-
Witaj Batorku
Czerwona bluzeczka to bardzo seksowny kolorek a jak uchylisz
troche brzuszka chyba cie rozumiem
1800 cal przy Twoim wzroscie -jest całkiem ok.. oby nie przekraczać 2000
jest w porzo .. Głodzic sie nie możemy bo jak popadniemy w nerwice to
od mendopauzy będą domownicy wyzywać.
-
Trzymam się cały czas poniżej 2000. Ale dzisiaj zważyłam się. Nie wytrzymałam, a dodatkowo mój małżonek mnie namówił proponując wznowienie naszej konkurencji w odchudzaniu. Otóż ważymy sie w soboty rano i kto w danym tygodniu mniej stracił (procentowo) albo więcej zyskał - ten myje ciąg kuchenny (blaty, kuchenka, zlew, kafelki oraz podstawki pod garnki i czajnik). No więc się zważyłam i 92.5. Tak, tak, ja wiem, to może być taka fluktuacja, niby nic, ale myślę, ze początek mam niezły. -0.8 niby nic, a jednak coś.
-
super, to jest pomysł, ja spróbuję u siebie- kto rano więcej waży sprzata mieszkanie, to mi sie podoba
-
Wróciłam
Witaj Batorku!!
Fajnie, że jesteś. Nie tak dawno temu, też tyle ważyłam. Pierwszy raz odchudzałam się i schudłam. Niestety, dalej nie potrafiłam ciągnąć.
Teraz też zaczęłam, ale z większym trudem. Dzięki wsparciu furmowiczek stawiam czoła sobie samej. To jest nasamowita walka ze swoimi słabościami.
Nie, wcale nie jest łatwo. Ale myślę, że nam się uda.
A tak nawiasem fajnego masz męża, bo mój nie kwapi się ani do sprzątania, ani do garów. Tylko jak nie ma coś do zjedzenia to mówi czy przypadkiem nie wywiesiłam białej flagi. Ale kilogramów też się już u niego nazbierało.
Pozdrawiem Cię serdecznie i trzymaj się. Najważniejsze, że już kontrolujesz to co jesz.
Kaja
-
ŻYCZĘ WSZYSTKIM STOSUNKOWO UDANEJ NOCY
-
Kwiatku, mój mąż siedzi w domu i nic praktycznie nie robi, jest rencistą i zajmuje się głównie buszowaniem w internecie i jazdą na rowerze. A ja chodzę do roboty i zarabiam pieniądze. Więc przyzwoitość wymaga, żeby czasem coś sprzątnął. Bo sprzątać nie lubi. Ale kto lubi? A sprzątnięte być powinno. Ale on lubi gotować - więc jak tak siedzi w tym domu i nic nie robi - to przynajmniej obiad ugotuje.
A u mnie wczoraj było tak
śniadanie: jajecznica z trzech jaj na wędlinie - 500, pół bułeczki - 60, pomidor - 30
obiad : zupa jarzynowa bez ziemniaków - 250, ser 2 plasterki - 70
kolacja : 2 bryzolki wołowe - 120, kalafior - 60, sałata z pomidorem - 40, tłuszcz do tego wszystkiego (olej do bryzolków, masło do kalafiora, oliwa do sałaty) - 150
piwo imbirowe - 250?, 2 plasterki sera - 70
Czyli razem : 1600, nawet z tym piwem.
-
Rzeczywiście, jak na tyle smakowitości 1600 kcal to całkiem mało.
U nie współzawodnictwo na wagę niestety nie wyjdzie, bo mąż chudy jak papieros
-
Wróciłam
Witaj Batorku!!!
Ja ze swoim mężem? Nie, on jest zbyt leniwy i kocha dobre jedzono, piweczko.
Ma 176 cm i 95 kg. więc warto, aby zgubił kilka kilogramów. Natomiast ja tak samo pracuję, tylko że wracam po 17 a on, jeszcze później, bywa tak, że godz 19-20. A wtedy lubi dobrze zjeść. Natomiast obiady i pozostałe czynności robię ja.
Choć szczerze mówiąc, ja dziś też przeholowałam. Całe trzy tygodnie trzymałam się, a dziś byłam na imieninach szwagierki i oczywiście przejadłam się. Teraz mam wyrzuty sumienia i bolący brzuch.
Od jutro zaczynam na nowo.
Trzymam za ciebie kciuki Batorku. Wierzę mocno, że musi Ci się udać.
Pozdrawiam i uściskam.
Kaja
-
Lubisz piwo imbirowe? mnie jakoś nie przypadło do gustu .
Fajnie jak mąz ugotuje -wtedy jest mniej próbowania i jedzonko smakuje jak w lokalu -
można przy tym pomarudzić -jak na dame przystało
Ja dzisiaj zaliczyłam mocnego strąga -ale tylko szklanke .,
też mąż mi przygotował -nawet sie wysilił .
-
Piwu imbirowemu (a zwłaszcza z cynamonem) mówimy nasze zdecydowane tak. Piwu strong (a zwłaszcza z Warki) mówimy nasze zdecydowane nie
Pomiar poniedziałkowy - 92.8
No to do roboty, do roboty.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki