... nie wiem jak to ująć... o tych wszystkich sprawach duchowych... kurde... czy to dobrze, że je nie jestem świadoma tego co się dzieje u mnie w tle?
    Bo... od pewnego czasu mam dziwne uczucie podczas zasypiania. Nie rozumiem tego. Ale widzę wyraźnie, że coś się dzieje.
    Powinnam to zostawić tak jak jest?

    --------------------------------

    Wczorajsza micha:
    - kawa
    rower
    - jabłko na szybko w samochodzie
    - owsianka z owocami, czekoladka z bombonierki
    - pęczak z borowikami
    - 2 kromki z żółtym serem i kiełkami, ogórek

    Zauważyłam, że po treningu rannym nie mam potem apetytu przez cały dzień.

    A wogóle to mam zakwasy! Boli mnie obszerny boczny i prosty uda! Szok! Ja już nie pamiętam kiedy czułam te mięśnie. Zazwyczaj bolą te mniejsze. Tym bardzie nie rozumiem, bo w czasie jazdy owszem miałam kłopoty z wydolnością (tempo jakie narzucili chłopcy było zabójcze), a nie z siłą mięśniową. Nie czułam, żebym jakoś mięśnie forsowała, nawet na tych długich podjazdach przy sporym obciążeniu.
    A ja mam dzisiaj w planach targanie żelastwa na siłce. Zrobienie wykroku czy przysiadu jest niewykonalne. A ze sztangą to już kosmos jakiś. Chyba muszę iść do okulisty jakiegoś bo nie widzę tego
    Albo skonsultować to z farmaceutą.Oh, wait! Wrrr... F nie bardzo przyjmuje do wiadomości co do niego mówię. On uważa, że wszystkie przeszkody są do pokonania i wszystko zależy od nas. Kuźwa! Jeśli zależy ode mnie to ja nie chcę pokonywać żadnych przeszkód. Ehhh.

Strona 13 z 51 PierwszyPierwszy ... 3 11 12 13 14 15 23 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •