-
Dzisiaj kończę kurację antybiotykami, już czuję się dobrze, ale zwolnienie mam do piątku i już mnie nosi i mam dość siedzenia w domu.
O przepis na kurację cytrynową bardzo proszę przyda się, bo zima dopiero się zaczyna i nie wiadomo, kogo co jeszcze dopadnie.
BARDZO PROSZĘ I DZIĘKUJE.
Wspomnienie lata:
Pozdrawiam,
Ewa
-
BRAWO KWIATUSZKU TAK TRZYMAJ SZUKAJ ,PLANUJ WIEM ,ZE DOBRZE SIE MOWI ALE WIDZISZ -TO CO ROBIMY POWODUJE ,ZE ZMIENIAMY NASZE PODEJSCIE DO JEDZENIA,ZMNIEJSZAMY JEGO ILOSCI.ZACZYNAMY WYBIERAC TO CO ZDROWE.MOZE BEDZIEMY CZEKAC DLUZEJ NA SPADEK WAGI ALE ZA TO BEDZIEMY ZDROWE I DOJDZIEMY DO UPRAGNIONEGO CELU
-
Kwiatuszku - to że nie możesz powstrzymać się od kiełbaski nie znaczy że nie powinnaś próbaować , a czy możesz nie kupować kiełbaski ? może spróbuj swoją rodzinke też przestawić, ja nie kupuję kiełbas własnie dlatego że są łatwe do podjadania, moja rodzina najpierw się buntowała ale teraz jest OK, zamiast kiełbaski kupuje serki lub jogurty,
POZDRAWIAM
-
TO NIE TAKIE PROSTE-STARUSZKA NIE POZBAWIE BOCZKU CZY JAJEK
POZDRAWIAM CIEPLUTKO
-
Co racja to racja. Dla mężusia musiałam dziś smażyć (specjalnie dla niego) frytki, gotować jajeczka no i oczywiście musiała być rybka.
Skaranie. Zrobiłam i wyniosłam się z domu, by przypadkiem nie nażreć się.
Chwilowo przerywam, cos nie dziala.
-
Ciąg dalszy, coś mi przerywało.
Dziś dietkowo w miarę dobrze. Choć coś mi szwankuje żołądek. Chyba za dużo piłam soku z cytrynki. Przeszłam normę. Ale u mojej szwagierki chorują na grypę jelitową więc bałam się zarazić i chyba przedobrzyłam.
Gorzej jest z wagą. Od jutra przechodzę na nową wagę. Stara idzie w odstawkę, za duże wahania. No i oczywiście dokładny plan jedzenia, bo bez tego ani rusz. I co można jeszcze dojeść w przypadku napadu głodu.
Pozdrawiam Was wszystkich bardzo cieplutko. I oby sobota i niedziela minęła dietkowo.
-
Oj, zdaje się, że strasznie mało nas tutaj. Wymiotło wszystkich. Ja do tej pory spędziłam w kuchni na projektowaniu sałatek. Goście przyszli, trochę i resztę skończył mój małżonek. A miało mi starczyć conajmniej na trzy dni.
Żołądek bolał nie od cytryn, ale chyba od pieczarek. Oj sama już nie wiem.
Dietkowo nie jest dobrze (3 kawałki ciasta zostało zdmuchnięte) i parę cukierków. Do świąt zostało tylko cztery tygodnie. Trzeba wziąść się za porządne ćwiczenia, bo brzuch zamiast maleć będzie rósł.
No to koty do roboty, a myszy spać....
-
Pasek zmieniłam. Jest to dane z nowej wagi. Od dnia dzisiejszego nowy pomiar.
Zobaczę co osiągnę do 1.01.2006
Myślę, że jest ona dokładniejsza, niż moja stara.
POZDRAWIAM WSZYSTKICH ODCHUDZAJĄCYCH SIĘ.
-
-
No i jestem!
Dietkowo dobrze, można rzec, aby tak dalej. Dzisiaj zjadłam 5 cytryn. Myślałam, że wysiądę. Ale jadę. Wcale mnie nic nie boli. Oby tak dalej.
Dietka poza wczorajszym dniem może być.
śniadanie
omlet z cukinią
obiad gołąbki z ryżem (bez sosu i zasmażek)
kolacja sałatka
no i oczywiście cytryny.
Najgorzej jest z ćwiczeniami. Jak się do nich zmusić? Ledwo zaczynam, a już kończę. Są dni, że wogóle nic nie robię. Wiem, że bez nich ani rusz, ale jak do tego przekonać moją głowę. Za nic w świecie, nie daję rady. Mój mózg mówi nie. Nawet jak mam czas to nic mi nie wychodzi.
Kiedyś odchudzając więcej ćwiczyłam, i właśnie miałam jakieś efekty. Dziś jest gorzej niż źle. Myślę, że jak by blisko mieszkała jakaś bratnia dusza, byłoby na pewno raźniej. Można by nawet w cieplejsze dni pobiegać. Marzenia.......
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki