Wątek: sayowe odchudzanie trwa

Nie wiem dlaczego ale ja nie potrafie wydac tyle kasy na kosmetyki , ja to raczej ubrania ,ubrania i ubrania na kosmetyki taaaaaaaak mi jakos bardziej zal :P Chyba ,ze moje mleczko czekoladowe do ciala

jak już jesteśmy w temacie kosmetyków, znacie może jakiś krem po oczy żeby pozbyc się worków pod oczami, tylko taki dla skóry nastolatki?

rowniez szukam. kupilam sobie ziaji na cienie pod oczami i dostalam uczulenia
ha, najedzona wreszcie!

Mi też żal na kosmetyki A ciuchy uwielbiam kupować;D

tez tak mam :P

ja uwielbiam różne duperelowate dodatki do kapieli, jakieś sole, olejki, albo takie rozpuszczalne tabletki, mrr. ^^
i balsamyy. ;p

Zamieszczone przez nikson

Mi też żal na kosmetyki A ciuchy uwielbiam kupować;D

ja mam mniej więcej tak samo, dlatego sama sobie nie kupuję kosmetyków. ale jak mam dostać prezent od mamy czy taty, to łatwiej poprosić o konkretny kosmetyk, bo ubrań mi sami nie kupią

aaa znów głodna jestem. śniadanie jadłam 1,5 godziny temu i już :/ jak tak dalej będzie to idę sobie zrobić ciepłą herbatę, to zawsze pomaga.
a dzisiaj w brzuchu w najgrubszym miejscu było 88,5 cm. jak bedzie 83 to się zważę! :P

mozna na mnie krzyczec, zjadlam obiad. juhu, jaka ja mam silna wole.........
ale za to najedzona say to szczesliwa say... juz sobie szykuje obrane marchwie na potem :P jedynym optymistycznym faktem jutra jest to, ze w tygodniu szkolnym malo jem, o! hmm mamy dzisiaj jechac do babci, tam zawsze jest placek, ktory babcia mi wpycha i sie obraza jak nie zjem :/ bede musiala cos wymyslic, zjesc malutki kawalek, tyle ze potem jak wroce to juz nic nie bede mogla zjesc, chyba ze tymi marchwiami wyjde troche ponad limit, trudno jeden dzien moge :P

uch ja tydzien w domu lezalam i nie ma sie co dziwic ze waga w miejscu w szkole bedzie latwiej i ruchu wiecej