WITAJ MOJE KWIATUSZKI TERAZ ODPOCZYWAJA TE SCIAGAM Z NETU. DZIEKI NIM JEST CIEPLUTKO I WESOLO POZDRAWIAM PONIEDZIALKOWO
WITAJ MOJE KWIATUSZKI TERAZ ODPOCZYWAJA TE SCIAGAM Z NETU. DZIEKI NIM JEST CIEPLUTKO I WESOLO POZDRAWIAM PONIEDZIALKOWO
Krysialku, dobrze że już jesteś! Ale wam fajnie, że się spotkałyście....Tak jak Luizek, zazdroszczę Wam...I też liczę, że kiedyś uda nam się zorganizować jakieś spotkanie. Jak pisałaś o napaleniu w piecu (gdy byłaś u mamy), to aż mi się ciepło zrobiło (i od pieca, ale zwłaszcza od przytulności posiadania domu w którym można palić w piecu, a nie nowoczesnego mieszkania z kaloryferami.....). Bo moje marzenie to dom.....
Jutro napiszę więcej, bo uciekam do domu.
Buźka!
Aaaa, Batory, obrazków szukam w googlach w grafice. Pa!
Krysialku,szkoda że wcześniej nie widziałam twojego Azorka,bo musi być bardzo wesoły piesek niezależny.Wiesz ,że nie po drodze mi do niego, jak przyjdę po 16 z pracy to już ciemno się robi, ale w którąś niedzielę wyciągnę Mirka na długi spacer (już widzę jak będzie marudził)
Krysialku - powtórze się , ale dobrze że już jesteś.
Aia- ja tez marzę o własnym domu, z kominkiem i ogródkiem, fajna sprawa, bez sąsiadów za ściąna
Buziaczki
pozdrawiam tylko cieplutko -jutro zaczne od Was
Witajcie
Bewik ,mój pies to czarny lablador -podrzutek znaleziny na cmentarzu.
Rozbestwił sie jak sam zostawał aby pilnować domu -bo mama była w szpitalu .
Teraz już ma ok 6 lat ale dalej jest nieposłuszny -tyle ,ze łagodny i nikomu krzywdy nie zrobił ,chyba ,ze jest na łańcuchu --to wtedy
za trzy tygodnie będe to go poznasz.
Aia -stary dom to żadna atrakcja -chyba ,ze w lecie -no i ciągle jakiś remont...
Luizku --tak sasiadów nie mam za ścianą -ale za płotem -no i ulice tez trzeba sprzatać.
Tak ,że wszystko ma swoje dobre i złe strony .
w bloku jest dużo mniej obowiązków -ale za to doopa rośnie,jak sie za dużo siedzi przed kompem albo telewizją --tam nie mam czasu. :P
Dzisiaj myłam okno balkonowe i taboretem o szybe uderzyłam -jest peknięcie
przez pół szyby zasłoniłam firanką -ślubasowi nic nie mówie - ...
wymieniać szybe chyba nie warto....
KRYSIU MASZ RACJE -DOM TO STUDNIA BEZ DNA I STALE COS TRZEBA ROBIC DOBRZE ,ZE KTOS TO LUBI. MOJ STARUSZEK MAWIA ,ZE MA DUSZE ARTYSTY I MUSI MIEC NADCHNIENIE DO PRACY
ODNOSNIE ZAPYCHANIA BRZUSZKA WODA TO POLICZYLAM:
RANO - KAWA
W CIAGU DNIA: SKONCZYLAM PIC PRZEZ 14 DNI- SLIM FIGURA-SPALANIE,STALE PIJE FIGURA 1 Z SENSEM,PU-ERH/CZERWONA -CYTRYNOWA I PU-ERU VITAX,ZWYKLA HERBATKA, WODA Z MIODEM I CYTRYNKA. I JESZCZE COS PO DRODZE - WYCHODZI 8.PIJAM JESZCZE KAWE Z ANATOLKIEM . MOZE GIGII POWIEM JAKIE JEST ZAPOTRZEBOWANIE DZIENNE NASZEGO ORGANIZMU W WODE
BUZIOLKI WTORKOWE OD ZDOLOWANEJ ULKI
BEWIKU POZDRAWIAM CIEPLUTKO
Psotulko, to ja też cos zdołowana jestem To chyba ta pogoda, nic się nie chce i czlowiek sobie szuka pocieszek
Krysialku, to masz szczęscie, że ta szyba krzywdy Ci nie zrobiła.
Fajnie, że się spotkałyście z Bewikiem. Ciekawa jestem, czy wobrażenie osoby znanej wirtualnie, znajduje w jakiejś mierze swoje potwierdzenie w konfrontacji z rzeczywistością
Krysialku - to miałaś szczęście że nie wypadłaś z ta szyba i ze cie nie pokaleczyła a najważniejszę że mąż nie widział
Psotulko- o ile wiem zapotrzebowanie na wodę jest dla wszystkich takie samo 2 litry wody niegazowanej, jeżeli to są soki, herbata to więcej bo organizm "odsyssa" tylko częśc wody z soków, herbaty itp
MIŁEJ NOCKI
Zakładki