-
Żeby było chociaż te 1000 kcal, ale ile tak naprawdę jadło po 800? Wiem, że nie powinnam się wtrącać, bo to ich sprawa, ich życie, ich dieta, ale czasem po prostu nie rozumiem.
-
hmmm no jezeli chodzi o mnie to ja jezeli chce miec efekty to musze byc na tysiaku, bo normalnie nie odchudzajac sie jem okolo 1800 dziennie. Wiec jak bym jadla 1500 to bym moze i schudla, ale po 2 LATACH.
Jak narazie to jestem juz miesiac na 1000-1200 i schudlam niecale 2 kg dopiero.
A wczoraj na kolacje zamiast owocu zjadlam wieprzowine z ryzem i grzybkami mun pol porcji...mysle ze razem wyszlo nieco ponad tysiac (bo ta salatke nieco zawyzylam).
A dzisiaj troche zawalony mialam dzien bo bylam w pracy jako hostessa to w biegu:
Sniadanie bulka slodka z dzemem (259 kcal)
Obiad 1,5 kawalka pizyy (?? z 300 kcal??)
Po obiedzie pol bulki slodkiej z dzemem (ok 200 kcal) , herbata slim figura (3 kcal), sok wyciskany z pomaranczy (ok. 100).
Wychodzi 859..ale nie wiem ile ta pizza miala, wiec zakladam, ze zjadlam 900 (same niezdrowe ) Wiem, wiem, wiem, ze tragiczny i zawalony dzien nie krzyczcie poprawie sie
Jutro wyjezdzam i opuszczam was dziewczynki gdyz nie bede miec neta tam gdzie jade...mam nadzieje, ze nie zawale diety (bo zagranica jest inne zarcie i ogolnie jak zmieniam klimat to nie wplywa to dobrze na zoladek )
-
ja przyjechalam do anglii chcialam wszytsko spróbować i przytyłam. ale Ty sie nie daj!!
-
No ja za ta pizzę policzyłabym więcej...ale sama nie wiem ile
Ale śmiesznie policzyłaś te bułki
Napisałaś że cała bułka z dżemem ma 259 kcal, a pół 200 kcal :P
Jak to możliwe
-
hehehe wiem ale to troche specjalnie...bo lepiej zawyzyc niz zanizyc, co nie?
ja jak zmieniam klimat to tyje dlatego, ze wtedy mam problemy z chodzeniem do lazienki ze tak powiem :P
a jeszcze co do dzis to dopchalam kurczakiem z rozna ale bez zadnych dodatkow i staralam sie nie jesc skorki (taki kurczak to duzo bialka ma wiec spoko) mysle ze z 1500 kcal dzis wyszlo...no ale trudno sie mowi
pewnie jak wroce to Nika bedzie juz wazyc 50(albo mniej) i mnie przescignie
ten wyjazd mnie denerwuje bo mi sie posypie dieta na pewno bo ja podczas diety musze byc w domu, bo wtedy sie sama pilnuje...a jak np spie u kolezanki to nagle mam taki apetyt i ciagle bym tylko slodkie jadla (a w domu lezy tona slodyczy nietknietych)
ehh zmykam juz, bo z rana wyjazd mam nadzieje ze bedzie net i bede tu zagladac, a jak nie, to do zobaczenia za 2 tyg
piszcie :*
-
będziemy tęsknić, spróbuj sie dorwac do neta i zdać relacje
-
No właśnie Jak tylko będziesz miała dostęp do netu, skrobnij coś
p.s. ja mam kibelkowe problemy nawet gdy nie zmieniam klimatu
-
ja miałam kiedys na tysiaku. odkąd trzymam 1200 wsyztsko jest ok
-
miłych wakacji ;*
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki