JAK CI ZAZDROSZCZE SPOTKANIA BYLAM TEZ ZAPROSZONA NA CYNAMONOWE ROZE MOJ KIEROWCA JEDNAK ZA BARDZO SIE SPIESZL BY ODWIEDZIC DORISKA
MILEGO DNIA
JAK CI ZAZDROSZCZE SPOTKANIA BYLAM TEZ ZAPROSZONA NA CYNAMONOWE ROZE MOJ KIEROWCA JEDNAK ZA BARDZO SIE SPIESZL BY ODWIEDZIC DORISKA
MILEGO DNIA
witaj ramzesku ja tez jestem ostatnio w jakims marazmie entuzjazmu brak szczegolnie do dietowania
mam identycznie,niestety gubia mnie wszelakie imprezy i wyjazdyA z odmawianiem na imprezach nie mam problemu ze względu na ludzi, to tylko kwestia mojego łakomstwa.
chociaz pamietam,ze na poczatku mojego odchudzania potrafilam sobie odmowic co sie stalo z moja wola
pozdrawiam
witaj
jak tak sobi ciebie podczytuje to wydaje mi sie ,ze mamy podobne charaktery.
czy Ty nie jesteś skorpionicą?
Też mam takie chwile ,ze najchętniej zamknęła sie na tydzień w domu i nigdzie nie wychodziłą .żeby nie upierdliwe otoczenie i obowiązki .
zawsze przezywam ten dodany roczek.
wydaje mi sie ,ze coraz gorzej sobie ze wszystkim radze .
W poprzednim zyciu ,przed wejściem na diete więcej bywało imprez
-wiecej kuchciłąm i podawałam .,potem zrozumiałam ,ze jak chce być do
ludzi podobna to niestety kazdy nadprogramowy kęs jest zdradliwy-
więc teraz mam przyjaciół wirtualnych .
Nawet sobie chwale -bo traktuje net jako uniwersytet trzeciego wieku .
RAMZESKU DZIEKI ZA WSPARCIE A BYLO I JEST POTRZEBNE .MYSLE ZE DO KONCA ROKU JUZ BEDZIE SPOKOJNIE .POZDRAWIAM .MILEGO DNIA .CALUJE. :P :P :P
Świetnie Ramzesku, ze humorek wrócił ...teraz do dzieła, ...jak tak do Ciebie piszę to sama sie mobilizuję, bo ostatnio kiepsko mi idzie walka z wieczornym żeruniem...zawsze coś skubnę ...ech ...głupota ,...no więc koniec ze słabościami, bo mamy być smukłe i lekkie ...Pozdrawiam cieplutko
Kaloria - Mała, wredna istota, która siedzi w Twojej szafie i co noc
zszywa Ci coraz ciaśniej ubrania...Moje początki A tu ja w całej okazałości
Oj dziewczynki, jakże dobry dzień. Na suwaczku mniej 0 1 kg. Właśnie wróciłam z ciepłych źródeł było super. 3 godziny basenu z czego godzina pływania w tempie, oczywiście moim. Zważyłam się po powrocie, no i efekt jest. Zaraz Magistrem spełnię toast za wasze zdrowie.
Psotko, przecież rok ma 365 dni i na pewno jakieś dobre wiatry przywieją Cię w nasze strony. Nic straconego.Ale wtedy mam nadzieję i ja będę mogła Wam potowarzyszyć Babice w końcu o rzut beretem od Krakowa.
Misialku, masz rację. Na początku było łatwiej, bo kilogramy leciały szybciej i może widząc efekty łatwiej było sobie odmawiać. Ja już ponad dwa lata ograniczam się, a jak widać każdy kilogram to mozolna praca.Ale popatrz znowu drgnęło, wiec damy radę. Popatrz tamten tydzień był koszmarny, a teraz znowu wstępuje we mnie nadzieja i wola walki. Misialku Ty też dasz radę
Franelciu, ja też myślę,że czekają Cię już tylko dobre dni, nie tylko do końca roku, czego Ci serdecznie życzę.
Poziomeczko, miałaś rację. Jesteś mądra kobitka. To był tylko parszywy tydzień. A żeruniowi powiedz won, musi posłuchać. Poza tym szkoda żeby rujnował Twój wysiłek na przyrządkach . A jak nie to mu wytłumacz organoleptycznie, że przyjedzie smoczyca z Krakowa i da mu popalić.A w Warszawie jestem często, mam przyjaciół w Magdalence, gdzie czasami jadę pooddychać.
Krysial jestem bykiem ze wszystkimi zaletami i wadami tego znaku. Ja uwielbiam kucharzenie i przyjmowanie gości, ale teraz ci najbliżsi przyjaciele przyzwyczaili się, że jedzonko które podaję jest bardziej dietetyczne i o dziwo nie marudzą, nawet na sernik na zimno na fruktozie z galaretką bez cukru. Może przez grzeczność , ale nadal przychodzą. Ja myślę,że jednak Podstolina ma rację, nie możemy się zamykać, choć czasami jest to nam potrzebne. A Krysialku ,wirtualni przyjaciele w realu mogą okazać się jeszcze sympatyczniejsi.
Pozdrawiam Was dzisiaj nie tylko wieczorową porą ale i w bojowym nastroju.
witaj
Masz racje Ramzesiku ,ze wirtualni przyjaciele bywają sympatyczniejsi
bomam ich na kliknięcie i nie wpadają w niewygodnym dla mnie czasie
a co najwazniejsze -nie zostawiaja po sobie górki naczyń do zmywania .
Z tym zamykaniem to jest tak ,ze z wiekiem człowiek robi sie
samolubem -bo tyle ciekawych spraw dzieje sie dookoła ,
tyle wiedzy nie tylko w necie ,ze przewartościowały sie moje przyjaznie.
Jesteśmy już inni i nasze hierarhie wartości też .
więc sztywne gadtki nie dotykanie tematów to mnie bardziej męczy niz bawi.
Ramzesiku pozdrawiam i gratuluję spadku wagi-każde 100 gram przybliża nas do celu
Zakładki