-
Biedna NAru :*:*
Absolutnie nie ćwicz - ze zdrowiem nie ma zartow! jk tylko wyzdrowiejesz to zaczniesz a te pare dni Cie nie zbawi Tysiaczek napewno sprawi ze w czwartek zejdziesz z wagi zadowolona ! Gratulacje
Pozdrofeczka :*:*:*
Zdrowiej!
-
cześć Naru. Dziewczyno, 3maj się! Jestem z tobą. I pamiętaj, że zdrowie jest najważniejsze, jak poleżysz kilka dni w łóżeczku, to nic się nie stanie, a organizm potrzebuje teraz kalorii, żeby wyzdrowieć. Napewno niedługo znów będziesz w formie. Papatki i gorące buziaczki :******************************************
-
Tak chodze po waszych watkach i widze, ze chyba wszystkim nam wczoraj nie poszlo :/
Ech, chyba Motyleq miala racje mowiac, ze w weekend czesciej i wiecej mysli sie o jedzeniu. Jakos w tygodniu, w szkole latwiej jest trzymac sie diety.
Ja wczoraj ladnie pieknie do godziny 18.00 zjadlam 1000 kcal i to mial byc koniec, jednak wpadli do mnie znajomi z paczka biszkoptow no i obalilismy cala paczke (600 kcal) we trojke... do tego 1,5 kubka mleka :/ ech... czyli zjadlam wczoraj jakies 1400 kcal :[ jestem na siebie zla, ze sie tak dalam. Dzisiaj sie bardzo pilnuje, bo chce w czwartek na wadze zobaczyc chociaz kilogramik mniej. Jak dalej bedzie 64 kg to sie zalamie
Trzymam kciuki za was i za siebie. Oby sie udalo!
-
Trzymam kciuki Naru. Faktycznie weekendy są najgorsze - bo jesteśmy w domu albo na imprezach, gdzie zawsze jest żarcie. A w ciągu tygodna? Tak zapieprzają w tej szkole, że nie ma już czasu na nic innego...
-
Hmm calkowicie sie zgdzam z tym ze na tygodniu jakos latwiej... bo weekendy pelne imprez itp to zawsze sie wiecej je chociaz u mnie to cały czas jest masakra
Naru 1400to nie tak duzo i ja bym nie bylą raczej zla na siebvie zwlaszcza ze mleczko przeciez jest superzdrowe
w czwartek po zejsciu z wagi napewno bedziesz zadowolona:*
-
Witam dziewuszki
U mnie juz duzo lepiej, wykurowalam sie przez weekend i praktycznie nic mi juz nie dolega Tylko szkoda mi, ze nie bylam na tej sobotniej imprezie bo ponoc bylo super no ale nie ma tego zlego... wczoraj sobie pocwiczylam niezle, bo juz mialam wyrzuty sumienia, ze nic nie robie ;] a dzisiaj dietka idzie bardzo dobrze... jakos nawet nie mysle o jedzeniu, zjadlam narazie 800 kcal wiec akurat 200 na kolacje, zrobie sobie fasolke i chyba nawet dzisiaj zjem nieco mniej niz tysiac...
tak mnie strasznie glowa boli... jestem migreniowcem i bol nasila sie najbardziej gdy pogoda sie zmienia, jest niskie cisniene i w ogole do du** :/
Echs... mimo wszystko kocham jesien
Jejq ciagle sie zastanawiam czy juz cos schudlam :P w koncu to 12. dzien diety!
Buziam :*
-
Widzę, że przynajmniej Tobie się wiedzie...Trzymaj się :*
-
Jezu zaczynam nie miec na nic czasu, chodze zmeczona i spiaca. Dzisiaj mam takie zakwasy po wczorajszym wuefie (pierwszy raz siatkowka w tym roku) ze sie nie moglam zwlec z lozka. Czeka mnie tyle roboty, skupiam sie na przedmiotach, ktore zdaje na maturze, ale nie moge calkowicie olac pozostalych. Dzisiaj np. na 9. lekcji mialam fakultet z geografii, a jutro tez mam - na pierwszej. I trzeba przygotowac tematy z budowy ziemii, litosfery itd :/ jakas masakra... wszystko tak z dnia na dzien i do tego jeszcze dojda w pazdzierniku kursy maturalne i prawo jazdy.
Za to juz wiem kiedy bedzie studniowka 10 lutego jedna mila rzecz w tym roku... no i najwazniejsze, ze pojda na nia z moim ukochanym, ktory zreszta odwiedzi mnie jeszcze wczesniej w swieta
Dietka sie trzyma bardzo dobrze glownie dlatego, ze nie odczuwam w ogole glodu... teraz juz wiem, dlaczego ludzie tak chudna przed matura :] jak wracam ze szkoly mam na koncie jakies 500 kcal, robie sobie obiadek i potem kolacyjke... wychodzi 1000 lub lekko ponad. Dzisiaj np. na obiad zjadlam maslanke z platkami (maslanka 64 kcal w 100g a ja zjadlam jakies 250 czyli ok 160 kcal + platki jakies 100), a wczesniej mialam na koncie 410 kcal... wiec razem 670 :] no i gdzie ja na kolacje zjem 300 kcal?!
Jutro wazenie i mierzenie... trzymajcie kciuki Boje sie wynikow choc wydaje mi sie, ze schudlam... no przydalo by sie! 2 tygodnie diety!
Buziam :*
Wybaczcie ze rzadko tu zagladam...
-
oj Noemciu, nie tak pesymistycznie...
To dobrze że wyzdrowiałaś Naru...
Podziwiam zapał do ćwiczeń, ja sama nie jestem w stanie się zmusić...
-
ja tez nie mogę się zmobilizować do ćwiczeń...czasami na w-fie cwiczymy
3mam kciuki! na pewno będzie dobrze
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki