Wątek: Dyynia po diecie... :)

Dzisiaj znowu na 2 lekcjach grałyśmy w karty :P Ale co tam :P
Mam na koncie 1200 kcal, jeszcze jakaś kolacja i może nie wiem, maślanka truskawkowa i powinno być dobrze. Głupia jestem jak zwykle - co z tego że idę późno spać, zjem trochę później, ale nie muszę zakładać od razu, że w międzyczasie będę głodna. Nie wiem po co ja takie założenia zawsze robię i od razu wszystko planuję...

a ja znowu dlalam noge z lekcji :P

A ja spałam na 2 lekcjach, miałam też pójść sobie do domu, ale nie mogłam się zdecydować. Wyciągnęliśmy karimaty na pole i spałam na wfie i religii

U nas nauczycielka stwierdziła, że czuje się jak w kasynie. Bo przy stoliku my z koleżankami gramy w kenta, obok chłopcy w pokera na "kasę" (taką z jakiejś gry typu monopoly) itp :P
Ogólnie to nic mi się nie chce robić w tej szkole, momentami po prostu mi słabo, ale przynajmiej można sobie pogadać no i w karty grać :P

ja tylko siedze sie nudze i zwiewam....ale potem mowie o tmy mamie i mam to usprawiedliwione ;P

Weekend Jakie tam Dyyniu, plany na dzisiaj ?

Hmm...mam dzisiaj odatkowy angielski :P O 11.30, a potem nie wiem, może wybiorę się na rynek albo gdzieś na rower...zobaczymy :P

a ja nie wiem bo u nas cały czas deszczyk pada i burza jest!!!

mi sie jzu all zajecia dodatkowe na szczescie skonczyly

W sobotę na angielski? O matko, ja bym nie mogła :P