Strona 8 z 36 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 18 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 359

Wątek: Magiczny kociołek. - Część 1

  1. #71
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek. - Część 1

    Wiecie jak to jest, gdy czasem cały świat, wszystkie zdarzenia mówią: nie jedź? No i właśnie, jadąc juz godzinę w stronę jeziora, pod namioty, miała miejsce kolejna rzecz niespodziewana. Musieliśmy wracać. W trakcie stwierdził G, że pierdzieli. Może mamy tam nie jechać. Wiec na szybko korekta planów i jesteśmy w domu. Za chwilę wyruszymy do TeDe pod namiot i od razu zaczęło się dobrze dziać
    Ciekawe dlaczego ciągle coś stało nam na drodze do wyjazdu. Dowiemy się pewnie za tydzień

  2. #72
    Awatar Freyra_77
    Freyra_77 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    176

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek. - Część 1

    Dowiecie się albo i nie, może nawet na szczęście
    Miłego namiotowania tam gdzie jesteście!
    Ach zazdroszczę!
    Muszę pomolestować J. gdzie jest jego namiot. I sprawdzić czy nadaje się do użytku.

  3. #73
    Awatar Freyra_77
    Freyra_77 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    176

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek. - Część 1

    Właśnie załadowałam zamrażalkę 3 kg bobu i 1 kg porzeczki czarnej i czerwonej Nie wiem czy nie zejść do sklepu jeszcze i nie dokupić czarnej bo uwielbiam.
    Następną porcję bobu jak zakupię spróbuję zakonserwować w słoiku
    Ostatnio edytowane przez Andrzej1 ; 29-11-2016 o 19:01

  4. #74
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek. - Część 1

    Kocham porzeczki!!! Nie myślałam, aby mrozić. Kurde... Mam małą zamrażarkę. Jedna szuflada to czosnek niedźwiedzi i mam tylko dwie. A może do Marcina przeniosę? I bób? Ja wiem, że bób mrożony ze sklepu jest super. A mrozilaś już kiedyś?
    Jak się skusicie na namiot to możemy jechać tam, gdzie mieliśmy wylądować. Czyste jezioro, fajne ceny, blisko was dajcie znać jak się zdecydujecie

  5. #75
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek. - Część 1

    Shin, czasem po prostu trzeba. A czasem nie ma możliwości. Bawcie się dobrze i ucałuj TeDe.

    Coś nie mogę się przekonać do bobu. Ciągle mam w pamięci ten zapach gotowania. Taki koszmarek z dzieciństwa. No nie

    Obżarłam się śliwków i nie mogę się ruszać

    Micha taka jak wczoraj bo mam lenia



    kuźwa, jak jutro nie pobiegam to mnie rozsadzi


    A wogóle to jakie są plany co do gór? Kiedy wyjazd, kiedy powrót? Bo ja jeszcze nie mam urlopu na ten czas. O ile pojadę

  6. #76
    Awatar Freyra_77
    Freyra_77 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    176

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek. - Część 1

    Ja uwielbiam bób. Nie wyobrażam sobie lata bez bobu. Tyle białka w tak pysznej postaci! I tyle możliwości z bobu.
    Shin znalazłam przepis jak mrozić. Co prawda robię pierwszy raz ale wierzę że się uda. Trzeba bób najpierw zblanszować przez ok 2 min a potem bardzo szybko schłodzić zimną wodą. Osuszyć na ściereczce i zamrozić Może leżeć w zamrażalce kilka miesięcy.
    Ja już mam jedną szufladę zamrażalki zawaloną - bób, truskawki, porzeczki. Jedną szufladę zostawię na cukinie, dynie, jak się uda to borówki. I w tym roku nastawiam się na słoiki. Zobaczymy co się uda. I grzyby na jesień

    Co do gór to myślę, że najlepszy termin to 25 lipca, poniedziałek, wyprawa plus/ minus 4 dni Pytanie jak się transportujecie? Moim zdaniem najlepiej jakbyście zjechali do Sosnowca. Jeśli Niobe zabierze się z Shin i G to będzie jeden samochód. Mój brat ma dwa miejsca w garażu więc wejdą nasze dwa samochody, dalej jedziemy pociągiem. Pytanie brzmi czy zjeżdżacie w niedzielę i nocujemy u moich rodziców (miejsca jest na tyle) i wtedy ruszamy rano pociągiem czy chcecie dojechać w poniedziałek i ruszamy wtedy... nie wiem o której, bo nie wiem jak pociągi będą Zaznaczam tylko że pierwszego dnia musimy dojść do pierwszego schroniska i to jest najtrudniejsza trasa, pod górę, pod koniec dość ostro pod górę.
    Czekam więc na Wasze opinie.

    Proponuję spisać listę co do zabrania:

    - śpiwór
    - kubeczek jakiś metalowy lub kubek termiczny
    - ja wezmę grzałkę do wody
    - Shin liczę na jakiś malutki zestawik do parzenia kawy (mmm kawa i jagodzianki na trasie )
    - dobre buty i jakieś lżejsze na zmianę w razie czego
    - jak macie to proponuję folie takie jak na maratonie rozdają
    - kurtka przeciw deszczowa
    - ciepła bluza
    - coś na głowę od słońca/wiatru
    - jak ktoś ma to mały scyzoryk
    - przynajmniej jedna latarka (ja mam) nigdy nie wiadomo co się przyda/ży
    - będę mieć opaskę stabilizacyjną na kostkę jakby co
    - coś przeciw bólowego do łyknięcia i do smarowania
    - coś do odkażania plus plastry
    - worki duże foliowe do zapakowania śpiwora i odzieży (już raz szłam w ulewie, nie polecam przemoczonego plecaka!)
    - będę mieć mapę
    - ładowarki (ew. powerbanki)
    - krem od słońca
    - trzeba pomyśleć co z prowiantem suchym - w zeszłym roku zostało nam to co miałyśmy - ale czekolada dla każdego koniecznie musi być na wszelki wypadek!

    Nie wiem co tam jeszcze potrzebujecie ale proponuję niezbędne minimum i wszelkie pomysły spisujemy tutaj i na kartkę w domu


    A teraz micha moja dzisiejsza:
    Śn: miska owocowa: arbuz, melon, maliny, crunchy, orzechy
    mała kawa z sojowym
    Śn: sucha bułeczka z oliwkami na spacerze
    Obiad: rosół wege z makaronem
    Deser: rożek lodowy princessa
    Kolacja: kilka czereśni, piętka razowca z pastą łososiową, garść chipsów i somersby do meczu (płaczę nad moją ukochaną Islandią

    Aktywność:
    - spacer ok 6,5 km z Juniorem po lesie
    - 30 min tae-bo na worku + 30 min wyzwania + 5 min stretch

  7. #77
    Awatar Niobe
    Niobe jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Posty
    320

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek. - Część 1

    Może być problem z moim urlopem.
    Myślałam, że pojedziemy w sobotę, po nocnym maratonie. I zaliczymy max ze dwa dni w tygodniu
    Mamy od zeszłego tygodnia nowy Zarząd. I oni wdrażają się do pracy i ciągle czegoś od nas chcą. Jakieś analizy, tabelki, zestawienia, raporty. Mnóstwo mnóstwo mnóstwo niepotrzebnej (nam) dodatkowej roboty. Mój szef lata jak poparzony, wszyscy wkurzeni bo bieżąca robota leży i czeka cholera wie na co, Na lepsze czasy? No i sezon urlopowy. Puściłam maila po ludziach i w tamtym tygodniu nie ma 4 osób. Nie sądzę, że dostanę wolne skoro tydzień później znowu wyjeżdżam na dwa tygodnie bez komórki i maila. To się nie uda. Szefa nie mogę spytać bo jest od rana u prezesa i to po prostu nie jest dobry moment.
    Nigdy nie było problemu z urlopem pod warunkiem, że się z kimś na luzie dogadałam o zastępstwo. I w przyszłości też nie będzie. Ale teraz..;. no jest stan wyjątkowy i trzeba go przetrwać.
    Biorąc pod uwagę stan mojego kręgosłupa, to może nawet lepiej.
    Byłam ostatnio na zabiegach i nie widzę żadnej poprawy. Nawet jest gorzej. Nie boli tak ciągle, ale jest bardzo niestabilnie. Nawet nie wiem kiedy i z jakiego powodu przebiegają mi czasem takie prądy bólu. Muszę bardzo uważać, żeby nie robić gwałtownych ruchów, zmiany pozycji i w ogóle.

    Strasznie Wam zazdroszczę.

  8. #78
    Awatar Freyra_77
    Freyra_77 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2016
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    176

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek. - Część 1

    kuźwa, no to "wujowo" że się tak wyrażę... trasy nie da się skrócić więc ilość dni nie ulegnie zmianie. Ale J dopiero w sobotę wieczorem dojedzie do Sosnowca bo tak zaczyna urlop (więc tak czy siak najwcześniej moglibyśmy wyruszyć w niedzielę ale to daje nam i tak 3 dni w tygodniu), a z kolei następny weekend musimy wracać do Bydgoszczy (tak żebym zdązyła ogarnąć wszystko po urlopie i przed pójściem do pracy)....


    Masakra z tym Twoim kręgosłupem....
    A konsultowałaś z innymi lekarzami? może jakieś inne pomysły mają czy coś się da polepszyć w tej sprawie...'
    Ostatnio edytowane przez Freyra_77 ; 04-07-2016 o 18:13

  9. #79
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek. - Część 1

    Kurde. Strasznie szkoda. Justka też się z nami nie wybierze, bo w środę ma wesele. G i tak wziął wolne na cały tydzień, więc dla nas ok.
    G się zasmutał jak mu powiedziałam i aż mu się śniło, że pojechaliśmy wszyscy w zamian do Pragi Ja chodziłam w mojej sukience pomarańczowej w groszki i serduszka a ty w takiej samej tylko w motylki czy biedronki.
    Przykro mi z powodu kręgosłupa. Naprawdę.
    I w ogóle to nie martw się. Lubimy cię wielce. I musimy się wreszcie spotkać. Bo milion lat się nie widzieliśmy.
    W sumie widzimy się na maratonie, prawda? Widzimy się, tak? To dobrze. Będą przerwy. A w najgorszym przypadku możesz przebiec mniej a ja dokończe za ciebie kółka.

    Juz z Justką gadałam. Wolałabym nie robić długich przerw między kółkami. Proponuję, abyśmy pobiegły parami. Pobiegnę w pierwszej parze z którąś z was tylko nie z tobą Niobe. A potem, w razie jakbyś już nie mogła, to wskoczę za ciebie i dokończę. Co wy na to?
    W najgorszym razie masz do przebiegniecia 2km. W najlepszym dyszkę.

  10. #80
    Awatar Shinden
    Shinden jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-02-2016
    Posty
    345

    Domyślnie Odp: Magiczny kociołek. - Część 1

    Co do listy i reszty rzeczy napiszę jak już będę w domu, bo pisanie na komórce zajmuje wieki

Strona 8 z 36 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 18 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •