-
OJ TY MISIACZKU MISIE JESCZE TROCHE I BEDA SIE BUDZILY A TY WIDAC TAK MUSI BYC -ORGANIZM SIE BRONI JA TEN TYDZIEN TEZ PRZESPALAM A CO DO SLODYCZY TO TEZ MAM POCIAG-HAHA SZKODA ,ZE NIE DO LUIZKA
MILEJ SOBOTY I DO NIEDZIELI
-
Zycze milego weekendu bez podjadania pod kolderka
-
Aia przypominasz mi -to co ja robiłam przed wielu -laty
gdy jeszcze dzieci były w domu . A więc jesteś przemęczona i niedozywiona
Przede wszystkim zamiast słodyczy weż pod kołderke plaster albo 2 sera żółtego
czy jajka na twardo czy tez inna konkretna habanine .
Po pierwsze zasycisz głód i mniejsza bedzie ochota na węgielki.
poczatkowo zjesz więcej produktów białkowych ale potem sama ograniczysz
bo organizm przestanie sie tego domagać -zyskasz zdrowie i energie
Ręcze ci ,że mniejsza będzie ochota na polegiwanie.
słodycze wek !!! nawet dzieciom wydzielaj -bo grożą cukrzycą .
buziaczki
-
-
Kochane, jestem właśnie głodna jak licho, ale i bojowo nastawiona! :P Jadłam 2 godziny temu, więc tłumaczę sobie, że to głód psychiczny, a nie rzeczywisty i wytrzymam do 15, a wtedy pójdę na obiad! Będę jeść obiady na stołówce u nas w pracy (tanie i dobre), bo tak jest mi wygodniej: nie muszę nosić zakupów, gotować i zmywać, a jak przyjdę do domu, to spokojnie mogę spacerować z psem, a nie jak dotychczas - chwytać cokolwiek żeby przytłumić głód....
Reszta relacji jutro, bo przyszło moje dziecię i chce wejść na internet.
Buziole!
-
Aia ,ale fajnie masz -juz Ci zazdroszcze -a do tego można
sie porozglądać popatrzec co maja w talerzach
no i jedzonko takie uroczyste -będziesz gościem a nie kuchtą
-
To moze byc bardzo interesujace........odchudzanie na stołówce. Jestem ciekawa efektow , wybieraj tylko same malo smaczne potrawy, to ten efekt bedzie murowany
-
WITAJ KOCHANIE CZEMU TAK SIE DZIEJE CO JESC NIE TYC I NIE BYC GLODNYM JA MAM TEN PROBLEM WIECZORAMI CALY DZIEN MOGE NIC NIE JESC A WIECZOREM-KOSZMAR MILEGO DNIA ZYCZE
-
Psotulko, ja to samo.....Wczoraj np. cały dzień było cudnie, bojowy nastrój mnie nie opuszczał, dieta w normie, poszłam na aerobic i dostałam ostro w kość, bo pani zrobiła 40 minut stepu i pot leciał mi jak licho. Wróciłam do domu zadowolona, wypiłam 2 szklanki wody i zamierzałam na kolację wypić kubek maślanki i zjeść kromkę razowca. Aż nagle jakiś zły duch mnie opętał, bo zobaczyłam ser żółty i majonez....i chleb biały...i pierniczki....i piwo......
Durna ze mnie baba, oj durna..... Wstałam z bolącycm brzuchem i wyrzutami sumienia....I po co tak ostro ćwiczyłam, skoro wszystko zaprzepaściłam takim obżarstwem.....
Filigree, mam sposób na stołówkę....U nas kupuje się wszystko osobno, więc biorę zupę plus kotlet lub rybę czy jakiś gulasz (zawsze jest wybór) z surówką. A nawet z dwiema (zwykle jest też marchewka na ciepło) i najadam się spokojnie. Ale co z tego, skoro wieczorami małpiego rozumu dostaję....
Krysialku, masz świętą rację. Dlatego chcę chodzić na stołówkę. Za obiad płacę 6-7 złotych, jest smaczny, a przede wszystkim podany gotowy, pyszny i natychmiast. I nikt nie zrzędzi, że mu nie smakuje......
Ciekawe jak będzie dzisiaj....Zwłaszcza, że nie mam aerobicu i siedzę w domu.....
-
Aia,nie komentuje,bo sie calkiem na mnie obrazisz
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki