-
;(
mam dość byłam większość dnia w Krakowie, musiałam sobie urządzić ponad 15 min bieg bo zapomniałam w jednym miejscu teczki z dokumentami. Zjadłam to co zaplanowałam, wieczorem moze jeszcze coś poćwicze ale narazie to chce mi się wyć.
-
Agentka pomysl tak. Bieg po Krakowie to niezły ruch więc myśle że ćwiczonka na dzisiaj masz zaliczone
A jedzeniowo super wiec nic sie nie martw.
Powodzenia jutro
-
-
WITAM SKARBY MOJE
POSZUKUJĘ ODPOWIEDZI NA PYTANIE: JAK NIE RZUCAĆ SIĘ WIECZORKIEM NA JEDZONKO, CZY KTOŚ TUTAJ MI POMOŻE
POZDRAWIAM
-
:)
Oj kochana to jest również mój odwieczny problem. Cały dziń mogłam nie jeść a wieczorem i w nocy nic tylko wiedziałabym przy lodówce. Teraz zamiast wędrówek do lodówki robie wędrówke do czajnika - i pije i pije i pije. Jakoś to pomaga.
-
dzień 4
śniadanie - grahamka z chudym twarogiem i 3 plastrami pomidora - 192 kcal,
2 śniadanie - 2 mandarynki - 50 kcal,
Obiad - Gulasz Bostronogoff - 384 kcal
Podwieczorek - 2 mandarynki + szklanka soku - 131,2 kcal,
Kolacja - kurczak po chińsku - 250 kcal
Razem 1007,2 kcal
40 min ćwiczeń z Gilianem i może jakiś spacerek sobie urządzę dzisiaj
-
MILEGO DNIA I TAK TRZYMAJ
-
Agentka81,
tu znowu ja heheh
niestety wczoraj sie nie udalo...wlasnie przez to wieczorne podjadanie
Ale koniec tego!!!nie dam sie juz i zadne ciastka i czekolada nie bede mna rzadzic
W razie czego licze na twoje pranie mozgu
Ja juz po sniadanku, a teraz lece meczyc moj wstretny brzuch
3mam kciuki i powodzonka nie dajcie sie
-
wieczorne
wieczorne podjadanie to zmora. Ja wczoraj wieczorem wróciłam do domu po 21 a tutaj same pokusy. Mama podsuwa gulasz, siostra chipsy, a ja ostatni posiłek zjadłam w rasie o 18 .Ale oparłam się temu. W Krakowie oparłam się chęci kupienie kinder boueno. Narazie się udaje
miłego dnia
-
;)
Lokomotywa dozwolona od lat 18
LOKOMOTYWA
Słuchaj dzieweczko! - ona nie słucha.
Przesunął więc ręką od piersi do brzucha.
Buch - jak gorąco!
Uff - jak gorąco!
Ty żeś to w nocy? To ty Jasieńku?
Jam ci najdroższa! - Więc wchodź pomaleńku!
I wszedł w nią powoli jak żółw ociężale.
Ruszył - dwa razy - wolniutko, ospale.
Szarpnęła się trochę - przyciągnął z mozołem,
Nogami się zaparł o krzesło za stołem...
I teraz przyspieszył, i pchnął nieco prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi.
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
(Klęczała wygięta w pozycji na most).
A on ją w tę szparę, w ten tunel, w ten las
I śpieszy się, śpieszy, by zdążyć na czas.
Aż łóżko turkoce i krzesło też puka,
A Jasiu ją stuka, i stuka, i stuka.
Tak gładko, tak lekko, tak calem za cal
Wyjmował i wkładał ten narząd jak stal.
A ona spocona, zziajana, zdyszana
Legła na plecach, uniosła kolana
Zdziwiona tym wszystkim, co się z nią dzieje.
Pyta się Jaśka, pyta i śmieje:
A skądże to, jakże to, czemu tak gnasz!?
A co to, a co to, co ty mi pchasz!?
Że wali, że pędzi, że bucha, buch, buch!?
Ach jakże, ach jakże, ja lubię ten ruch!
I gna ją, i pcha ją, i akcje swą toczy,
I tłoczy ją Jasiu uroczy, i tłoczy
Nagle... świst.
Nagle... gwizd.
Buchnęło... buch!
I stanał już ruch.
Oj, gdzie mi zniknąłeś!
Chcę jeszcze Jasieńku!
Próbuje go znaleźć rękę po ciemku.
A on już bez ducha, mały, skulony
Śpi nieboraczek, choć akt nie skończony.
Więc strzela biedna wokoło oczyma
I dziwi się temu, co w ręce trzyma.
I płacze, narzeka na los swój niewieści,
I w końcu się sama ze sobą pieści.
A Jasiu? Znał prawdy nieznane dla ludu,
Przeczytał Wisłocką i chciał teraz cudu.
Sądził, że starczy ta szybkość, ten ruch,
Technika, pozycja i owo buch, buch,
By zaspokoić ją w zupełności.
A on ją rozpalił tylko do białości,
Czyżby Jaś patrzył tylko na siebie?
A może kondycji zabrakło w potrzebie?
Jak braknie żaru na dłużej w iskierce.
Nieważne - prócz ch... miej także i serce!
PS.Dostałam dzisiaj takiego maila od przyjaciółki i twierdziłam ze sobie wtawie to na moim wątku. Przyjaciółka poradziła, żeby posłać to wszystkim paną
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki