-
a ja wlasnie jakies dobre ciacho wcinam nie dlatego ze nie wytrzymalam tylko dlatego ze pozwolilam sobie zjesc cos kalorycznego raz w tygodniu, a ze dzisiaj akurat jakos mi tak dziwnie to wybralam sobie czwartek kurde nooo nie ma to jak odchudzac sie dla faceta no ale wtedy w sumie ma sie wieksza motywacje
jak Ci waga stoi to moze sie zmierz bo mi waga stoi od roku w jednym ounkcie i ani drgnie a wiem ze schudlam bo bo sie dodatkowo mierze
-
Mi też waga stała i to był moment w którym dałam za wygrane obżarstwu, ale na szczęscie nie przytyłam.
Keisha18 też ma dobry sposób trzeba się mierzyć, bo czasami mięsnie więcej ważą (które sobie wyrobimy podczas ćwiczeń) a tkanka mięsniowa się redukuje co zmiejsza nasze obwody.
Trzymam kciuki
-
damy sobie rade dziewuszki!
-
no pewnie ze damy jak nie jak tak
-
ja mam nadzieje ze te 3 kilosy zgubie do 17 lipca
wtedy jade na oboz taneczny
i mam nadzieje ze w trakcie obozu schudne z kilogram lub dwa
i bedzie idealnie
-
Oj dziewczyny, ratunku
Wczoraj wieczorem puściły mi nerwy.
Juz nie pamiętam co to było ale tak się zdenerwowałam że puściły mi hamulce.
O godz. 22:00 zjadłam pół pizzy a potem jeszcze doprawiłam resztką dżemu truskawkowego, samymi truskawkami i do tego jeszcze pieczywkiem wasa, sokiem truskawkowym i suchymi waflami. Jak już skończyła to mi się ryczeć chciało, ale chyba bardziej żygać, bo miałam tak pełny żołądek, że mi było strasznie niedobrze. Mam poratowała mnie lekami na niestrawność, ale i tak całą noc cierpiałam katusze.
Dzisiaj rano weszłam na wage i zobaczyłam 1,5 kg więcej bueeeeeeeeeeeeeeeeeee
stwiedzam, że jestem do niczego
boje sie cokolwiek zjeść...
Rano zjadłam troszeczke płatków (20g + 1/3 szkl mleka), ale mam teraz taki wstręt do jedzenia, że sie w pale nie mieści.
Nie moge sie zmusic żeby zjeść choć 500 kcal. Mdli mnie na widok jedzenia
I co ja mam teraz zrobić. Ale najgorsze jest to, że musze dzisiaj z kumpelami 40 km przejechac rowrem. I co, na głodniaka pojade? Zdechne w połowie. A potem one wepchną we mnie grilla, a wtedy to już na bank sie pożygam....
Ehhh... akumulatory siadły
-
i co pojechalas glodna na rowerek ??
kurcze takie napady czasami sie zdarzaja ;/;/ tez tak czasem mam, sa naprawde niekontrolowane i wtedy moge pochlonac cala lodowke, naszczescie czesto sie nie zdarzaja
nie martw sie te 1,5 kg sie w sumie nie liczy, moze jedzenie ejszcze bylo w Tobie dlatego tak wazylas zreszta ostatnio wyczytalam na jakims topicu ze jakas dietetyczka zalezila komus 6 dni diety a w siodmym dniu pozwolila jesc co chce i ile chce bo sie metabolizm poprawial czy cos takiego. nie wiem ile jest w tym prawdy, ale ta wersja mi sie podoba wiec Ty tez ja zaakceptuj i nastepnym razem kiedy bedziesz miala taki napad powtarzaj sobie to byla vchwila slabosci, ktora sie predko nie powtorzy o ile w ogole sie powtorzy
-
Właśnie Napady się zdarzają jak sie nie dobija, albo ma sie za małą dawkę kalorii. Niestety. No ale nie miej sobie tego za złe, bo każdemu się zdarzają. Aczkolwiek nie codziennie, więc pamiętaj: w miare możłiwości pilnuj się. A żarcie z grilla jest ok Bo nie smażone, tylko pieczone. Pozdro
-
szczupłość oh...damy rade!
-
ja też niestety mam takie napady..
Dlatego jesli np. mam ochotę na kostke czekolady to próbuje się powstrzymac ale jeśli nie moge to jem ją! A nie jak wcześniej zamiast czekolady jem jabłko a potem i tak czekoladkę
Zajrzyjcie do mnie, bo nikt ostatnio nie zagląda
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...er=asc&start=0
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki