-
Ojj znam ten ból :/ Ja, odkąd pamiętam, jestem na diecie :] szkoda, że takiej jakiejś bez efektów.. Odmawiam sobie czegoś..co potem zjadam w podwójnych ilościach, blee! Motywuje mnie tylko myśl nadchodzącego lata.. Obyśmy dały radę..
-
madamechocolatte - cichooo! Teraz damy rade.
CherryLady - właśnie to jest najgorsze. Takie błędne koło, zamiast przycisnąć się przez miesiąc i schudnąć do końca. Ja nie wiem, skąd brałam taką silną wolę kiedyś? Ale mnie wakacje też motywują ^^.
Dzięki dziewczyny, na tym forum zawsze łatwiej....
A i właśnie, zapomniałam powiedzieć, że dziś zaczynam . Moja lodówka trochę jest nieprzystosowana do całkowicie zdrowej diety . Bo wcześniej propagowałam 'mało, obojętnie co'. Znaczy nie zawsze, ale ostatnimi czasy się zdażało. Tak czy siak, muszę się wybrać na zakupy.
Dziś dużo nie zjem, bo wczoraj był ostatni dzień bez diety no i właśnie . Przez to dziś nie mam ochoty jeść xD.
Ale dobra, to było wczoraj, dziś to dziś.
Jak narazie zjadłam:
2 kromki razowego, posmarowane pastą z tuńczyka - ok. 180 kcal.
-
No to trzymam kciuki!
-
Arventh- też kiedyś byłam silniejsza ;| i widziałam skutki tej siły... Teraz nie wiem gdzie podziała się ta moc, bleee:/
Tyle razy sobie powtarzam, że przez miesiąc się przyłożę.. Bo co to jest miesiąc w porównaniu do całego życia :] I przez ten miesiąc- porządne ćwiczenia i dieta.. Jeśli będą fajne efekty- zostaję, jeśli nie- odrzucam i żyję z myślą, że tak już musi być. Tylko ten miesiąc tak ciężko przetrzymać...
-
Chyba najlepsza rzecz, to złapać jakąś motywację. Coś, co ma się pojawić w krótkim czasie i niekoniecznie zdąży się schudnąć do końća. Po prostu, wtedy się liczy każdy dzień ^^.
Ja takowej motywacji nie mam... Ale to nic, umownie dałam sobie weekend majowy jako taki coś, do czego się odchudzam.
Na drugie śniadanie zjadłam mandarynke i 150g. jogurtu. To będzie ok. 200 kcal.
Zmiana czasu dziś mi nie służy. Wszystko leci, a ja mam nawał nauki. No właśnie, nauka mi nie służy w odchudzaniu. I w ruchu tym bardziej...
Wrzucam pare zdjęć z dziś, tak żeby zobaczyć, jak to na stan obecny wygląda...
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Tak, ja mam 3 cele.. weekend majowy [impreza 18tkowa dla rodziny, chciałabym wyskoczyć w jakiejś ładnej sukience.. w której nie będę wyglądać jak świnka], 21 maj [impreza kolegi, na której będę znać tylko parę osób.. no trzeba się jakoś pokazać!] 30 maj [impreza 18tkowa dla znajomych.. tu już MUSI być super!] W najgorszym wypadku mam aż 2 miesiące do fajnego ciałka.. Ehh przecież to tak mało czasu! Za mało, jak na taką wagę...
ps. Arventh- super figura! Po ostatnim zdjęciu widać, że jest na prawdę super!
-
ejjj nie jest zle!
a wogole to dieta i zarcie nie moze nam rujnowac tak humoru.nie mozemy do tego przywiazywac az tak wielkiej wagi emocjonalnej:/
kurde nie wiem ,jak Ci poradzic co do takiego ciahlego niby-bycia na diecie,bo ja tez tak mam,ale mam nadzieje,ze jak schudne to juz mi to zniknie.
-
Gdybym zaczynała od takiego rezultatu jak twój, byłabym przeszczęśliwa
-
Ale ja jestem strasznie nieproporcjonalna. Na brzuchu mi już widać żebra, ale biodra i tyłek to masakra...
Robię podsumowanie dnia. O dziwo, chyba nie zawaliłam xD.
Na obiad było: udko, 1,5 ziemniaka, buraczki.
Podwieczorek: jabłko i mandarynka
Kolacja: chleb razowy z szynką i keczupem. Jeden wafel ryżowy.
Wyszło mi jakoś 990 kcal. Może trochę więcej :P.
A co do ćwiczeń, tylko 20 min rowerka w powietrzu. Ale zawsze to coś ^^.
Może mi się w końcu uda...
-
noo mnie sie podoba dzisiejsze Twoje jedzonko
a moze jakiegos brzuszka zrobisz?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki