Pysio ma mniej kcal
Aleś jest kobieto uparta........ JA i tak wolę Kubusia
Mojej matce odrąbało. Powiedziała że nie pozwala mi przechodzić na żadne diety, póki jestem chora ( zobaczyła moją rozpiskę). Spoko maroko. Póki co przechodzę na zwykłego tysiaczka. A jak wyzdrowieje to wrócę do mojej diety. Jak będę na tysiaczku to ona nie zorientuje się że się odchudzam. Może i ma rację ale ja też mam proble. Bo to jest problem - wyglądam jak wieloryb.
wygląda na to że od razu przejdę do II etapu, ( mamusia ) ale co tam, dzis pierwszy dzień.
Już minęło więcej niż połowa dnia i ja się jeszcze nie złamałam! < Jupi!>
Kobieta zmienną jest. Może to dlatego moje decyzje dotyczące odchudzania zmieniają się jak w kalejdoskopie. Postanowiłam zacząć coś nowego - mianowicie przejść na tysiaka. Bo tak naprawdę to nigdy na nim nie byłam. Zawsze korzystałam z gotowych przepisów, tak było wygodniej, ale tym sposobem uniemożliwiałam sobie jedzeniae tego na co mam ochotę. Ale teraz spróbuję. Boję się tylko że nie wytrzymam takiej samowolki i zjem za dużo. Zobaczymy. Czekam na rady - przecież większość z was jest na tysiaku.
hm, z tym jest różnie - jak wytrzymasz parę dni to sama się przestawisz na to co mozesz zjeść a czego nie ja się ładnie trzymam choc na początki trochę mi to sprawiało problemów. Czasami muszę nawet dopychać czymś, bo mi za mało wychodzi...
na pewno sobie poradzisz z tym
tysiak to fajna dieta, choiaz u mnie nigdy raczej nie bylo ponizej 1200
teraz jakos tak wzielam sie za siebie i mocno trzymam tego tysiaczka
powodzonka;*
Zakładki