Strona 279 z 330 PierwszyPierwszy ... 179 229 269 277 278 279 280 281 289 329 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,781 do 2,790 z 3300

Wątek: Nika powraca...ogromne jojo :(

  1. #2781
    Nika1990 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    sylwi7 - sugerujesz, że powinnie mnie stad wyrzucić? Owszem, może mam manię na tle swojego wyglądu, moze jestem chora na ortoreksję(nie mylić z anoreksją), ale znam wiele zasad zdrowego odżywiania i myślę, że mogę wielu osobom służyć tutaj radom. Wiem że za mało jem, wiec nie każę innym postepować tak jak ja, ale sama swojego postępowania zmienić po prostu nie potrafię. Jeżeli tak bardzo przeszkadza Ci moja obecność, to przykro mi. Mi np przeszkadza obecność osób, które wklejają swoje jadłospisy(cały dzień na waflach ryzowych, warzywach i jogurcie) i są z tego dumne. Tyle.

    Julix-w sumie to nie mam z kim o tym pogadać...

    Dzisiaj mam wyjątkowo dobry humorek, bo jutro tylko 3 lekcje<jupi>, z powodu próbnych matur. Pewnie niektóre z Was drżą przed jutrzejszym dniem...
    więc wszystkim, którzy jutro zdają, żyszę POWODZENIA

    A skoro już tu jestem dam mój dzisiejszy jadłospis, sama jestem ciekawa ile mi wyszło kcal

    ŚNIADANIE:
    - serek wiejski [204]
    - 1,5 łyżki łuskanego słonecznika [80]
    - mandarynka [40]
    - cytryna [10]
    - zielona herbata [0]
    W SZKOLE:
    - jogurt kawowy [175]
    OBIAD:
    - sałatka szwedzka z ogórków [15]
    - ziemniaki [270]
    - kotlet mielony [300]
    PODWIECZOREK:
    - serek ananasowy Vitello [170]
    - mandarynka [40]
    KOLACJA:
    - zielona herbata [0]
    - chlebek razowy [65]
    - szynka [60]
    RAZEM: 1429 KCAL.
    No, czyli nie aż tak tragicznie Nie krzyczeć proszę
    Co do tej sałatki, bo pewnie wielu się nią zainteresuje, to spojrzałam na etykietkę na słoiku i pisało ze w 100 gramach ma tylko 20 kcal(sama byłam zszokowana), a myśle że nie zjadłam 100 g tylko trochę mniej

    Dobranoc:*

  2. #2782
    cherryAngel jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-06-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nika, przykro mi, ale to jest tragiczny jadłospis... nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, że ty nadal chudniesz. A uwież mi, potem ciężko jest wrócić do zdrowia. Mi to zajęło prawie rok. Ale cieszę się że się ocknęłam i zdałam sobie sprawę, jaka byłam wtedy zaślepiona. I życzę ci żebyś jak najszybciej przejrzała na oczy, bo będzie tylko gorzej z tobą. Przykro mi, że dotknął cie ten problem, i obawiam się, że to jednak ana. Tylko ty się w nią świadomie pakujesz, i to jest straszne. A to, że odżywiasz się zdrowo to logiczne. Anorektyczki na ogół jadają zdrowe rzeczy. Owoce, warzywa.Jeszcze nie widziałam anorektyczki z batonem w ręku... Dlatego twoje wyniki badań były takie dobre. Mi też podierali krew jak miałam pożądną niedowagę. I lekarz powiedziała od razu: anorektyczki mają idealne wyniki krwi. Ale myślę że gorzej będzie z twoim sercem. Ja doszłam do 40 paru uderzeń na minutę. Życzę ci Nika, żebyś wreszcie się obudziła. Wiem, że widzisz siebie grubą, znam to, ja też tak miałam. Ale jak zobaczyłam później swoje zdjęcia...koszmar. Tylko, że ja nie miałam wtedy forum, które mogłoby mi pomóc... więc skorzystaj z naszego wsparcia, bardzo cię proszę : **

  3. #2783
    Nika1990 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cherry cieszę sie że Was mam i słuzycie mi radą
    Ale takie dwa zastrzeżenia do Twojej wypowiedzi.
    Po pierwsze: nie pisz że mój jadłospis był tragiczny, bo była bardzo dobry, tylko po prostu wszystkiego było za mało. I zdję sobie z tego sprawę. Tragicznie to moze było, ale tylko pod względem warzyw, bo była tylko ta sałatka na obiad wiec trochę ubogo.
    Po drugie: nie, nie jestem ana na pewno. A wiesz na jakiej podstawie mogę tak stwierdzić? Anoreksja to choroba objawiająca sie wstrętem do jedzenia. A ja takowego nie mam w żadnym wypadku! Ja po prostu kocham jeść!! Jedzebnie sprawia mi prawdziwą przyjemność, a dla anorektyczki to katorga.

  4. #2784
    cherryAngel jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-06-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Słonko, nie chodziło mi, że jadłospis jest tragiczny pod względem jego składników. Tylko ilość kalorii...źle się wyraziłam, fakt, przepraszam
    Ale co do drugiego się niestety nie zgadzam. Nie każda ana musi mieć wstręt do jedzenia. Dowód? Choćby ja. Kocham jeść i zawsze kochałam. Ale mimo tego ważyłam 42 kg i przekraczałam magiczną kreskę. Miałam iść do szpitala, ale moi rodzice nie wyrazili zgody.Więc jak widzę, masz podobny problem do mnie. Zdaje ci sie, że masz wszystko pod kontrolą, że waga nie spada, nie jesteś ana, bo przecież kochasz jeść. Jesz zdrowo i regularnie, a typowa ana kojarzy się z kompletnym niejedzeniem. Ale przecież jest mało osób, które do any doprowadzą się nic niejedząc. Trzeba stopniowo ograniczać jedzenie, bo inaczej będzie napad. Ty nigdy go chyba nie miałaś. Ja w tamtym okresie też. Poprostu wydaje ci się, że skoro zdrowo się odżywiasz, regularnie to nic ci nie grozi. Ale Nika, spójrzmy prawdzie w oczy... Schudłaś od tak 2 kilo, a to nie jest normalne. Fakt, robisz to powoli, ale jednak. I tak np w marcu możesz już ważyć 42 kg jadąc tak jak teraz. Niby zdrowo, niby jesz, ale jednak coś jest nie tak skoro chudniesz... ja nie chcę cię pouczać ani się wymądrzać. Poprostu zauważam u ciebie te same objawy, które ja miałam. I boję się o ciebie : ***

  5. #2785
    Nika1990 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    No to w takim razie dziękuję Cherry :*
    Ale mam dobrą(?) wiadomość - dzisiaj rano się zważyłam i już było 47...
    No wiec jak ja mogę się "normalnie" odżywiać?
    42 nie chcę ważyć, ale szczerze to chciałabym zostać przy tych 46-47. A skoro np wczoraj zjadłam 1400 kcal, poprzednie dni też jadłam mało, to dlaczego niby waga poszła w górę? Ehhh...stąd sie u mnie bierze niejedzenie - jak widzę że waga bez przyczyny idzie w górę albo jak sie nie moge dopiąć w moich rurkach ;/

    A dzisiaj jak na razie zjedzone 3 skibki chleba razowego - dwie z szynką i pomidorkiem, jedna z masłem orzechowym I do tego herbata of course

  6. #2786
    cherryAngel jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-06-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wydaje mi się, że nie tyjesz, też miałam cos takiego. Że waga podskoczyła na chwilkę, a ja od razu panika i znowu dieta. Nika, przecież wiesz dobrze, że waga 46-47 przy twoim wzroście to za mało...Nie wiem, kiedy to zrozumiesz, ale z pewnością minie trochę czasu. A z rurkami lepiej się pożegnać ( nie wiem jak to możliwe, ale ja też miałam rurki, właśnie przy niedowadze 46-47 i nie chciałam przytyć bo one tak fajnie leżałyyy... a teraz leżą to sobie w szafie ). Jejjj to jest naprawdę dziwne, mam deja vu ten sam problem, to samo podejście, ta sama upartość, te same spodnie... Nikaa chyba ktoś nas sklonował
    P.S. Nika nie życzę ci tego, i lepiej sobie to przemyśl: Ja nie pamiętam kiedy mogłam zjeść 1800 kcal. Chyba z 2,5 roku temu ostatnio jadłam normalnie. Od tamtego czasu zaczynam tyć jak jem np: 1200, 1200, 1800, 1200. I tak w kółko. Zazdroszczę ludziom, którzy wychodzą z diet i mogą jeść po 2000kcal minimum. Ja tak nie mogę. Jak skopiesz sobie metabolizm, to koniec... :/

  7. #2787
    pseutonim jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nika pewnie ze ta wzrastajaca waga to woda wiazaca sie ze spozytymi weglami;p Moim zdaniem ortoreksja jest dobra [oprocz tej zaawansowanej ze na przyklad unikasz owocow bo masz wzdecia] i ja podziwiam ze tak dlugi czas ludzie moga jesc zdrowo, ja np. nie mam oporow zeby zjesc okropnie niepotrzebne slodycze i okropnie...smaczna pizze;p
    BTW ale zadna zdrowa dieta nie prowadzi do takiej niedowagi, no i gdyby dieta byla dobra[w sensie jedzenie zapotrzebowania] okres powinien byc dawno.

    Cherry; ruszaj sie wiecej , cwicz
    to bd mogla wiecej jesc;p

  8. #2788
    AguniaSopot Guest

    Domyślnie

    jeju kiedy czytam posty cherry i niki to wlasnym oczom nie wierze jakie mialam bledne pojecie o anoreksji...

  9. #2789
    Nika1990 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez cherryAngel
    Wydaje mi się, że nie tyjesz, też miałam cos takiego. Że waga podskoczyła na chwilkę, a ja od razu panika i znowu dieta. Nika, przecież wiesz dobrze, że waga 46-47 przy twoim wzroście to za mało...Nie wiem, kiedy to zrozumiesz, ale z pewnością minie trochę czasu. A z rurkami lepiej się pożegnać ( nie wiem jak to możliwe, ale ja też miałam rurki, właśnie przy niedowadze 46-47 i nie chciałam przytyć bo one tak fajnie leżałyyy... a teraz leżą to sobie w szafie ). Jejjj to jest naprawdę dziwne, mam deja vu ten sam problem, to samo podejście, ta sama upartość, te same spodnie... Nikaa chyba ktoś nas sklonował
    P.S. Nika nie życzę ci tego, i lepiej sobie to przemyśl: Ja nie pamiętam kiedy mogłam zjeść 1800 kcal. Chyba z 2,5 roku temu ostatnio jadłam normalnie. Od tamtego czasu zaczynam tyć jak jem np: 1200, 1200, 1800, 1200. I tak w kółko. Zazdroszczę ludziom, którzy wychodzą z diet i mogą jeść po 2000kcal minimum. Ja tak nie mogę. Jak skopiesz sobie metabolizm, to koniec... :/
    Nawet nie wiesz Cherry, jak bardzo mi pomagasz...przeczytawszy ostatnio twój post, zjadłam w tym dniu dużo nadprogramowych mandarynek...wiem, w końcu to tylko owoce, ale zawsze coś, prawda? Nie dość, że ostrzegasz mnie pod względem zdrowotnym, to jeszcze działasz na moją wyobraźnię( po Twojej wypowiedzi tej którą zacytowałam doszłam do wniosku, że jak dalej będę tak jeść, to na starość albo już całkiem niedługo zrobię się strasznie gruba, jak zaczne więcej jeść, bo przewiduję że jednak zacznę....

    Ale nie jest łatwo.... właśnie kończę porcję tartej marchewki - pół kilograma zjadłam!! I tutaj naprawdę nie chodzi o diete itp, po prostu wcinam te marchewki żeby mieć bardziej pomarańczowoą cere Dodatkowo to mojej marchewkowej surówki dodalam pesetk słonecznika żeby były jakieś tłuszcze, no i kalorie

  10. #2790
    cherryAngel jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-06-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cieszę się, że chociaż w taki sposób mogę ci pomóc Wiesz, jesteś bardzo rozsądna moim zdaniem...bo niektóre osoby tak poprostu sobie olewają ostrzeżenia. Na tym forum panuje teraz taka presja, niby takie tabu, ale jak czytam, to każdy poprzeczkę coraz wyżej stawia. To nie chodzi o to, żeby ważyć jak najmniej, tylko żeby przy swojej wadze wygladać szczupło i zdrowo. A nie jak wychudzony wieszak. Widzę, że ciebie to męczy od środką, że to "coś" zmienia twój sposób myślenia. Sama jak o tym myślisz to potrafisz przyznać, że jednak jest z twoim zdrowiem źle.
    Kurcze, ciężko dotrzeć do kogoś, jak ma się świadomość, że samemu odrzucało się pomoc. Ale mogę cię zapewnić, że wiem co czujesz :* I serio, mamy jakieś podobne charaktery...myślę że na żywo byśmy się rozumiały bez słów a co do jadłospisu, to myślę że na wszystko przyjdzie czas. Najpierw jest taki etap bardzo zdrowego odżywiania. Ważne że w ogóle jesz, i myślę że nie ma znaczenia czy czekoladę czy warzywa. Z czasem zaczniesz pewnie jeść coś co chciałabyś zjeść ale nie możesz sie przemóc. Mi np po tym wszystkim zostało to, że słodyczy dużo nie zjem. Mogę trochę zjeść, ale w zbyt dużych ilościach mi nie smakuje. Za to nie mam opamiętania w owocach, warzywach, bakaliach itp. Tak jak ty zjadłaś tyle marchewki, albo mandarynek ja jak mam wybór to tez wolę to zdrowsze

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •