Ja nie miałam winnicy, ale miałam drinki....i pizzę....i ciasto...i migdały w czekoladzie...i czekoladę z orzechami.....Dobrze, że te imieniny już się skończyły...
Ja nie miałam winnicy, ale miałam drinki....i pizzę....i ciasto...i migdały w czekoladzie...i czekoladę z orzechami.....Dobrze, że te imieniny już się skończyły...
Imieniny są raz w roku Można zaszaleć
Buziaki
Ula
Kuluś, u mnie jakby codziennie....
Dziewczyny. Może wreszcie zaskoczę, rano wstałam przed 6 i poszłam na spacer z psem. W zamierzeniu miał to być lekki bieg. Nie cierpię biegania, męczę się dosłownie po paru metrach, więc generalnie szłam, a czasami tylko podbiegałam....A później sapałam jak pies.... Łaziłam około 40 minut, a później w domu poćwiczyłam na brzuch, nogi i ręce. Powydzielały mi się endorfiny i jestem pełna zapału do walki z kilogramami!
Witaj AIU,
nie przejmuj się, ja też nie lubię (i nigdy nie lubiałam) biegać.
A maszerować też można tak intensywnie, że pot po plecach płynie. Co do jego długości był jak najbardziej OK, bo powyżej 30 minut, więc trzymaj tak dalej, a energia wróci i waga ruszy w dobrą stronę.
Serdeczności z lekką bryzą , która zawiewa mi w okno :P :P :P
BUZIAKI ŚLĘ Z PRZEGRZANEGO KRAKOWA!!!
Aia
Świetny początek, gratululuję, trzymaj tak dalej.
Do następnych imienin cały rok. A przede wszystkim życzenia - Zebyś za rok była tu z nami , ale w mniejszej ilości za to szczęśliwsza.
Swoją drogą dopiero gdy zaczynamy jakąś dietę zauważamy, że ilość róznorakich świąt jest u nas porażająca.
Choćby teraz - dzień matki, dzień dziecka, dzięń ojca i parę innych indywidualnych( np moje urudziny). Ciężko gdzieś upchnąć dietę dłuższą niż tydzień, lub 2.
Ciężki jest los odchudzaczek. Ale zawsze możemy odłożyć huczne świętowanie do następnego roko. Łatwo napisać.....
Ale życzę wytrwałości.
AIUUUUUUUUUU< AIUUUU gdzie jesteś????
Rozpłynęłaś się w tym upale? A swoją drogą fajnie by to było gdyby słońce miało takie działanie rozpuszczające na to wstrętne sadło na naszych boczkach
Wiesz co Aiu?! Wróciłam sobie dziś na SB. Spróbuję jeszcze raz. Muszę coś zrobić bo waga stanęła w miejscu i ani rusz. Dziś mnie głowa nie boli i jestem tym bardzo podbudowana może się uda? NIE!!! musi się udać!!!!
Życzę wytrłałości w marszobiegach - pozdrowki- pa*pa**
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Hej, heeeeeej :P
JUPIMORKU,
nawet nie myśl o tym, że się nam AIA rozpłynęła w upale Toż to byłaby przeogromna strata dla całego rodu ludzkiego, a przede wszystkim dla nas.
No wyobraź sobnie brak informacji o najnowszysch odkryciach i badaniach naukowych i jej noblowskim odkryciu, zdobywaniu i odkrywaniu coraz to nowszych zastosowań psa na spacerze, doświadczeń na małżonku + latorośli .....
A tak serio to pewnie nam AIA pada na nos (za przeproszeniem szanownej gospodyni) i ledwo zipie od nadmiaru obowiązków z powodu unieruchmienia szanownego pana małżonka.
I cóż tu dużo gadać. W sumie mężowie są tak średnio potrzebni do życia, ale czasami przydają się, bo.... nam kumpele z forum nie znikają
Serdeczności i buzioli , paaaaaaa
Jado, mój chłop powinien dostać w cymbał za niesubordynację.... Wyobraź sobie, że usiadł za kierownicą... A nie powinien przez 2 m-ce....Schodzi na dół przez pół godziny, a później jakoś tak się klinuje, żeby nie ruszać prawą nogą i robi wsio lewą.... Wykryłam to w piątek, bo powiedział, że kolega po niego przyjeżdża bo musi zobaczyć jedną z robót, a wychodząc z psem zobaczyłam, że naszego samochodu nie ma... Jełop jeden.....Telepie się jak łamaga, ale samochodem musi jeździć.....
Jupimorku, och, jak fajnie byłoby żeby mi się tłuszcz topił z powodu upału..... Płynęłam co prawda potem, ale jakoś wodnistym, nie tłustym, szkoda..... Jak Ci idzie na SB?.....Jak dobrze, to ok, ale pamiętaj, że można chudnąć jedząc wszystko, ale mniej. I ciesząc się życiem. Jeśli waga stoi, to dorzuć koniecznie trochę ruchu....I daj znak co i jak u Ciebie...
Aganko, kiedy masz urodziny? Bo przyszłabym z tortem....
Kuluś, dzięki!
Cholender, muszę już lecieć, więc powiem tylko, że od piatku jestem grzeczna: jem około 1500 kcal, ćwiczę i dużo łażę z psem. Na wieczorne ssanie jem jabłka, ale jak na razie (tfu tfu tfu) nie miałam strasznego napadu głodu, od czego to dziadostwo zależy?....Naprawdę czasami nie jest tak trudno na 1500 kcal, a kiedy indziej wydaje się to niewykonalne.....
Moco Was całuję!!!!
AIU KOCHANIE!!!
ŚWietnie że jesteś kończy sie drugi dzień mojego plażowania i jest narazie O.K. ale jutro wracam do pracy i trochę się boję co będzie Kochanie - ruchu to mi nie brakuje, oj nie ale looooodyyyyyyyyyy, naleśniki i inne takie pyszności spowodobaly zastój Choć i tak sie cieszę że nie poszło w górę pozdrowki serdeczne - pa*pa**
JADO!!! ŚWIĘTA RACJA
AIU z tym meskim rodem tak jest- niestety mój swego czasu zwichnął nogę- sam pojechał do szpitala, tam mu założyli gips i oczywiście sam wracał bez komentarza
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Zakładki