-
19/20!!!!!!Wow,wow,wow!!!!
A chuderlawa nie jestem,bo mam 164 cm a waga widzisz....A chuderlawa nie chce byc,chce byc szczuplejsza o 18 kiloskow.
TERAZ IDE SOBIE ALE PRZYJDE JESZCZE.
-
Aia
sporty górą, gratuluję, lato tuż, tuż to i mobilizacja rośnie.
U mnie największa, żeby nie bolało. Na razie wspomnienie bólu dość skutecznie zaczęca mnie do wytrwałości.
Czarna
na nudę i brak emocji to Ty nie narzekasz, ale też córka bardzo udana, aż żal że moi faceci tacy młodzi, połowa chwały maturalnej spływa na Ciebie. Tym bardziej, że w tym roku tak napraedę to jest czeski film. Tym bardziej należą się wielkie gratulacje
-
witaj Aia , przed paroma godzinami przyjechałam -wiec dopiero
zapoznaje sie z domem i kompem -- narazie cosik mi poczta szwankuje
zacieła sie i nie chce mi oddac korespondencji.
Narazie musze poczytać co tutaj nowego ,czy moze któras znalazła spos.ób
na bezbolesne zwalenie sadła.
-
DZIEŃDOBERKOWO
AIU,
Tobie też "sprzedaję" trochę mojej energii, która mnie dziś od świtania rozpiera, bo aż się boję, że od tej radochy pęknę
Ech, no ta Czarna to ma zdolną córkę, nie ma to tamto Wykuta że hejjjjj :P
O, Krysialek wróciła, ciekawe co u niej słychować Trzeba będzie skoczyć na "40" i poczytać
No dobra lecę, paaaaaaaaaa
-
Cześć Babki!
Czarna, spoko, spoko, schudniesz mówię Ci! Tylko cierpliwość i wytrwałość może nas uratować....I co z Córką? Muszę iść do Krysial, może tam coś powiedziałaś.....
Aganna, masz rację, to nasze ciało, gdy odmawia posłuszeństwa jest dla nas najlepszą motywacją. Ale nie myśl o bólu, tylko o tym, jakie wpsaniałe ciuchy sobie uszyjesz na wspaniałą figurę....
Krysial! Witaj! Jak tam po powrocie?....Kilogramy w dół?....Oj, ten sposób na bezbolesne odchudzanie.....Gdzie on jest?....
Jado, dzięki za dawkę energii! Idę góry przenosić!
U mnie ok. Jem wszystko, ale mniej. Nie ćwiczyłam wczoraj, bo fatalnie się czułam...Nawet uciekłam wcześnie z pracy i ledwo doszłam do chaty (zawroty głowy i mdłości...), a mam strasznie pilną robotę....Dzisiaj siedzę do późna w pracy...jutro też.....A to samopoczucie to chyba od żelaza, zawsze tak reaguję na tabletki z tym cudem.... Dzisiaj lepiej, wzięłam mniejszą dawkę....
-
Wczoraj również dobrze. Nie czuję się w ogóle, jakbym była na diecie, bo jem normalnie, a oszczędzam się właściwie jedynie wieczorami i staram się wcale nie jeść slodyczy (nie kupuję...).
Dzisiaj walą mi znowu nad głową w pracy, ja się zaraz wykończę....A muszę iść w te tony gruzu i przemeblowywać laboratorium....
-
witam
Praca na schudnięcie najlepsza ,więc to chyba dobrze co?
machanie bezuzytecznie nogami jest nudne a tu masz 2 w jednym i jeszcze ci za to płacą . --Więc miłego zrzucania
-
Dzięki Krysialku . Zaraz idę znowu....A później jadę się odgruzować do fryzjerki...zapuściłam się jak lump, co prawda miałam być leżejsza o 10 kg idąc do fryca, ale nie mogę narażać mojego najbliższego otoczenia na stresy związane z patrzeniem na mnie.... Poza tym schudłam od startu (z przerwą na przytycie co prawda) 8 kg, więc prawie jest. Będę się robić dalej na rudo i ścinać.
Z dietką ok. Dalej jem wszystko (na obiad wczoraj gulasz z kopytkami, pycha!), a oszczędzam się wieczorami i przy słodkościach. Nie ćwiczę niestety, bo wracam do domu strasznie późno, ale za to biegam w pracy i łażę z psem. Korci mnie rower, jak będę miała więcej czasu (powoli, powoli się przedzieram przez robotę), to zacznę jeździć, no i muszę przypilnować chłopa, żeby mi nasmarował rzęcha po zimie....
-
Wróciłam od fryzjera. Jak zawsze po wizycie nie mogę się do siebie samej przyzwyczaić. Mam ścięte asymetrycznie, kolor czerwony jakiś tam (wyszedł dość ciemny, wpadający w bordo nawet) z jednym długim pasmem białym prawie (moja kochana fryzjerka mało się nie popłakała jak zobaczyła, że to białe chwyciło trochę rudego, bo wg jej zamysłów miało być dosłownie białe, a wyszło lekko żółte....). Jestem zadowolona i jakieś takie fajne te moje loki są teraz w dotyku...Aha, i kupiłam cudowne ampułki odżywcze (dzisiaj wpłynęła wypłata... ).
W brzuchu mi burczy i czekam na mojego synowatego, bo razem mamy iść na obiad (jak dobrze, że nie gotuję dzisiaj! ). Dzisiaj zjadłam: rano 1 kromkę razowca z serkiem topionym, wędliną i rzeżuchą, na 2 śniadanie: szklankę prawdziwego soku jabłkowego (takie przecierowe jednodniowe) i kilka moreli suszonych. A zaraz idę na pyszne żarcie i wezmę pewnikiem jak zwykle zupę pomidorową i wątróbkę kurzą z surówką...Narobiłam Wam apetytu?
-
Wczoraj dzień zakończył się ok, a jaką miałam kolację.....!!!! Półtorej lamki wina czerwonego wytrawnego, parę plastrów sera żółtego i hip hop....Mój synuś pożyczył od kolegi polski hip hop i ja normalnie się zakochałam... Nogi same rwały się do tańca, a ciało chciało się kiwać....Słowa może trochę i durnowate, ale wyszalałam się super. No i z takim pozytywnym kopem motywacyjnym ćwiczyłam jeszcze przy tym cudzie polskiej muzyki od 22.30 do 23.10! Prawda, że jestem genialna? I nie zeżarłam ptasiego mleczka, którym delektowały się moje chłopaki!
A za to dzisiaj na śniadanie zjadłam 2 kromki razowca posmarowane serkiem homo z przepysznym łososiem bałtyckim kupionym wczoraj w Realu. To było naprawdę zachwycające w smaku, tylko dlaczego łosoś jest tak drogi?....
A dzisiaj moje drogie czeka mnie pracowity dzień....Jutro też, muszę do poniedziałku wyrobić się z próbami na aparacie w pracy....A szkoda, bo pogoda zachęca do wypoczynku na łonie natury, a sezon turystyczny już się zaczyna, bo pełno samochodów z Warszawską rejestracją kręci się wszędzie....
Bądźmy twarde i opanowane, a sezon turystyczny spędzimy lżejsze i powabniejsze!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki