wielki sukces składa sie z małych sukcesikow.
jem regularnie, nie jestem głodna i chudnę!!!
Sekret" CIACHO ZABIJA" mnie i mój sukces.
Witaj. Przesunęłaś suwaczek? Super :P Będzie dobrze. :P :P Jak dojdziesz do wagi dwucyfrowej to stawiasz kawę :P :P
Trzymaj dalej dietkę, będziemy się pilnować. Ja słodyczy wczoraj nie jadłam, ale wsunęłam paczkę migdałów. CAŁĄ !!! Nie mogłam spać, bo mi siedziała na żołądku. Dziś za to ścisła dieta Zajrzę do Ciebie wieczorkiem, trzymaj się :P
Doris, świetnie sobie radzisz, wiem , ze trudna droga przed każdą , która chce zgubić nadwagę , ale mozliwa do wykonania.
Poniewaz kazda z nas zmaga sie z tym problemem , wiec potrafimy Siebie zrozumieć
Trzymam kciuki za w miare lagodne dotarcie do 9
Pozdrawiam
Brawo Brawo i jeszcze raz BRAWO
Dzisiaj też będzie nasz dobry dzień na diecie
Pozdrawiam
Halo Doris
I ja trafilam do Ciebie gratuluje Ci z calego serca zgubionych 5 kiloskow,gratuluje samozaparcia i tez wierze,ze jesli tu bede duuuuuzo zagladac i pisac,to sie rowniez przy WAs zmobilizuje.
Nie zniechecaj sie i nie poddawaj,bo szkoda tego ,co osiagnelas juz.
Bede zagladac tu i podtrzymywac Cie w chwilach zwatpienia,ktore oczywiscie kazdy z nas ma.
Witam serdecznie!
Nadwagi mam prawie 3 x 20kg
Dzisiaj świetuję 1 tydzień na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]. pl
Czytam systematycznie forum i to mnie podnosi na duchu.
Zdaje sobie sprawe, że pierwszy tydzień na diecie jest łatwy , ale teraz czuję że przy wsparciu na forum dam radę , a mam wyzwanie nie lada jakie. Podzieliłam sobie za waszym przykładem cała utratę nadwagi na etapy więc cel do osiągnięcia bliższy.
Pokusy przychodzą, a jak , owszem . Motywuję się i mówię nie po to mam rozum, żeby dalej brnąć w to tłuszczowe bagno, zwłaszcza, że mam strażnika wagi i fajnie go posuwać do przodu , a nie wstecz się cofać.
Z zakupami to był prawdziwy cyrk, wkladałam i wykładałam z koszyka bo i po co komu takie kaloryczne, puste kalorie. Koncentruje sie na warzywach i jeszcze raz warzywa.
Nie mam jeszcze specjalnej diety , ale zasadę że nawet chomik jak zrobi zapas to nie po to żeby przetrzymywać go z roku na rok, ale żeby spalać i przetrwać zimę. więc teraz jestem na etapie spalania, a jak spalę to przepędze chomika bo nie będę gromadzić. Biorąc pod uwagę ocieplenie klimatu, chomik przeniesie sie na północ. Nie zamierzam być całe życie spiżarnią, w której biedne nóżki już wysiadają od ciężaru, kręgosłup obciążony na maxa, a podgardle większe niż u świni. I co to człowiek z siebie zrobił???????
Pozdrawiam świątecznie.
I tydzień na www.dieta.pl zakończony.
ubyło wody, sadła i wody 6 kg!!!!!
huraaaaaaaa!!!!!!!!!!!!
proszę piszcie i wspierajcie, potrzebuję was wszystkich . Dwucyfrowy wynik stał się realny. Wyzwanie nie lada jakie: pozbyć się od dziś 23 kg i ważyć 99kg!!!!. Ale mam marzenia??!!!Z mutanta w zgrabną kobietkę ważącą 99kg. Wiem że to się niektórym wyda śmieszne, jak można być zgranym ważąc 99kg. Dla mnie to wielkie marzenie i cel, który do nie dawna był poza zasięgiem marzeń.
Gratuluję !!!
6 kilogramów to sporo ! a to dopiero 1 tydzień , do końca tego suwaka już tylko 7 kilo czyli zachowując obecne tempo zrzutu tłuszczu - tylko tydzień (mniej więcej ) To miła perspektywa
Będzie Ci coraz łatwiej z akceptacją odchudzania, żołądek się przyzwyczaja do mniejszych porcji, do innego jedzenia , Ty masz już świadomość tego co jesz i kupujesz.
Pisałaś, że chodziłaś na basen na ćwiczenia, czyli teraz nie ćwiczysz nic ? Wiem, że ćwiczyć się nie chce ( mnie też ) ale może jakieś proste ćwiczenia byś sobie wprowadziła ? Może jakieś skręty ciała , wymachy nóg , skłony - to niby nic ale się ruszasz
Dobry pomysł z podziałem na etapy - to bardziej mobilizuje
Pozdrawiam i miłego dnia
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ewace!!!
dziękuję za wskazówkę , już się czułam usprawiedliwiona i zwolniłam z gimnastyki . A tu liścik od Ciebie. Dziękuję za troskę.Pisałaś, że chodziłaś na basen na ćwiczenia, czyli teraz nie ćwiczysz nic ? Wiem, że ćwiczyć się nie chce ( mnie też ) ale może jakieś proste ćwiczenia byś sobie wprowadziła ? Może jakieś skręty ciała , wymachy nóg , skłony - to niby nic ale się ruszasz
odsuwałam sobie na dalszy plan i czułam się usprawiedliwionna.
Czułam się usprawiedliwiona, tak jak zawsze.
Świetnie sobie dobudowuję całą "motywację" usprawiedliwiania siebie przed wymaganiem od samej siebie.
A jak się brać za siebie to na wszystkich polach, kompleksowo!!!
Doris, niesamowita jesteś z tym kiloskiem dziennie. Tak się cieszę, coraz bliżej do naszej kawy :P
Napisałam Ci w "Poziomkowym wątku" o spacerach. To naprawdę pomaga w spalaniu. Im szybciej idziesz, tym lepiej, ale joggingu na razie nie próbuj :P :P Masz jakiś miły teren spacerowy koło siebie?
Powodzenia w kolejnym dniu ! I gratulacje !
Zakładki