-
Zazwyczaj dostaję, kiedy przez 3-5 dni, nie ograniczam się w jedzeniu (wszystkiego ) Ach, zresztą w poniedziałek wejdę na wagę Jak nie przytyłam po tych świętach (nie obżerałam się do bólu brzuchu tak jak w Boże Narodzenie :P Tylko wtedy żarłam jak prosiaczek w środę, piątek, sobotę i niedzielę, a w 2 dni świąt już miałam problemy żołądkowe, także, przez 4-5 dni leciało tylko śniadanie, a potem śniadanie i drugie, i mnóstwo herbatek ziołowych, kompotu itp nie wchodziłam na wagę przez miesiąc (ostro się trzymałam w ryzach bardzo i co? schudłam ^^ ) Uczę się jeść na nowo... mówiłam Wam kiedyś, że nie mogę kupować dużych opakowań jedzenia, bo "ile jest, tyle zjem" Ale teraz nie... chlebek wasa stoi od soboty i jem 1-2 kromeczki na dzień maxymalnie, stoi maślanka, otręby, owoce suszone!, w zamrażalniku pełno jedzenia... a ja jem to 4-6 posiłków i nie czuję potrzeby "zażerania się" Ale swoją siłę woli mam zamiar sprawdzić kupując w Elei płatki kukurydziane (1zł/kg!) Jak by były żytnie to bym skakała z radości już ^^ Ale jeżeli tego będę w stanie jeść normalnie porcję i nie objeść się... to mogę się uznać, za jedzącą normalnie
A dzisiejszy jadłospis (możliwe modyfikacje :P )
Śniadanie:
2x wasa, 2 łyżeczki twarożku 0% tłuszczu- 70kcal
grejphrut- 40kcal
kiwi- 30kcal
125ml mleka 0,5 %- 45kcal
2 łyżki otrąb- 40kcal
łyżka suszonych owoców- 50kcal
Razem: 275kcal
2 śniadanie:
grahamka- 125kcal
Obiad:
"surówka" (2 listki sałaty, 1,5 rzodkiewki, 1/2 ogórka surowego, malutka cebulka, szczypiorek)- 2+1,5+8+10+4= 26kcal
jajko-90kcal
Razem: 120kcal
Podwieczorek:
pół szklanki mleka 0,5%- 45kcal
otręby- 60kcal
łyżka owoców suszonych- 50kcal
siemię-50kcal
Razem: 200kcal
Kolacja:
200g twarożku 0%-170kcal
I styknie Potem morderczy trening 1,5h ^^ Interwał, obwód stacyjny ^^ ostro będzie ^^
-
No to powodzenia U mnei waga stoi w miejscu
-
Mama robi pierogi z truskawkami
Co najbardziej uwielbiam?
Pierogi z owocami i bułką tartą lub śmietanką
Naleśniki
Placki z jabłkami
Placki ziemniaczane
Kopytka
Kluski parowe
Makaron z serem i cukrem
Płatki kukurydziane z mlekiem
A czego mi nie wolno jeść?
Wszystkiego z tej listy
Bez żartów, ryczę przed kompem
I już nigdy nie będę mogła tego jeść
Czemu to życie jest niesprawiedliwe?
Płacz
Ale wiem, co będzie jak sobie odpuszczę, nie dość, że wyrzuty sumienia, to jeszcze zaprzepaszczone wyniki diety.
To takie ciężkie... muszę Wam się wypłakać
Pierożki
I do tego tak strasznie chce mi się jeść. Potworne ssanie, po obiedzie jakieś 3 minuty. Czuję się bardziej głodna niż wcześniej
Boże, ja tego nie zniosę
-
No sorry jak na obiad zjadłaś 26 kcal to nic dziwnego ze czujesz głód
A poza tym dlaczego nigdy?
Ja jestem po dieceie i nie widze problemu by zjeść nawet 3 naleśniki na obiad? że pierogów nie lubie to inna sprawa ale jakbym lubiła to pewnie też bym jadła
-
Ech... Mam tak samo. I też po obiedzie mam jeszcze większą ochotę na jedzenie, niż przed nim :/
<przytul>
-
Na obiad było 120 kcal (jeszcze jajko)
Ja czuję, że nigdy nie skończę tej diety mimo, że już mam chyba wagę jaką chciałam.
Boże, ciężko...
-
To czemu nie kończysz?
Przecież już szczuplutka jesteś co ty chcesz być kościotrupek?
Anniu nie warto
Ech szczerze to ja też mam ochote sie ostatnio znów odchudzać ale wole nie tracić zdrowia
-
Mam takie coś... i mniej na wadze tym lepiej... kiedyś nie zwracałam na to uwagi... cieszyłam się jak schudłam, mówiłam że jestem tłusta, ale nie potrzebowałam się odchudzać... oh gdybym mogła cofnąć czas... miałam tylko 3 kg nadwagi i znakomite zdrowie... ograniczyłabym słodycze, kolacje i smażone ;/ A tak?
A TY Madziul ważysz tylko 47kg, a ja mam nadzieję że to 62...! Ale by było miło zobaczyć 5 z przodu... obiecałam, że nie... ale...
-
Ania, popatrz na swoją liste i zastanow sie, czy rzeczywiscie nie mozesz
Kiedys na jednej stronie przeczytalam bardzo mądrą rzecz: Jak chcesz coś jeś, ugotuj sobie sama, nie jedz paczkowanego, przetworzonego. Ja np. umiem sobie zrobic pizze z brazowej maki i bez sera i jest o wiele lepsza od tej tluscizny ktora sie zamawia :P Czyli jeśli już wyszłaś/wychodzisz z diety, co się stanie, gdy pozwolisz sobie na 4-5 pierogow zrobionych przez siebie/mame albo kluski parowe z niskotluszczowym jogurtem (no tutaj to juz mniej niz 5, bo te kluchy sa wieeelkie). To nie boli, kup brązową mąkę (kosztuje niecałe 3 złote za kilogram) i usmaz sobie nalesniki. Ale juz
-
Paczkowanego nie jem nigdy, nigdy!
Hmmm... może czas zainwestować w tą żytnią mąkę...
Kluch to bym więcej jak 3 nie zjadła, ale pierożki... one są malutkie i wiem, że mogłabym pochłonąć trochę ^^
Istnieją jakieś płatki do mleka... wieloziarniste czy coś?
Dobra, wiem, nie wolno. Będę z siebie dumna...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki