-
Dziewczyny tragedia! W środe moja mama dowiedziała sie ze nie waze juz 52, tylko 50,5 i powiedziala ze teraz ona mnie bedzie odzywiała! Nie moge ćwiczyc dopóki nie zgrubne do 54!!!!!!!!!!!!! Wpycha we mnie 2000 kcal. I oto moj przykladowy jadlospis:
SNIADANIE:
grahamka grubo posmarowana masłem, jedna połówka z serem tłustym druga z dżemem niskwosłodzonym, mleko 0,5%
II SNIADANIE:
0,5 kg winogron białych i banan lub grahamka grubo posmarowana masłem plus dwa plastry szynki z kurczaka
OBIAD:
zupa pomidorowa z ryzem lub jarzynowa, ziemniaki puree, kurczak gotowany, sałatka z ogorkiem i pomidorem, sok nieslodzony lub warzywa gotowane plus ryba gotowana na parze
KOLACJA:
grahamka grubo posmarowana maslem z serem lub szynka lub dżemem niskosłodzonym, brzoskwinia
Teraz to bedzie jojo murowane! Moj biedny organizm chyba szlag trafi. Jem juz tak drugi dzien. Waga narazie stoi w miejscu. ćwicze potajemnie 1/2 h gimnastyki rano (cwicznia na nogi i brzuch w tym 100 brzuszkow) plus 100 brzuszkow po południu. Teraz mysle tylko o tym gdzie zgubic te kalorie prasuje pranie, zmywam, gotuje obiad, jade na rowerze do sklepu, byle tylko gdzies je stracic. Matko, to jest jakis koszmar!!!Mama twierdzi ze chce mi pomoc bo wpadne w anoreksje przy takiej wadze z moim wzrostem(167) a w dodatku nie mam okresu - o tym tez wie. Ja juz bym zrezygnowała z tej diety jezeli bylabym pewna ze od tych 2000 kcal nie zaczne tyc i nie bedzie jojo. Jak zgrubne to chyba umre
-
na 2000kcal sie raczej nie tyje
chociaz moge sie mylić
-
ja juz sama nie wiem kiedy sie tyje,a kiedy nie... wszystko mi sie miesza. przed chwila wlazłam na wage bo teraz mama kaze mi sie wazyc raz dziennie o tej samej porze. Wczoraj bylo 50,8 dzis jest 50,3. Mama powiedziała ze jak waga spadnie ponizej 50 to bedzie musiala isc ze mna do szpitala. Normalnie ciagle bije sie z myslami. teraz doszłam do wniosku ze moze dobrze ze zareagowała i kaze mi jesc te 2000 kcal bo inaczej faktycznie schudlabym jeszcze bardzo duzo i byloby bardzo zle. a co wy o tym myslicie?
-
ja mysle ze 50 kg przy 167cm to nie jest duzo
a ty zważyłas sie wieczorkiem wiec bym sie nie zdziwiła jakbys rano na wadze zobaczyła 49 kg wieczorem zalega ci w zołądku żarełko i picie z całego dnia
-
ja czasami wieczorem waze o 2 kg wiecej niz rano
-
Masz racje Magdullusia. Teraz po prostu bede jadla jak bede glodna, nie bede sie obzerala ale nie bede tez obsesyjnie liczyla kalorii. Po prostu wróce do zdrowej żywnosci tak, aby nie glodowac i na oko pochłonąć te dwa tysiaki. Jak zgrubne to sie bede martwiła co zrobic, na razie nie ma czym
-
no pewnie ze nie ma czym
-
wiecie, wlasnie przegladam sobie, ile waza niektore gwiazdy i dochodze downiosku, ze wiele z nas w ogole nie ma potrzeby sie odchudzac. Spojrzcie tylko:
Heidi Klum - 177 cm, 57 kg
madonna - 164 cm, 51 kg
beyonce - 162cm, 52 kg
drew barrymore - 163cm, 52 kg
jennifer garner - 175cm, 55kg
demi moore - 165cm, 53kg
jennifer aniston - 168cm, 52 kg
jennifer lopez - 168cm, 58kg
reese witherspoon - 157 cm, 49kg
tak dochodze do wniosku ze moze mamy troche wygurowane ambicje. w zyciu bym nie piomyslala ze beyonce czy madonna tyle waza
-
acha, mimo iz teoretycznie mozna uznac ze doszłam do upragnionej wagi to nadal bede tu zagladała i informowała was o wszyzstkim. mam nadzieje ze nie zanudze i ze bedziecie mnie odwiedzac :*
-
Moim zdaniem one ważą normalnie/mało :P
A twoja mam dobrze zrobiła. Bo mogłas jeszce bardziej schudnąć... I mogło zrobić się źle. Także jedz te 2000 i nie marudź :P: Pozdro
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki