-
miałam ten peeling świetny był! Trza sobie znowu kupiććć
-
nie no 5kg to chyba trochęę za duzo ale kciuki trzymam <:
ja w ogóle nie mam cierpliwości do tych wszystkich pellingów itp. wolę sobie poleniuchować xD
-
wg mnie balsam naprawde pomagaja.
przy brzuszkach i wklepywaniu balsamu widać poprawę.
ale... e, nie bylo mnie bo wstyd.
ostatnie 2 dni.
szkoda gadać.
ale du.pa tam.
zla jestem.
i brzuch pelny i wydety przez obżarstwo.
ale juz dzis sie staram.
mam jakies 900 kcal.
sport był jako taki.
moze wieczorem brzuszki.
od dzis nie chce juz imec zadnych wpadek. żadnych!
jedna wpadka ciągnie u mnie za sobą kolejną
chyba musze ograniczyc weglowodany.
tzn troche, typu pieczywo, ziemniaki... makaron.
bo... ja nie wiem. wydaje mi sie ze to mocno szkodzi mi i poteguje apetyt.
i chce jeść 1000.
nie wiecej.
poki co, wytrzymam 3 pierwsze dni.
a potem juz pojdzie.
jak mi pojdzie 3 dzien to dalje tez leci, taka zasada
wiec... nie wiem juz ile chce miec do konca maja.
bede sie starac z całych sil.
ile bedzie tyle bedzie.
oby jak najmniej
-
No, zdarza się, a plus za to, że szybko się zbierasz do kupy Ja właśnie też mam problem z węglami Im więcej ich zjem, tym gorzej jest się powstrzymać przed zjedzeniem kolejnych.
Trzymam kciuki, choć ja na 1000 bym nie jechała Jestem zbyt żarłoczna
-
ja też wlasnie. zawsze jem ponad 1000 ^^
nie wiem jak kiedys moglam miec taki apetyt ze nie dałam rady dociagać do 1000 o_O
no więc...
wczoraj 1100 <3
jessst.
udało się nie zawalić.
dziś poki co mam 300 kcal.
no.
dopiero potem obiadek bedzie.
wiec luz.
i muszę się trzymać, muszęęęę ^^
brzuch juz jako tako wrócił do normy
Ale jest pogodaaa <3 szkoda, że teraz nie bede miala czasu biegac. no nic. skonczy mi sie nawał nauki to bedeeee ^^
-
nie było mnie wczoraj. bo jadłam, dużo.
dziś rano też juz kilka razy zjadłam limit.
i jestem juz prawie pewna, że to nie jest zwykle łakomstwo.
kiedys byłam na skraju anoreksji... od 4 lat czy wiecej sie odchudzam non stop.
przeczytałam artykuł o zabużeniach odżywiania. od zawsze myslalam ze na to cierpie, ale teraz chyba juz wiem na 100 %. nie chcialam sie do tego przyznać. zreszta nie wiem.
wkleje wam artykuł, a na czerwono zaznacze to co sie mnie tyczy.
pewnie prawie cały tekst bedzie na czerwono ;/
(Binge Eating Disorder) Kompulsywne objadanie się, Bulimia atypowa, Zespół gwałtownego objadania się, Jedzenie napadowe:
Objadanie się jest poważnym, zagrażającym życiu zaburzeniem charakteryzującym się nawracającymi epizodami kompulsywnego przejadania się lub napadami jedzenia. Zaburzenie znane jako nietypowa forma bulimii, ‘kandydat’ do bycia uznanym za trzecie specyficzne zaburzenie odżywiania się, wraz z anoreksją i bulimią. Objawy to połączenie tych charakterystycznych dla uzależnienia i żarłoczności psychicznej (bulimii). Następuje trwałe lub czasowe uszkodzenie ośrodka sytości w mózgu. Chory nie zna uczucia najedzenia, źle rozpoznaje sygnał głodu. Występuje brak zachowań kompensacyjnych (prowokowanie wymiotów, nadużywanie środków przeczyszczających i odwadniających, stosowanie leków obniżających łaknienie, poszczenie, intensywne ćwiczenia fizyczne). Częstotliwość zapadania na tę chorobę jest taka sama lub zbliżona zarówno u kobiet, jak i mężczyzn. Częstsze są zapadania na depresje, zaburzenia osobowości, fobie, zespoły lękowe. Waga jest zmienna, najczęściej w normie lub zbyt wysoka. Charakterystyczny brak kontroli nad ilością spożywanego pokarmu, poczucie winy i obrzydzenia, napady żarłoczności, stosowanie diet, jedzenie w samotności itp. czyli, zachowania wspólne dla większości zaburzeń odżywiania. Kompulsywne objadanie się wynika z wewnętrznego przymusu, wiąże się m.in. z: nadmiernym spożywaniem wysokokalorycznych pokarmów, częstym stosowaniem różnorakich diet odchudzających, powstrzymywaniem się od jedzenia w obecności innych osób, wycofywaniem się z życia towarzyskiego i aktywności fizycznej, postępującym zmęczeniem i brakiem energii. Ponieważ nie dochodzi do przeczyszczania się ani ćwiczeń fizycznych, osoba systematycznie przybiera na wadze i staje się otyła. Wynikają z tego takie konsekwencje psychologiczne jak: jeszcze większe zaabsorbowanie jedzeniem i własnym wyglądem, snucie fantazji na temat schudnięcia, fałszywe poczucie władzy i niezależności wynikające z nieograniczonego objadania się, zły stan psychiczny wynikający z braku kontroli nad jedzeniem i przyrostem masy ciała. Osoby cierpiące na to zaburzenie nieprawidłowo interpretują bodźce płynące z własnego ciała, a dokładnie - mylą emocje z głodem. W wyniku tego każde napięcie emocjonalne, konflikt, a nawet pozytywne, ale intensywne emocjonalnie wydarzenie, staje się powodem sięgania po jedzenie. Krótkotrwały skutek jest zgodny z oczekiwaniem, polega bowiem na rozładowaniu napięcia i jest odczuwane jako wyciszenie, uspokojenie, zapełnienie wewnętrznej pustki. Pojawiające się jednak wkrótce poczucie winy powoduje ponowne narastanie napięcia. Najbardziej narażone na kompulsywne objadanie się są osoby: z niską samoświadomością, małą umiejętnością radzenia sobie ze stresem, wychowane w rodzinach, gdzie jedzenie związane było wyrażaniem emocji (np. gdy jesteś smutny - zjedz ciastko, gdy świętujemy - jemy obfity obiad) oraz gdzie przywiązywało się ważność do spożywania określonych potraw i w określonym czasie, bez względu na apetyt.
Uwarunkowania rodzinne:
relacje w rodzinie, które utrudniają osobie osiąganie autonomii w okresie dorastania
konflikty rodzinne
brak granic pomiędzy poszczególnymi członkami rodziny
ograniczenie autonomii
trudności w wyrażaniu uczuć,
nasilona kontrola
to wszystko idealnie pasuje. po prostu. wszystko.
nie wiem.
moze cos z tym zrobie, w sensie lekarskim.
a moze poradze sobie sama.
nie wiem.
poki co, dalej probuje byc na diecie. a przynajmniej nie objadac sie.
-
kochana, ja tez kiedys sie interesowalam tymi chorobami
i jest tylko jedno wyjscie 1 ratunek
nie myslec sobie jako o osobie chorej!
zapomnij o tym artykukle!!
ta choroba ma to do siebie, ze jak wies ze jestes chora to sama sie pozniej w to wpedzasz.taki okropny mechnizm dlatego zacznij myslec o sobie jak o kims zdrowo si odchudzajacym, chcacym zyc normalnie i zdrowo sie odzywiac! zrob z diety przyjemnosc!
-
przeczytałam to wszystko.. i jestem przerażona bo do mnie też idealnie pasuje..
ale ja sie nie dam, oo nie. bo potem zrobią sie wymówki "nażre się, ale to tylko dlatego, że jestem chora, to się nie liczy, to nie byłam ja"
Bananowa racje mówi, trzeba żyć normalnie, z diety czerpać radość
-
Nocko moja droga.
Tu był mój niewiele warty wywód.
Najważniejsze to: trzym się :*:* Dieta nie może nam przysłonić całego świata przecież, nie?
-
I nie myśl, że Cię próbuję zniechęcić do diety, bo tak wcale nie jest. Chodzi mi tylko o to, żeby to nie zabierało Ci radości życia... :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki