Wątek: sayowe odchudzanie trwa

widze fajne wakacje i buzia sliczna :P

dziekuje

figurka niezła dodatkowe kg to na bank miesnie - powinnaś sie cieszyc a na pewno nie przejmowac

wpadłam w obsesje myślenia o jedzeniu. potrzeba mi szkoły, bo ja czuję nadchodzący efekt jojo. w te wakacje muszę wrócić do wagi 60 kg, a od wrzesnia wracam do 1200. chyba ide sie pouczyc niemieckiego, bo na obozie czulam braki, byle nie myslec
a co do tej mojej wagi to obawiam sie, ze to nie miesnie, bo slyszalam, ze jak sa miesnie to mimo ze waga nie spada to cm spadaja, a mi waga urosla i cm bez zmian lub wieksze

A mi się wydaje, że niekoniecznie wyrabiając mięśnie, cm spadają. Nie wiem, jak u Ciebie to wyglądało, co ćwiczyłaś i jak... Ale ja miałam tak, że ćwiczyłam dość intensywnie, ale bez diety, no i obwód w udach tylko się zwiększył, bo się mięśnie wyrobiły ...

ja wędrowałam w Alpach, wiec to na pewno tluszcz, a nie miesnie. a co z bieganiem? chcialabym zaczac biegac, ale boje sie tych miesni :/

Say, od 30 minut biegania rano nie obrośniesz mięśniami..

Widoooooooooooooooki cudowne! A Ty Say, też niczego sobie Podoba mi się Twoja buzia

to ja jeszcze wrzuce jakies zdjecia

Widoki nieziemskie. I fajne okularki (obie pary )