chcialbym to jakos somentowac, ale nie bardzo wiem jak, mam tylko łezki w oczach, kiedyś anoreksja byla dla mnei czymś jak grypa, dziewczyna jest troche za chuda no to pewnie ma anoreksje..teraz wiem,ze to troche więcej znaczy.
Johny77, wiem,ze wam te pare kilo wcale nie robią wielkiej rożnicy, ale zrozumiełam to troche za późno..eh...odsunęłam sie od kogoś bo myśłąm,ze jak rzuce te 10 kg to wtedy na pewno padni na mój widok i mnie pokocha... teraz wiem,ze chodzilo o coś innego, ale ro juz stracone moze jeszcze bede miała drugą szanse...tak mi strasznie smutno,ze jestem niewolnicą tych głupich kg chociaz nie chce, le to odbiera mi pewnosc siebie, w ogóle mam beznadzijene podejscie do tego, ale uwolnić sie od ciagłego liczenia kalorri wcale nie ejst tak latwo