-
Wiem, wiem... Ja po prostu nie umiem codziennie jeść tyle samo...
Dziś już 950kcal - po obiadku [to co wczoraj]... Chyba dobrze. Sporo ruchu było - 45min latania za lotką
no i 1h marszu...
Zaraz do lekcji i nauki, nie wiem jak ja się do tego wszystkiego zabiorę, gdy na dworze świeci słońce, pogoda po prostu w sam raz na jakiś spacer, czy rower 
A sporo mam do roboty: napisać scenariusz, nauczyć się z religii na zaliczenie i z geografii geologii Polski to najważniejsze. Na poniedziałek. Reszta... wolę nie wspominać. I jeszcze anatomia z biologii. Przytłacza mnie to wszytko. Chociaż po sporej dawce ruchu, humor dużo lepszy
-
No i bardzo ladnie w przerwie od nauki mozesz na godzinke isc na jakis spacerek alebo na dworku sie pouczyc mi wtedy nailepiej idzie zwlaszcza gdy jest cos do w wkucia
-
no właśnie, ja ostatnio też przystopowałam z moją nauką, bo inaczej bym się wykończyła. A co z ambicjami na 5? Trudno, jeżeli nie potrafię mieć 5, to widocznie na to nie zasługuję, albo nie należę do tej grupy, której mozliwości na to pozwalają. Nie zamierzam uczyć się na 5 kosztem zdrowia i samopoczucia.
-
Samą nauką się żyć nie da, więc lepiej nie przesadzać
.
-
Już nieładnie. Przepraszam za określenie ale nawp*edralałam się ciastek...
-
Ja się nawp*erdalałam czekolady
-
U mnie dziś kołacze ślubne w menu
-
Pewnie już jakieś 1600 dziś. I dalej chce mi się JEŚĆ!!!
-
No i 2000. Trudno. Zły humor, zły dzień. Za dużo wszystkiego... Przynajmniej ruch był jakiś...
-
A ja się za przeproszeniem nawp*erdalałam zapiekanką i chipsami. Bleeee... Jakas ta sobota skrzywiona pod względem wykroczenia!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki