Strona 81 z 159 PierwszyPierwszy ... 31 71 79 80 81 82 83 91 131 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 801 do 810 z 1583

Wątek: Panikara utrzymuje wagę :D i walczy z napadami :(

  1. #801
    cherryAngel jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-06-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzięki Panikara :* napewno skorzystam już w najbliższym czasie :*
    A co do gotowania, pieczenia i tego wszystkiego to mam podobnie jak wy w ogóle najlepiej bym z kuchni nie wychodziła [/b]

  2. #802
    Panikara jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nienawidze sie. jestem glupia krowa. glupia, beznadziejna, lakoma krowa. Wczorajwszystko szlo tak dobrze. Idealnie. po poludniu sie zwalylam i bylo 48,6kg. Tak mi ulzylo, Ze nie zgrublam. bylam taka szczesliwa, ze moj organizm pzezyl to wszystko. I co? Silna wola poszla w las, a konkretniwe w d..e, albo raczej w moj zoladek - worek bez dna no ale po kolei. Wczoraj rano bylo sniadanie, 1 i 2, potem z siostra i jej chlopakiem pojechalismy sie kapac. poopalalam sie, poplywalam kajakiem, super. przyjechalam, mama akurat skonczyla piec takie mini drozdzowki z cukrem waniliowym. no i ciasto z bita smietana i galaretka. i jeszce kopiec kreta. wszyscy sie zajadali, ja sie do kuchni w ogole nie zblizalam. jeszcze babcia dala mi czekolade, ktora od razu schowalam do szafki, nie chcac miec z nia nic wspolnego. Wieczorem szlam na spacerek, zaopatrzylam sie w lifta, popijalam gosobie do godziny 21. potem szlam posluchac muzyki. juz czulam ze cos jest nie tak. chodzilam po pokoju jak jakies uwiezione zwierze, wmawialam sobie, ze wcale nie mam ochoty na te wszystkie slodycze, probowalam sobie przypomniec jak zawsze po napadzie zdycham i sie mecze, jakie rto fatalne uczucie. polozylam sie i zasnelam. i moze przespalabym cala noc, gdyby nie obudzil mnie sms od mojego chllopaka. byla 22.30. rodzizce zbierali sie juz spac. zaczelam sie przewracac z boku na bok, pocic sie. perosilam Boga, zeby sie to skonczylo, zebym mogla zasnac. nic z tego wylecialam z tego lozka szybciej niz sie spodziewalam, zachoweywalam sie tak, jakbym nie miala tydzien nic w ustach. bylam spocona, zjadlam ok 7 tych mini dorzdzowek(jedna wielkosci polowy dloni), potem dwa plastry takiego zwijanego ciasta drozdzowego z cynamonem w srodku, szklanke mleka, bulke z pasztetem drobiowym, pol czekolady(cale szczescie ze miala tylko 400 kcal w tabliczce), kilka plastrow wedliny drobiowej, banana, troche koktajlu bananowego mojej siostry, jogurt light. Potem jak zwykle zrobilo mi sie strasznie zimno, co mnie specjalnie nie zdziwilo(zawsze tak mam), trzeslam sie, polecialam do lozka i jedyne czego pragnelam to zasnac jak najszybciej i zapomniec o wszystkim. no a dzisiaj? dzisiaj rano to sie jeszcze dobilam. 3 drozdzowki +platki kukurydzine z mlekiem 1,5% i cukrem wanilinowym, 2 listwy czekolady z nadzieniem truskawkowym i jablko tak strasznire mnie suszy, ciagle pije. rodzina szla do kosciola, ja nie bylam w stanie. czuje sie jakbym miala wypluc zoladek, slabo mi i okropne mnie suszy. zwalilam moje samopoczucie na pogode(upal straszny), wiec zostalam w domu, mama mi kazala. nawet rano nie pocwiczylam, bo chyba bym zaraz zwymiotowala, na miejscu. Moja rodzina cieszy sie ze jem, mysli, ze jak znikaja slodycze tyo juz wszystko jest w pozadku, niestety nie jest a dzisiaj mialo byc tak pieknie, mielismy jechac do Czech sie kapac, potem mial przyjechac moj chlopak...mial byc grill...a co bedzie? ja zdychajaca na lozku i pijaca litrami czerwona herbate, moja rodzina siedzaca przy mnie, bo przeciez mnie sdamej nie zostawia, poczucie winy, no i moze moj chlopak, ktroy nie bedzie wiedzial o co chodzi, bedzie zmartwiony i znow pomysli, ze cos nie tak zrobil. hesli oczywiscie nie napisze mu zeby nie przyjezdzal, bo sie zle czuje. ale on i tak przyjedzie bo sie bedzie strasznie martwil... mam ochote umrzec. znowu s*******ilam. czasem mysle, ze lepiej byloby mi zdechnac. przepraszam was, ze kolejny raz musicie czytac te zalosne wywody, ale po porstu musialm sie wygadac tutaj, Wam, bo nikt inny nie jest w stanie mnie zrozumiec. nie wiem co mam zrobic z tyymi badaniami, nier chce martwic mamy, przysparzac jej kolejnych klopotow. chyba na povzatek napisze do dfietetyka, moze ona zrobi rozeznanie i mi cos poradzi. mam nadfzieje ze przynajmniej Wam sie dobrze wiedzie. pa :*

    ps. jedynym pocieszajacym faktem jest to, ze chyba nie zjadlam tego tak duzo(tzn sie tak duzo jak na mnie, czyli ok2000-3000 kcal)bo skora mnie nie boli. ale w sumie to co to ma za znaczenie...

  3. #803
    Nika1990 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ważysz niecałe 49 kilogramów, więc jeśli chodzi o wagę, pewnie Ci ten napad nie zaszkodził. Ale wcale się nie dziwię, że do tego doszło.
    Dlaczego nie poczęstowałaś się ciastem w trakcie dnia, wtedy, co wszyscy?
    Cały dzień się tak naprawdę głodziłaś, a apetyt z godziny na godzinę rósł.
    Przecież jestes juz po diecie, wiec mogłaś sobie pozwolić na kawałek z każdego ciasta, a nawet dwa...ale w dzień. Ehhh..trudno...już tego nie cofniesz
    Ale dzisiaj nie było tak źle, jak na ranek - to nawet dobrze
    Nie głódź się znowu do wieczora, bo w nocy znowu moze być napad...

  4. #804
    ZaraNiebieskooka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-07-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nika ma rację. Skoro już wychodzisz z diety to 2 kawałki ciasta by Ci nie zaszkodziły, poćwiczyłąbyś treoszkę, popływała i wszystko byś spaliła. Tu nawet nie chodzi o to że przez ten napad przytyjesz bo nie sądze, ale to zwykła męczarnia dla twojego żołądka. Podczas diety na pewno się troszkę skurczył i nie jest przyzwyczajony do trawienia każdego rodzaju produktów na raz. Bedzie dobrze. Daj teraz tylko brzuszkowi odpocząć. Pij sobie czerwoną herbatkę tak jak mówisz i do południa pewnie zrobi Ci się dużo lepiej.

  5. #805
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Panikara nie odmawiaj sobie tak ostro w dzień, zakładam, że na oczach rodziny byś nie zjadła całej blachy na raz bo głupio by ci było i napychasz się tak zazwyczaj kiedy mało kto cię widzi .
    Kawałek ciasta jako podwieczorek naprawdę jest lepszy od nocnego wyżerania

  6. #806
    cherryAngel jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-06-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Oj słoneczko <przytul>...nie mam bladego pojęcia jak mogę cię pocieszyć. Wiem jak się czujesz nie mając pomocy w rodzinie. Moja mama też nie widzi problemu jak jem zbyt dużo, bo uważa, że powinnam i w ogóle. A gdyby mi pomogła byłoby o wiele łatwiej. Chciałabym ci pomóc i siedzieć z toba całe noce, żeby cię pilnować. Rozumiem jak się czujesz. Może jednak dziewczyny mają rację co do tego ciasta. Może jakbyś się poczęstowała w towarzystwie rodziny to później byś już nie zjadła. Ale to też nie wiadomo. Ja np chyba bym nie poprzestała na jednym kawałku. Trudną masz sytuację. Mam nadzieję, że dietetyczka ci coś poradzi sensownego.
    A co do badań to lepiej je jednak zrób. Wszystko wskazuje na tą cukrzycę, więc lepiej nie ryzykować. Ja na początku myslałam o jakimś tasiemcu, ale nie wiem jakie on ma objawy oprócz tego, że się je baaaardzo dużo i nie tyje. Trzymam za ciebie kciuki i jestem z tobą :*

  7. #807
    Guest

    Domyślnie

    No tak ja wczoraj właśnie przez to że nie jadłam cały dzień na noc dobiłam do 2500 a może i ponad :/

  8. #808
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Przy cukrzycy nieleczonej ale ludzie przez dzień cały ogólnie dużo jedzą i piją a nie że cały dzień jak wróbelek a w nocy straszne obżerstwo. Inaczej to wzmożone picie po takiej wyżerce to normalne, bo jakoś trzeba zapić słodkie ciacha .
    Ale badania sobie Panikara napewno zrób, bo nie wiadomo czy i jak ci mogło zaszkodzić to wieczne nocne wyżeranie kuchni .
    A dziś wara od kuchni po 22 !!!

  9. #809
    Panikara jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej :* wiecie, gadalam z mama. powiedzialam jej o tych wszystkich wyzerkach, napadach slodko - slonych itd. poweidziala, ze cukrzycy na peano nie mam, bo badania rok temu robione byly i mialam cukier idealny - ok 70 a cukrzyce sie ma ponad 100 jak jest. powiedziala tez tak jak Wy, ze to normalne ze raz na tydzien mnie bierze, skoro w ciagu tygodnia nie jem zadnych cukrow, malo tluszczow i ogolnie malo jedzenia jak na moj wiek. powiedziala ze ciagle rosne i potrzebuje wiecej. a w nocy wiadomo - jest sie troche przymulonym, wiec hamulce puszczaja, no a organizm chce sobie odbic te braki i stad te napady. poza tym stwierdzila ze nie tyje bo to sie zdarza raz na tydzien, a jak mam napad dajmy na to kolo 1, a o 5 wstaje, to moj organizm zdazy to spalic, bo to przeiez tylko 4 h snu, tak jakby taka wieksza drzemka poobiednia, wiec nie ma sie to wszystko kiedy odlozyc, tym bardziej ze potem znow jem normalnie. Moja rodzicielka widzi w tym raczej niedocukrzenie, ale powiedzala ze dobrze ze napisalam do dietetyka i zebysmy sie obie uspokoily zrobimy badania w tym tygodniu a co do picia i siusiu to powiedzilaa ze to naturalne ze sie chce pic po jedzeniu, no a co sie wypije trzeba zworcic. powiedzilaam o napadach tez chlopakowi, mowil identycznie jak Wy i mama. wczoraj jednak bylismy sie kapac, wiec tez troszke spalilam. Jak przyszedl M to zjadlam pare cistek, kawalek ciasta, ale po 21 juz nic. zasnelam spokojie, a dzisiaj na wadze 49,8, mam nadzieje zer ten kg zejdzie,bo od 2 dni w kibelku nie bylam pije teraz zielona, moze mnie rozrusza. stwierdzilam tez ze jak bd miala ochote na slodycze to zrobie sobie taki slodyczowy dzien raz na jakis czas, do godziny 18 zobacze jak mi pojdzie, trzymajcie sie :*

  10. #810
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    I widzisz - wszystko w końcu dobrze, "zwykłe" napady to były . Czyli od dziś jemy mniej jak na diecie i więcej jak normalni czyli sobie czas od czasu pozwalamy na conieco i koniec z nocnymi wyżerkami .
    Keep good Panikara

Strona 81 z 159 PierwszyPierwszy ... 31 71 79 80 81 82 83 91 131 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •