-
Czesc kochaniutkie
Dzis mam uroczystosc.przyjecie z okazji 18-tych urodzin mojej corki.Zlot calej rodziny.Ide do garow,postaram sie zachowac umiar...ale ten tort smietanowy....mhmmmmmm....
dobra jutro woda ,wtorek wazenie.
Caluski.Trzymajcie kciuki,bym nie rzucila sie na te wszystkie pysznosci,ktore tu pichce.
Oh,jak ja by sobie skoczyla po te wit.D3,a tu stosy garow.Ale za to jakie piekne kompozycje stworzylam z kwiatow do dekoracji stolu.ja to mam talent.....
No to na razie.I nie objadac sie!!!!!!
-
Witam słonecznie
Ostatnio nie wpisuję się często, ale czytam wasze wypowiedzi z zapartym tchem
Jakoś ostatnio zwalają się na mnie dołujące sytuacje, jedna za drugą i tak ciężko mi o wykrzesanie z siebie choć odrobiny optymizmu.
Choć te stresy nie mają związku z odchudzaniem ( dotyczą twz. sytuacji ogólnej)
ale wasze posty w magiczny sposób dodają mi sił WIEKIE DZIĘKI
Jeśli chodzi o ten poniedziałek "na wodzie" nie wiem czy wytrzymam, nigdy tego dotąd nie robiłam, ale chyba spróbuję.
No i we wtorek grzecznie zamelduję jaki to mam stan "zapasów" do upłynnienia
Trzymajcie się kochne
do wtorku szane
P.S.Czarna nie ulegnij pysznościom, trzymam kciuki za ciebie
-
Dzieńdoberek w ten niedzielny poranek (nooo, taki późniejszy poranek), mam już 5 kilometrów za sobą, szukałam młodych ziemniaczków, bo młodzi przychodzą na obiad. Dzisiejsze poranne ważenie (to jest konkurencja z moim mężem) wygrałam. Ważę o 70 dag mniej niż tydzień temu, niestety jemu przybyło. Sama się sobie dziwię, że chudnę przy tak dużej liczbie kalorii. Może znaczenie ma to, że oprócz musli na śniadanie 9paza sobotą, gdy się opycham jajecznicą ,ale za to bez chleba) prawie w ogóle nie jadam produktów wysoko węglowodanowych (mąka, kasza, ziemniaki), zostało mi to z czasów, gdy stosowałam Montignaca. Ubyło mi wtedy 7 kg i więcej nie chciało ani grama. Życzę wszystkim wytrwałości, odchudzanie zrywami (jak to robi mój małżonek) daje efekty wręcz przeciwne.
Pozdrówka - batorek
-
Szane trzymaj sie dzielnie,wierze ze uda sie pokonac zla passe glowa do gory :lol W poniedzialek wszystkie damy rade a wiec do wodopoju
-
No to mamy wieczor.nawet moge powiedziec ze to byl udany dzien.Dzieki temu,ze biegalam wokol stolu ,nie mialam czasu na zarelko(tak na marginesie ,uroczystosc z pelna premedytacja zrobilam w domu a nie w restauracji np,wlasnie po to zeby nie siedziec za suto zastawionym stolem...a luda mialam do obslugi ,ze hoho,ale na dobre mi to chyba wyszlo...kurcze...mam nadzieje!).A jak tylko goscie wyszli,maz wszystkie slodkosci oddal naszym trzem brytanom.Oj,wiem,wiem,ze pieski nie moga jesc slodkosci,ale lepiej one ,niz ja,prawda?
Ale i tak zdazylam uszknac lyzeczka co nieco.No coooo?chcialam sprobowac...
teraz mobilizuje sily przed jutrzejsza woda.I wlasnie sobie przypomnialam,ze kiedys taki dzien juz wytrzymalam,nie tylko bez jedzenia ale i bez picia po 15.00 ,bo zle zrozumialam lekarza.Mialam nastepnego dnia gastroskopie i mialam nie jesc od 15.00 i pic od 18.00,wiec nie jadlam w ogole i nie pilam prawie tez,bo balam sie ze podczas badania(wszyscy wiedza co za koszmar)zawartosc oddam razem z sonda.
Konkludujac ten wywod,daje sie wytrzymac taki dzien,tylko trzeba motywacji.
Tak ze jutro babeczki trzymajmy sie ,nie dajmy sie i...co by tu jeszcze do rymu?
Dzieki za wsparcie.
-
witajcie
Dziewczyny ,no nie bójcie sie plynnego dnia
Ja nie mówiłam o suchej wodzie ,no chyba ,że która wytrzyma
Pisałam o plynnym dniu ,więc soki warzywne herbata ,kawucha noo piwo -niewiem
wszystko co sie pije ,zdaje mi sie ,że oprócz smietany i alkocholu
Szane witam iżycze wytrwałosci batorek ho ho podziwiam
maqsz zacięcie i siłe ,zuh z ciebie---Moj mąż odwrotnie --na kanapie sie wyleguje
,pilotuje i nieuwierzycie --nie ma żadnych problemów z tyciem
Czarna--no to wszystkiego najlepszego tylko te słodkości to sobie odpuść ,zostaw młodym
elach a ja dzisiaj na balkonie troche nożyska opalałam--ale fajnie ,że masz działke zawsze to można troche zrzucić :no i sie przypalić
Joko dzisiaj ma wolne??? To ja sie chyba pochlastam 1500cal!!!
Niedziele są okropne ach te koleżanki-nawet sie nie spodziewałam ,że sałatka ma tyle kaloriii ....W tym tygodniu chyba nic mnie nie ubędzie -oby nie przybyło
Narazie trzymajcie sie , ide poćwiczyć przed telewizorem
-
Czesc dziewczyny cos cichutko tu jest
Jak wam mija dzien wodnika
Ja zaczynam juz miec grzeszne mysli wiec szybko wybywam na dzialke
zabieram oczywiscie mineralke Do wieczora Pa Pa
-
witam
No cześć dziewczyny ,wstydzicie sie przyznać ,że cieżko
Ja do 17 dzielnie sie trzymałam ,ale wieczorkiem -lody....z bakaliami ,niby płynne
no i teraz ze złości winkiem przepijam póżniej kawke ze śmietanka --no i jakoś poszło
a wam????
Nawet już z pieć razy sie ważyłam ,ale jakos 71 sie mnie trzyma mocno --może jutro???
zajrze wieczorkiem jak z działek poprzylatujecie.
Czarna ..takie fajne żarcie psu ,a ja tu o suchym pysku siedze
wypije ten łyczek za zdrowie twojej 18 stki
narazie do wieczorka
-
Cześć dziewczyny, no gdzie jesteście, gdzie? Mi się wczoraj nie tylko nie udało przeżyć na samych płynach (ale tak z ręka na sercu to nawet nie próbowałam), ale jeszcze zjadłam ogromnego pączka . No tak, a waga moja dziś o poranku wynosiła 90,6 kg.
Pozdrowionka - batorek
-
No to ja już nie wiem czy my jesteśmy na tej stronie czy na pamiętnikach. A tak w ogóle to Yoko i cytrynka gdzie sie podziały? A Ty Krysiul to całkiem szczupła jesteś. Ja nawet nie myślę o takiej wadze. 75 to moje dążenie, mniej jakoś nie bardzo widzę u siebie, a i w to 75 jakoś nie bardzo wierzę.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki