-
Dolinko, ja mieszkam w małej miejscowości pod Szczecinem i właśnie po wioskach pedałujemy Najweselej jest się zagubić się w polu czy błocie Oczywiście jeden warunek - najlepiej w kilka osób a przynajmniej we dwoje
-
witaj
Wy tu o kryzysie wieku sredniego a co ja mam powiedzieć
Przestańcie macie cudowne lata ,a jeszcze jak na rowerkach tak smigacie
to za miesiąc całkiem zgrabne z was będą laseczki.
Miłego dnia chudzinki
-
Bożenko głowa do góry - sobie też to powtarzam - musimy postawić na większą aktywność fiz., jeżeli waga nie spada to przynajmniej obwody maleją
Mnie kryzys też dopada, właściwie to mam huśtawkę nastrojów - dzisiaj jestem nastawiona pozytywnie i oby tak do wieczora
-
hej Bożenko głowa do góry , i wskakuj na wagę po takim ruchu wczoraj nie ma bat na pewno spadła
-
Jesten zła,wściekła i mam to wszystko gdzieś.Wczoraj rano zaliczyłam szybki marsz za dziećmi jadącymi rowerami - 1.5 h .Potem 2 h wyprawa rowerowa ze starszą córą.Wieczorem 1.5 h konkretnej jazdy rowerem na tepmo.Dietkowo też wytrzymałam zmieściłam się w limicie.No i co ? No i pstro ! Dzisiaj stanełam na wadze i było 1.5 kg więcej.Tak,tak więcej a nie mniej.Po co ja się tak męczę ? Mam gdzieś te bzdety o przesuwającym się tłuszczyku ,to że zmęczone mięśnie zatrzymują wodę i ważą więcej niż tłuszcz.6 lipca idę do dietetyka i powiem jej co myślę na ten temat.Niech mi da jakieś prochy na schudnięcie bo więcej do niej nie pójdę.Masówka i tyle.Wmówi mi wszystko aby wyciągnąć jak najwięcej kasy.
Na poprwę nastroju zrobiłam wypad na zakupy.Kupiłam sobie 2 pary butów -jedne do biegania na codzień , drugie wyjściowe.Poprawiło mi nastrój ale tylko na chwilę.
Aż się boję iśc do pracy.W takim nastroju chyba do nikogo nie będę się odzywać bo wybuchnę z byle powodu.
Wybaczcie ten wybuch złości ale dzisiaj nie mam ochoty być miła.Komputer zniesie wszystko - a jeżeli kogoś zaraziłam złym humorem - przepraszam.
-
bozenko wcale ci sie nie dziwie, masz prawo miec zly humor po takim ruchu 1,5 kilo wiecej a waga nie wyladowala w smietniku jakas przyczyna musi byc,albo za duzo weglowodanow, albo jestes przed @ i organizm zatrzymal wode
w kazdym razie nie poddawaj sie
-
Bożenko!!
mamy tę samą wagę ticerkową i te same przeżycia z ważeniem... tyle ,że ja tak dużo jak ty nie ćwiczę może organizm się buntuje i zatrzymuje przemianę materii dla mnie lato to koszmarny czs na odchudzanie(grile, ciągle goście, lody , wczasy, owoce sezonowe, i nie wiem co jeszcze), w zeszłym roku przy podobnej wadze odchudzanie poszło wszystko w kąt i jojo 20 kg.. za nic w świecie nie powtórzę tego błędu.. nawet jakbym musiała całe lato walczyć aby znów nie stać się bałwankiem !!!!!!!!!!!!!! a schudnę sobie resztę tj 10 kg od września...
rozpisałam się a może warto się pofaszerować jakimś wspomagaczem.. no nie wiem...
pozdrawiam i życzę lepszego wyniku ważenia i poprawy nastroju
-
Bożenko nie załamuj się!!!! MOże to faktycznie mięśnie???? Nie znam się na tym, ale pewnie cos w tym musi byc!!! Nie pocieszaj sie jedzeniem i na pewno waga w końcu ruszy!!!!
Buziaki..........
-
głowa do góry, przeczekaj jeszcze troszke i nie pocieszaj się jedzonkiem , jak chcesz to wyrzuć całą swoją złość jeszcze raz , masz racje komputer wszystko zniesie
-
PROSZE ....ZMIEŃ SZYBCIUTKO NASTAWIENIE...I SPRÓBUJ TO PRZECZEKAC A NAPEWNO WAGA RUSZY ZOBZCZYSZ...... A CIO DO DIETETYKA ...TO NIECH GADA SZYBKO O CO CHODZI W TYM CHUDNIĘCIU...BO JA TEŻ JESTEM CIEKAWA
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki