-
Czesc dziewczyny
Nie wiem co sie dzieje, zniknely wczorajsze posty
Jak widze w dniu wodnika zostawilyscie mnie sama
Wytrzymalam caly dzien a wtorkowa waga to 81kg czyli 2 do tylu
Co prawda wiekszy zapal powinnam miec do ruchu
jak wy to robicie, ze potraficie sie tak zmobilizowac do cwiczen
Ja jestem tak zastala, ze lekki spacer powoduje zadyszke
Ale moze i mnie cos natchnie
-
Zniknęły, bo jakis się crash zrobił, a backup był zapewne nienajśświeższy (Boże jakie trudne słowo, nie jestem pewna czy dobrze napisałam). Spróbuj rowerka. Jest naprawdę świetny. Ja nie jeździłam tak całe życie, zaczęłam dopiero parę lat temu. Na początku, pamiętam to doskonale, przejechałam się marne 5 km po czym zeszłam z roweru (rowera??) na trzęsących się nogach. Teraz po 50 km jest lepiej niż wtedy po 5.
-
Dzien dobry,dobruski,dobrusienki...
Nawet nie wiem czy ktos przeczytal mojego wczorajszego posta.Ale powtarzac sie nie bede.W kazdym razie dnia wodnika nie wytrzymalam.Nie poddaje sie jednak!
Dziewczyny ja dzis wsiadlam na rowerek w domu,nie pamietam kiedy robilam to ostatni raz,jezdzilam 20 min,potem cwiczylam jeszcze brzuszki.Czy ja jestem na dobrej drodze...?
Jutro mam zamiar pojechac na prawdziwym rowerze nad morze i tam trasa rowerowa....
Jaka jestem z siebie dumna.....Elach sprobuj tez!
Tak ,tylko ze za chwilke wychodzimy ze znajomymi do kawiarni,zaprosili nas na kawe i lody,drinusia itp...i co ja mam zrobic?????jezor mi do d....y ucieknie!
Aha!Spowiedz z wczorajszej wagi-bylo 73,2,to ani grama mniej niz przed tygodniem,ale tez musze walnac sie w klate,ze za bardzo nie staralam sie znowu.Nie lubie siebie za to.
Do 17.00 idzie mi ekstra,potem to juz katastrofa.Wczoraj maja masazystka powiedziala mi ze cialo zrobilo mi sie jakies takie miekkie-paskuda jedna!Ale ma chyba racje,zamiast chudnac ,ja ciagle tyje.Ona masuje mnie od 5 lat dwa razy w tygodniu,to zna doskonale moje cialo.Wlasnie sie zawstydzilam ,ze jak zaczynala u mnie prace bylo mnie 10 kg mniej.
W ubieglym roku udalo mi sie zrzucic 9 kg na diecie 1000 kcal,ale potem przyszlo lato ,wczasy ,jeden drugi wyjazd,znajomi ,grille itd.itp.pozwolilam sobie i wszystko wrocilo,no bez 2 kg.taka zdolna jestem!
Teraz wychodze,moze uda mi sie oszukac jakos siebie i skoncze na kawce?
najgorsze ze nikt w moim gronie nie liczy kcal.
Zycze Wam silniejszej woli,niz moja.Postarm sie nie zawiezc siebie i was.Jutro wyspowiadam sie.pa,pa
-
Niestety pedalowac nie moge bo rowerka niet i na razie nie zanosi sie na zmiane, musze pomyslec o czyms zastepczym
Czarna to morze i ten masazyk tylko pozazdroscic
mam nadzieje, ze nie przesadzisz z cal ale baw sie dobrze
-
Witajcie, jestem na chwilę
Przepraszam dziewczyny ale mój komputer coś ostatnio nawala. Jak tylko sobie z tym poradze to zaraz do was wróce
-
witajcie
Taka mądra jestem,że nie mogłam sobie poradzic z moim pudłem
wczoraj mnie wyrzucał ,dzisiaj po stokroć kazał mi sie logować
dopiero teraz zajarzyłam ,ze musialam opdświeżyć ulubione ,bo były zmiany i
nie chciał mi podac kartki do odpowiedzi
Czarna --to znaczy ,że przed masażami byłaś szczuplejsza???????
To po co ty je bierzesz i przepłacasz?? troche ci zazdroszcze ale czy one napewno odchudzają??? ,ale ciałko to chyba masz jędrne???,czy drogo ???
Ja dzisiaj nie mam sie czym pochwalic 1450 kal ,waga narazie niewzruszona.
Nawet nie ćwiczyłam , goscie mi sie na święta szykują
Już sie boje
Elach to bardzo ci gratuluje skoro chudniesz ,to lepiej ty powiedz co robisz ,żeby nie chcieć jeść?? ja męcze ta okropną zieloną herbate ale sie obawiam ,że mam od niej większy brzuch. co do ćwiczeń to powiem ci ,że nienawidzeeeee
ale musze , ze wzgledu na kręgosłup. takie tam dywanowe rowerki i machanie nogami na boku
Narazie dziewczynki ,zawstydziłyście mnie od jutra odcinam ryja od koryta
-
Poznikały wpisy z wtorku, a wczoraj nie mogłam wejść na forum
Więc dziś meldunek z wtorku 84
płynnego poniedziałku nie wytrzymałam, kolację musiałam zjeść na "gęsto"
Nie ćwiczę, nawalił mi kręgosłup, ledwo się ruszam i na zmianę wyję albo klnę z bólu.
I tym "optymistycznym " akcentem kończę
Trzymajcie się
szane
-
no tak sie wstydzę, już tak dobrze szło, ale w nocy napotkałam w kuchni (poszłam się tylko napić) mojego małżonka jak coś szamał i wrąbałam dwie anapki z mortadelą Więc teraz za karę tylko czarna kawa bez cukru of course az do obiadu, który ma być leciutki. Robiłam wczoraj w pracy porządki i znalazłam płytę z muzyką do ćwiczeń (była kiedyś dodana do Super Linii). Tylko nie wiem czy mój mąż to zniesie, bo to takie techno-dance.
Elach kup sobie rower, taka zwykła damka (ma nawet przeżutki w tylnej piaście) kosztuje niewiele ponad 300 zł. I jest mniej "kradliwa", bo to wszak nie góral. Tylko nie daj się skusić na cosik taniutkiego z supermarketu - może się pod Tobą rozlecieć (i nie piję tu do Twojej wagi)
Szane - współczuję, znam ten ból, choć już mnie (puk puk puk) nie dotyczy[/b]
-
przeżutki dobrze , że chociaż nie pszeżódki
-
Czesc moje kofaniutkie.
A Wy co ,kwiatkow za ksiedzem nie sypiecie ,ze tu Was widze?Ja chociaz kosciol z okien widze.Ale pogoda do d.....pada.
Batorku,ty sie nie przejmoj tymi przezotkami,czy nawet pszezodkami(choc tu juz mialabym problem o co chodzi...)Ja w calej swojej skromnosci wszystkim wmawiam ,ze ortografie mam w jednym palcu i moglabym w konkursach itd.,a jak czytam czasem co napisalam to robi mi sie tak Ale co ciekawe,zdarza mi sie to tylko (chryste!mam nadzieje!) na kompie.Bo to jakis dziwmy sposob pisania,ja tam stara juz jestem,nie nadazam za technika,a i raczki nie takie sprawne jak bywalo za mlodu....eh....
Wczoraj na tym kawiarnianym posiedzeniu trzymalam fason.Z lodow cudownie podanych na talerzysku(bo na pol stolu byl)wyjadlam tylko owoce,kochany mezus pomogl mi wyjadajac moje lody,dobra chlopina,on jeden rozumie moja frustracje z powodu wielkiej d....,aczkolwiek mu to nie przeszkadza.Jednak troska o moje zdrowie psychiczne nakazuje mu empatie.Bo glupio w domu z psychiczna baba,nie?
Aaaa,sprobowalam wczoraj od kolezanki z talerza zabich udek.Nie wiem czy jadlyscie,ale to calkiem si miesko i chyba chude,bo przeciez te zaby tyle skacza.Wiem,trzeba brac z nich przyklad...Potem po smierci na talerzu tez bedziemy takie smakowite...
Boze, chyba mi odbija...
Co do masazy.Jak zaczelam sie masowac,bylam szczuplejsza o jakies 10 kg,ale wydawalo mi sie ,ze jestem gruba /glupia czarna,glupia/,bo przed przystapieniem do masazy wazylam 54,jak doszlam do 63 uznalam ze sie spotworzylam i musze cos zrobic.Eh...co ja bym dala za te 63 teraz...I tak jedna dieta,druga ,przemiana materii ribila sie coraz wolniejsza i efekt jest taki ,ze dzis mam 74,4.Nie rozumiem zupelnie,bo we wtorek bylo 73,2...Czy wy tez tak macie ,ze waga wam czasem rosnie mimo moze nie diety/dla normalnych to dieta/ ale nie nadmiernego jedzenia?Mnie to zalamuje.
Napisze wam jeszcze co zjadla na jeden kolacyjny posilek ta moja kolezanka od tych zabich udek.Wiec tak:te udka-cztery pary w czosnku i oliwie/plywalo/,zupe rybna/pokazna miseczke/kalmary w sosie pomidorowym,gestym ,do tego 4 kromki bialego pieczywa,kawa z bita smietana,lody.I cholera nie ma problemow,nie jest moze szczuplutka,ale ja po takiej ilosci/na jeden posilek/bylabym ze 2 do przodu a ona nic...
Gdzie jest sprawiedliwosc??????
Aaaa ,te masaze...to nie odchudza nic a nic,porawia mi samopoczucie,skora jest fajnie nawilzona,ale cellulit mam jak kalafior i nawet chcialam juz zrezygnowac ,jednak ta moja Basienka od masazy ma duze problemy finansowe i pozbawienie jej pracy byloby zbrodnia z mojej strony,dla niej teraz kazdy grosz to jak milion wygrany na loterii.A place 50 zl za godzinny masaz z przyjazdem do mnie do domu.przywozi ze soba takie skladane lozko i hop...
Ale bez zludzen masaz nigdy nie odchudzi,ale boje sie pomyslec jak wygladalaby moja skora bez tego.Skoro teraz to koszmar.I przysiegam nie przesadzam,nie jestem sfiksowana malolata,ktora panikuje ,bo jej pryszcz wyskoczyl.
Jestem typowa gruszka i same wiecie jak to jest z taka budowa.Wymiary?92-70-110obwod uda 62,fajne nie?spodnie?nie kupie sobie,spodniczki zreszta tez,dobrze ze chociaz umiem sobie szyc.
Kurcze,ale te moje listy dlugie,bo ja gadula straszna jestem.
Krysial,wspolczuje ci tych gosci,tez tego nie lubie,tzn gosci lubie bardzo,towarzyskie ze mnie zwierze,ale te pokusy wokolo.
Ruchu tez nie znosze/kiedys bylo inaczej.../obiecalam sobie ze dzis tez popedaluje,ale strasznie boli mnie glowa.Ty jednak nie dawaj za wygrana,ja wiem ,ze mozna tylko jakos motywacji mi brak,nie motywacje mam,tylko moja silna wola jest slaba buehehehe.
juz nie bede was zameczac tym elaboratem,zycze milego,bardzo milego dnia.U nas sloneczko wyjrzalo...duzo usmiechu na waszych slicznych buzkach/bo przeciez sa sliczne/
wasza wspoltowarzyszka niedoli Czarna.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki