Wątek: Chcę być znowu szczęśliwa

Pola, myślę, żezciastem i słodkosciami powinnaś zrobić odwyk jak Halinka-Hiii. A wszystkim znajomym powazbnie opowiedzieć o .............problemach zcukrem, złych wynikach.... i że jedzenie makowca doprowadzi Cię do gorszej choroby.
Zamiast częstować, będą Cię pilnować, żebyś nie jadła

Witaj Pola ja z ciastami i slodkosciami mam ten sam problem a teraz rzucam palenie i bez przerwy ruszam dziobem
Pozdrawiam

Z nowym dniem wrócił rozsądek.
Złość mi przeszła. Z jednej strony cieszy swiadomość możliwości straty wagi, ale z drugiej martwi niemozność zjedzenia czegoś słodkopysznego.
Są rózne diety,na przykład oparte na jedzeniu mięsa i niejedzeniu owoców.Dlaczego nie ma diety opartej na słodyczach. Gdyby kierować się wartościami kalorycznymi, można byłoby zjeśc dwie czekolady dziennie i zmieścić się w 1000 kalorii.Ale byłoby pysznie.
Ja na chwilę, lecę do pracy, jestem po sniadanku i perspektywa delikatnego jedzenia mnie nie cieszy.
Suwaczek będzie nowy za jakiś czas .Ten nieaktualny. Nie wiem dokładnie bo sie boję wejść na wage.Moja waga jest złośliwa i oszukuje. Chyba ją wyrzucę.

cześć Pola muszę Cię pocieszyć - jest dieta czekoladowa!! wpisz w google hasło dieta czekoladowa i sama zobaczysz ile tego jest (podobno traci się 1kg w 3 dni!!) a tak wogóle to powinnaś łykać codziennie jedną tabletkę chromu - sprawdzałam - działa, tzn. likwiduje ochotę na słodkości;
co do mojej córci, to bardzo się cieszę, że się zdecydowała na dietę: ma 16 lat, prawie 180cm wzrostu i faktycznie trochę nadwagi (u niej są to słynne boczki!);
u mnie suwaczek też nieaktualny, bo okazało się że to co na mojej wadze wskazywało 79 wcale nie oznaczało że jest 79!! muszę kupić dobrą wagę i wtedy uaktualnię; w każdym razie kilogram zgubiłam! pozdrawiam

Witaj POLA

Z jednej strony cieszy swiadomość możliwości straty wagi, ale z drugiej martwi niemozność zjedzenia czegoś słodkopysznego.

Jak lubisz czekoladę to masz rzeczywiście problem, bo smaki chodzą ... a nie wolno.... Możesz ewentualnie jeść coś bez dodatku cukru lub ze słodzikiem. Jak się bardzo chce słodkiego to dobre i to . Ja na szczęście nie jadam czekolady nigdy - nie lubię .
Pozdrawiam

Poluś! u mnie wreszcie jest ok... baaaardzo ok!! tylko tyle; powodzenia!!

Dzień doberek Polu witam z samego ranka i wszystkiego dobrego zycze,

Kolejny dzień bez efektów.
W wielu wątkach dziewczyny mają sukcesy, czasami drobne , ale zawsze. A ja nie mam siły na dietę. Ganiam jak kot z pęcherzem. Rano , szybko do pracy , po drodze zaciągnąć oporne dziecko do przedszkola.W pracy duzo chodzę i gadam.Potem pędem po zakupy i po małego. Obiad, lekkie sprzątanie.Wraca mąż, znowu obiad i trochę czasu spędzonego razem. Wieczorem rytuał kolacji, kapieli , czytania bajki. I do wszystkiego potrzebna mamusia. Strasznie jestem potrzebna obu moim facetom. Mam luz gdzieś o 21 i jestem poprostu padnięta.
W ciągu dnia jem szybko i niestety nie liczę kalorii. Wieczorem jestem okropnie głodna.
Jedynym ratunkiem byłoby dla mnie wogóle przestać jeść. Ile dałoby mi to czasu dla siebie.
Jutro wpada do mnie rodzinka. Muszę zrobić jakieś pyszności i ................
Wybaczcie, nie mogę , nie potrafię, nie mam silnej woli.Strasznie nad tym boleję.
Jedyne moje osiągnięcie to że nie jem późnych kolacji, a od dzisiaj wraca zawieszony aerobik dwa razy w tygodniu.

Dziękuję Tobie droga Honeyko za odwiedziny i bardzo się ciesze, że u Ciebie wszystko ok. U mnie właściwie też , nie mogę narzekać tylko tylko na swoją głupotę.
Podstolino droga jesteś takim dobrym aniołem. Masz czas żeby zaglądać do każdego z miłymi słowami.Bardzo Ci jestem wdzięczna za to zainteresowanie.
Ewace! Droba Ewo dla mnie jedynym ratunkiem jest odstawienie słodyczy.Tak jak alkoholik nie może pić, nawet kieliszka, tak ja nawet małej czekoladki. Zazdroszczę Ci tego braku zainteresowania czekoladą.
Droga Waszko! Szkoda że Ciebie nie ma blisko mnie . Może udałoby Ci się mnie powstrzymać. Samej jest bardzo trudno.
Illo! Ty walczysz z dwiema hydrami i za to Cię podziwiam. Niewiem co jest trudniejsze. Trzeba bardzo silnej woli, której napewno Ci nie brakuje. Trzymaj się.
Muszę kończyć, obowiązki , obowiązki, obowiązki. Byle do wieczora.
Miłego dnia dla wszystkich, które do mnie zaglądaja i mnie wspieraja.

Cześć Pola
co to za minorowy nastrój .Pamiętaj, ktoś mądry powiedział mi kiedyś,,jeśli nie masz czasu dla siebie to znaczy ,że nie chcesz go mieć,,Bardzo sobie wzięłam to do serca,dogłębnie przemyślałam i....tak jest.Dopóki nie zaczniesz dzielić się obowiązkami ,dopóty wszystko bedziesz robić sama.Też tak miałam,wydawało mi się ,że jak nie dopilnuję wszystkiego to się coś zawali.Okazało sie,że nie.Nie mówię o godzinach dla siebie,ale krótki czas choćby na zjedzenie czegoś dietetycznego.Moja rodzinka na brak apatytu nie narzeka,i nie mogę katować ich dietą.Robię sobie prawie to samo tylko staram się odchudzić.Oni schabowy z ziemniakami,ja bez panierki z warzywami.Rodzince placki ziemniaczane,sobie ziemnaczki smażone [maja o połowę mniej kalorii] i tak jakoś sobie radzę.Jeżeli juz naprawdę nie mam czasu wrzucam na patelnię warzywa z mrożonki i też danie dietetyczne.Już teraz apetyt na słodycze prawie minął,ale przedtem jadłam miód.Nie zjesz dużo ,a łyżeczka 24 kal,a jak zasyca ,aż zemdli.A aż taka wielka nie jesteś.Moja siostra jeszcze 4 lata temu ważyła tyle co ty,teraz 75kg,a moja znajoma ma niestety 145kg,a może i więcej,bo nie pytam.To jest dopiero waga ku przestrodze.Ale ona jakoś nie przejmuje się.
Poluś trzymaj się ,przyzwyczaisz się do innego jedzenia.Wszystkie mamy wpadki,najgorzej jak się nie kończą,a jednodniowe-nie bierz do głowy.Trzymam za twoją wytrwałość.

Witaj Pola! myślę, że powinnaś pomyśleć o zmianie diety - skoro tak bardzo się męczysz i nie masz czasu ani siły na liczenie kalorii to chyba nie jest to odpowiednia dieta dla Ciebie... ja też długo szukałam i próbowałam różnych aż trafiłam na taką, która mi pasuje; zobacz jakie imponujące efekty ma Ewcia (ewace) - może spróbuj tej dietki; sama się przekonałam, że bez chleba, ziemniaków, makaronów i kasz da się żyć; trzymam kciuki za Ciebie nie załamuj się !! pierś do przodu i walcz dalej