-
wiesz...kalorie kaloriom nierówne :/ nie powinno to dac drastycznych efektów na wadze...ale na pewno rozbiło dietę. I błagam - opanuj sie z czekoladą! Wiem co to znaczy, bo ja jestem tak jakby 'uzalezniona' od czekolady. Więc co kilka dni muszę zjeść choć kawałek, inaczej nie wytrzymam...poprostu dostaję jakiegos nerwowego załamania i wszystkim rzucam o sciane, wrzeszczę na otoczenie
Ale proszę - nie zjadaj całej! Wiesz czemu dziś pisze na tym forum? Bo w 2 tygodnie ferii zimowych nie dałam rady...i codziennie jadłam 1-2 tabliczki czekolady. Innego jedzenia nie jadłam duzo [ więc kcal były w normie] ale... kcalorie kcaloriom nierówne... a wiec przez te około 14 dni przytyłam ... 7kg, bo nie miałam ruchu....!!! Potem łatwo poszło... i dzis ważę 14 kg wiecej niż w grudniu!
Zatem apel do wszystkich - nie powtórzcie moich błędów...
-
Teraz opowiem wam moją dłuuuga historię z wagą.... a wiec zaczynam:
Będąc jush małą dziewczynką [około 4 lat] byłam tzw. pulpecikiem. Podkradałam z lodówki smakowite kąski jak tylko nabrałam apetytu... W przedszkolu, w wieku 4-6 latek codziennie po szkole tata kupował mi serek waniliowy Danone...taaa...to była jush tradycja...około 200kcal...niby mała nadwyżka, ale... jednak nadwyżka... W wieku 8-9 lat [o ile pamietam] osiagnęłam wagę 32kg... Ale jeszcze sie nie odchudzałam... Potem, w wakacje b. szybko nabrałam masy... W 4. kl. [wiek 10 lat] ważyłam jush 48kg przy wzroście 144cm! Nie było dobrze. Na dodatek miałam wiele stresu i narodził sie inny problem, będący jednak inną historią.... Tak więc w wakacje z 4 na 5 klasę miałam dietę - z mięsa tylko drób, mało pieczywa, nic cukru, bez żadnego tłuszczu i masła [!] a owoce i warzywa tTYLKO rozgotowane... bleh... przetrawałam 3 m-ce wakacji...pogorszył mi sie wzrok...ale - !- w 5 klasie ważyłam na początku roku dzieki temu 50-52 kg przy około 158cm wzrostu... Około grudnia poszłam do ortopedy [bolały mnie kolana po w-f strasznie..] i dostałam całoroczne zwolnienie z w-f... Tak wiec przytyłam [z braku ruchu] około 8 kg... psychika tesh ucierpiała - ubolewałam, ze z powodu kolan nie mogę jeździć na łyżwach, itd.... W ostanie wakacje ważyłam około 58 kg, we wrześniu około 60kg przy wzroscie około 160-163 cm... Mama mi postanowiła zastposować dietę dr. kwaśniewskiego [czyt. optymalną] Broniłam sie przed nią nogami i rękam i - jednak musiałam isć do lekarza optymalnego i rozpocząć dietę. Przez pierwszy tydzień było mi tłusto, zbierało sie na wymioty, a przez 2-3 pierwsze dni miałam straszne boeści brzucha... raz doszło do tego, że zwijałam sie na łóżu z bólu ... stosowałam dietę 2-3 miesiące....do listopada...[zaczęłam w połowie września czy październiku...ważyłam 55-57kg przy 163cm wzrostu...ale przerwałąm dietę, bo miałąm dosyc! Nie umiałam tak dłuzej życ.. W grudniu wazyłam 55kg przy 164cm wzrostu! Wygladałam nawet dobrze...nawet niekórzy zaczęli mówić, zebym dała se jush spokój, waga w normie. Nie odchudzałam sie jakos specjalnie.... Ale, cześto miałam doła z różnych powodów i zaczęłam jeść duzo czekolady i czasem miałam takie ataki żarcia, gdy nikogo nie było w domu... W ferie przytyłam 7 kg ! Od czekolady <== opisałam wczesniej... Teraz ważę około 68-69 kg przy około 164-165cm wzrostu... Nie stosuję diety - z doświadczenia wiem, ze jednak diety sa dla dorosłych, a nie dla ... no... dzieci..inaczej mówiac 13-latki ..zamierzam zwalczyc nadwagę sportem... teraz mam wym. 92-83-98....planuję 90-70-90/92... nie sądzę, żeby udalo mi się to uzyskać, ale zawsze warto spróbować...mam nadzieję, ze nadal będziecie mnie wspierac... papatki :P
-
PS wszystko napisałam w baaardzo dużym skrócie, wiele wątków pominęłam..cóż.. nie zamierzalam pisać tu mojego życiorysu przecież :P
-
Yhmm..
Jestem tu nowa.. I z tego co przeczytałam, to ja nie mam żadnych problemów z wagą.. Lol..
Mam 164cm i ważę 53kg.. Nigdy nie miałam problemów z wagą itd.. W ostatnie wakacje zaczełam uprawiać dużo sportu i mniej jadłam.. Efekty były!
I tak jest nadal.. Ale oczywiście chciałabym zrzucić 2-3 zbędne kg..
W sierpniu jade nad morze i chciałabym mieć co pokazać.. Wow..
Nio, to tyle.. Pozdro!
-
Ojej ale mnie przestraszytłąś pisząc o czekoladzie!! Ja w ciągu trzech dnia zjadłam 2 tabliczki :/... Muszę sie powstrzymać. Właściwie to nigdy nie lubiłąm czekolady ale ta byłą taka dobra, kremnowa
... Jejku a przed chwilą wróciłam z siostrą z tesco..., namówiłą mnie na hot- doga, pepsi i loda :/... A wdomu obiadek i ciasto drożdzowe... :/ Czemmua ja tyle jem?? Kiedyś miałąm taką silną wolę... Dzisiaj jush nic nie zjem, bede piłą wode i pójde biegać!!! RAno tak samo- głodówka (jutro spotykam sie z chłopakiem i mam zamiar założyć białę spodnie, a nie chce żeby mi zwisał brzuszke
hehe), tylko woda !!!
Ja włąściwie nie mam nadwagi: przy wzroscie 171 ważę 55 kg, właściwe to nie dużo ale cały tłuszcz odkłada mi się w udach i koszmarnie to wyglada, dlatego się odchudzam... Ale od sportu (od kiedy zaczęłam biegać) zrobiły mi sie straszne mięsnie na łydkach i teraz nie wime co mam z nimi zrobić... Gdyby to był tłuszcz to mogłabym coś zrobić,,, ale to są mięśnie!!!
Co można z nimi zrobić... Znacie jakieś sposoby?? moze jakieś ćwiczenia... Proszę o pomoc bo się załamie
za dwa tygodnie wyjeźdżam więc musze coś z nimi zrobić!!! Chociaż minimaklnie je zredukować...
Buźka :*
-
hey!wczoraj tu trafilam i postanowilam ze tez sie dopisze..tylko,ze jak czytam wasze wypowiedzi to chce mi sie plakac...mam 17 lat,167 cm i waze 74 kg:( bardzo chcialabym spasc do (conajmniej) 60 kg bo:1mam dosc tego,ze sama siebie nie lubie,tylko przez to rozstalam sie ostatnio z chlopakiem:( 2.nie potrafie siebie zaakceptowac taka jaka jestem i wiem,ze jest to niemozliwe,a mam nadzieje,ze gdy schudne to mi sie uda 3.mam dosyc szukania czarnych ciuchow!!! 4. i dosyc tekstow w stylu 'ale ty nie jestes przeciez gruba'...i pocieszen dietetyczki 'ale spojrz jaka masz ladna twarz' bo to mnie nie pociesza ale doluje jeszcze bardziej...poza ty chce schudnac,bo mam nadzieje,ze bedzie mi latwiej.w zwiazku z tym mam kilka pytan:od czego najlepiej zaczac odchudzanie??wiem,ze wypadaloby cwiczyc i w ogole,czego ja wrecz nieznosze...ani nie wiem za bardzo jakie cwiczenia...:(ale jestem w stanie sie poswiecic i cwiczyc:)i gdyby ktoras z was moglaby odpisac mi to bylabym bardzo wdzieczna...:) moj nr gg 2239268.
-
czesc! Jestem tu nowa. Mam 13 lat, coś około 157 cm. wzrostu i około 45 kg.
Wielkie pozdro dla Was wszystkich, a szczególnie dla Saari :P
-
Hej Wolfs! Dla ciebie tez pozdrówka. A dla wiadomości innych dziewczyn z tego forum to moja najlepsha pshyjaciółka, nie odchudza sie, ale mi dopinguje.
-
Witamy wśród nas!!!!
Moim zdaniem nie ma czegoś od czego trzeba zaczać odchudzanie. To wszystko musi się ze sobą łączyć: ćwiczenia, dietetyczne jedzenia, dużo ruchu i wogóle... (reakcja łąńcuchowa)... Jeśli chcesz schudnać musisz jednocześnie się ruszać i stosowa`ć dietę. (polecam 1000 kcal- sama stosuje od niedawna). Inaczej mimo że schudniesz to będziesz miałą zflaczałę ciało i mało jędrne a tak masz 2 in 1
...
A co do ćwiczeń to ja np. biegam codziennie rano, chodzę na basen (co prawda żadko lae liczy się fakt
), i ćwiczę w domu 30 min dziennie no i dużo chodzę i jeżdże na rowerze... NAwet mięsnie mi sie od tego zrobuły .. ale nie cieszę sie z tego a wręcz przeciwnie 
JA trzymam za CIebie kciuki i wierzę że CI się uda.. tak jak nam wszystkim ...
Buźka :*
-
Saari, a skąd wiesz? Moze wezme z Ciebie (Was) przykład? :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki