Wątek: Suszona na finiszu - ostatni kilogram i utrzymanie =)

oj byl moment ze bylo 43 ale to nie bylo chcialne 43 i zaczelam tyc a jak juz zaczelam to nie moglam skonczyc;/ i klops

A więc powiadasz słodycze out :P?? W sumie ja sie moge do takiego postanowienia przyłączyć, ino w sylwka będzie inaczej... Bo słodycze jem a kcal sie nabijają, ale do końca grudnia nie wyrzeknę się jeszcze 'klaorycznych' płynów i małej ilości fast food ;p

out ;] i to w 100%;]
nie wiem jak to bedzie na sylwka;/ ale nie odpuszcze raczej diety, na swieta tez nie

ja przez śięta tez nie bede jeść, bo po wielkanocy mam obżydzenie do smakołyków świątecznych, u mnie jedynie ten sylwek to bedzie taki ten teges ;p ale na kolejny dzien najwyzej mało zjem

po wielkim obzarstwie dobrze jest wypic senes... pieknie przeczyszcza;]

nom, ale codzienne 6000kcal nie zniknie samo ;p

oj pewnie ze nie...
to by bylo za piekne jakby mozna bylo jesc ile wlezie i wypij jedna herbate i wszystko by bylo ok
nie ma tak lekko
a Ty jaka dieta? masz jakis okreslony limit?

no ja ostnio niestety jem po 1700-1800 ;/ dobze ze nie te 2000
ale od jutra, bo do sylwka musze zrzucic z 2-3kg planuje 800kcal

albo jak chcesz to rob ze mna po swietach Sb;] albo teraz;]
oj zebym ja tez tak schudla

nie ja teraz sb nie chce, bo mam mało w domu jedzenia z tgo jadłospisu, a pozatym bede wychodzic ze znajomymi wiec i tak bedzie dobrze jak bede jesc po jednym kawalku pizzy.... sb mogłabym, gdyby byl zastój, ale go nie ma :P