Wątek: sayowe odchudzanie trwa

powodzenia i szerokiej trasy :P

Te 300g to jeszcze jedzenie z wieczora a nie przytycie i to z powodu jabłek o 22

przebiegłam dziś 5 km, na rowerze około 6
kurcze mam jakas niedobra zielona herbate ohydna jest, chyba kupie sobie jakas z aromatem smakowym, bo tego sie pic nie da

zazdroszcze Ci - ja nie mam gdzie biegać

A ja mam gdzie a poprostu jestem LEŃ !!! :/

ech, wszyscy planuja sport dzisiaj, a Panikara milczy. Tak nie moze byc! Ide zmywac a potem pobiegam w pokoju z 20 minutek przy muzyczce

ja tez jestem leń! za każdym razem jak wstaję to klnę, że się zgodziłam biegać, no ale nie mam wyboru. za dużo przytyłam, do końca wakacji będę biegać codziennie!

Hey ) śliczne foty :* nie widać żebys była na nich gruba
miłego dnia :*

Ja też musze się postarać i traktować bieganie jako codzienny obowiązek ... Inaczej marny mój los

Jak będziecie sobie mówić, że musicie biegać i zmuszać się, to to znienawidzicie ;D Mówcie sobie rano, o jak fajnie, idę pobiegać. Wiem, że to zakrwawa o hipokryzje ;D, ale czasem pomaga.