Aia
dobry razowiec nie jest zły.Ja z masełkiem lubię.Po tym chrupkim pieczywie jak go zjadam od czasu do czasu smakuje jak kawałek tortu
Aia
dobry razowiec nie jest zły.Ja z masełkiem lubię.Po tym chrupkim pieczywie jak go zjadam od czasu do czasu smakuje jak kawałek tortu
Podstolino - donoszę, ze dziś dane mi było zobaczyć
z przodu
siringa moje gratulacje Zresztą napisałam Ci to już.
Ale muszę Wam opisac jak wczoraj ponownie zdałam egzamin na sześc.Miałyśmy koleże ńskie spotanie na którym to spotkaniu poproszono mnie o pokrojenie ciasta .A było tego kalibru oj oj oj.całe mnóstwo -naliczyłam chyba z sześc rodzaji ,ale póżniej jeszcze donosiły to straciłam rachubę.No przy takiej ilości wypieków to naprawdę można zgłupiec.Nie- nie -nie -żadnego konfesjonału nie będzie- ja naprawdę nie zgrzeszyłam .Nawet okrusznki nie posmakowałam.W pierwszej chwili jak zobaczyłam taaaaaaaaka ilośc wypiekow to zbaraniałam,ale wzięłam głęboki oddech i myślę sobie no nie przecież ty słodkiego NIE JESZ Dalej poszło jak z płatka -siedziałam z nimi do samego konca,dokładałam na stół.Wyobrazcie sobie one to wszystko pochłonęłyyyyyyyyyyy Nie mogłam wyjsc z podziwu ,że i ja kiedys tak ŻARŁAM słodkie -no nie to jest -dziewczyny słuchajcie- OBRZYDLIWEEEEEEEEEEEEE Mogłabym tak jeszcze długoooo pisac.Pozdrawiam serdecznie
Żółty serek możesz ,ale sam bez chlebka.A drożdżówki toc to przeciez same złe cukryyyyyyyyyyyy /tak to sobie tłumaczę,zresztą w tłumaczeniu co mogę ,a co nie to doszłam do perfekcj.Będę Cię dopingowac -przecież wiem ,że dasz radę-pozdrawiam i do PRZODU WIOSNA NIEDALEKOZamieszczone przez Aia
Podstolina jak to się fajnie czyta . Piękne - taka pokusa i aż tyle tego a Ty zwyczajnie nie jesz No, pogratulować silnej woli . To się opłaci
Ale przyznaj, że to ciekawe doświadczenie. Kiedyś bez słodkiego nie można było wytrzymać a jak już świadomie z tego zrezygnujesz to wydaje się to wprost śmieszne, że musiałaś tego tyle zjeść.
Pozdrawiam
masz rację człowiek jak sam tkwił w tym to go nic nie raziło i nie widział w tym nic złego ,nawet tej cholernej wagi ,że tak ostro pedzi.Dopiero jak się co nieco ocknął ,albo raczej strach z powodu choroby zajrzał do oczu to dopiero tragedia .Myślę,że już do końca życia będę kontrolowac wagę i to co jem .Napewno się tego nauczyłam .PzdrawiamZamieszczone przez ewace
Oj!żebym to ja mogła o sobie napisać.
Gratuluje samozaparcia i dyscypliny
Podstolino dziękuję za wsparcie.
Pozdrawiam
Podstolinko, jesteś gość! To znaczy gościówa. Eee tam, źle brzmi. JESTEŚ WSPANIAŁA! Właśnie gratulowałam Sirindze, ale widzę, że dzielnych babek, które umieją poskromić własne słabości, mamy tu więcej. Jesteście moimi wzorami, idolkami i obiektami do naśladowania. Moja wola jest do kitu, istnieje chyba tylko wtedy jak nie ma okazji, ani apetytu.....
Zakładki