ja sie tylko tych wymiotow boje ale mocna jestem i trzymac sie bede juz dwa tygodnie sie trzymam
buzki na dobranoc
ja sie tylko tych wymiotow boje ale mocna jestem i trzymac sie bede juz dwa tygodnie sie trzymam
buzki na dobranoc
MEGI
pamiętaj, że po burzy zawsze wychodzi słońce... ZAWSZE....
wiem, że dasz rade dalej chudnać..
dasz rade już wiecej nie wymiotować..
dasz rade osiągnąć cel..
MAGI ---> pięknie schudłaś.. podziwiam Cię..
Wspominałaś, że mogłabyś być na SB ale boisz się 2 fazy.. że rzucisz się na węgle..
hahahaha.. wiesz jaka jest zaleta SB?
po pierwszej fazie nie chce sie węgli...
gryziesz kawalek chleba i czujesz ze sprobowalas go tylko z ciekawosci.. bo juz go mozna ale tak naprawde nie masz na niego ochoty..
Mimo tego, że nie piszę czesto na Twoim wątku to codziennie ogladam wpisy..
w pracy wygodniej jest mi coś przeczytać niż zebrac z harmiderze myśli i coś od siebie naskrobac...
Dzis jest niedziela.. wiec nadrabiam wszystkie zaleglości..
Przytyłam 1 kg
nawet usmiałam się stojac na wadze..
piwko i ciasta wyszły bokiem..
ale nic sie tym nie przejmuje bo to tylko kilogram..
za tydzień przechodze na 1 faze SB..
bede jużmiała wolne od szkoły wiec będe miała wiecej czasu na gotowanie dozwolonych potraw..
Całuję cię ciepło i trzymam kciuki
Cześć Meggie,
Przede wszystkim gratulacje! Idziesz dzielnie i systematycznie do przodu.
Niesamowicie ważne jest to, że słuchasz siebie i swojego organizmu: przy ostrych dietach to absolutnie podstawowa sprawa.
Co do pięciu posiłków dziennie to sam się z tym borykam. Z doświadczenia wiem, że człowiek bardzo szybko uczy się jak to wszystko zorganizować sobie tak, żeby toczyło się to wszystko łatwiej. Początek kopenhaskiej wiązał się z myślami "matko boska, przez dwa tygodnie będę myślał tylko o jedzeniu i o niczym innym" - a to nie tak. Szybko nauczysz się jak organizować sobie dzień.
Jak wpadnie mi coś sensownego do głowy, to napiszę.
Pozdrowienia
Maks
Jestem pod wrażeniem Twojego spadku wagi i tego ze tak dzielnie sie trzymasz.
Jesli bedziesz miała "doła" to pisz do mnie napewno będę Cię wspierała
Jesteś super dziewczyna , serdecznie pozdrawiam
Majra
kurde kochani! no bo ja wczoraj wymiotowalam i mi sie tak smutno zzrobilo i dzis zjadlam o 20.05 buleczke 45g z maslem orzechowym bez cukru i przez chwilke pomyslalm ze mam juz dosc a tu prosze jacy Wy kochani jestescie i az rycze piszac do Was. postanowilam wlasnie ze dzis rano(budzik juz nastawiony) pojade osbie gdzies i pozwiedzam calutki dzionek i wroce pozneym wieczorem juz robilam sobie takie wycieczki do nieznanych miejsc i bylo cudnie. aachen mam tylko o 2 godziny drogi pociagiem a to podobno drugi krakow.
bo ja juz dosc mam. ale ja sie nie poddam. dzis jest nowy dzien i nawet jak ryczec bede to i tak dam sobie rade i bede jesc jak dawniej i jak skoncze pisac pocwicze. za duzo placzu kosztuje mnie ta nadwaga a ja juz plakac nie chce.
nikt i nic nie ma prawa zaklocic mojego spokoju, slonca w sercu i odebrac mi szczescia! a ta nadwaga mnie wkurza wrecz!! (jestem na nia wsciakla wiec poradze sobie z nia zeby nie wiem co! zeby nie wiem jak mnie w brzuszku ssalo i chcialo sie jesc czegos niedobrego )
max jestes na tyle silna zebyz robic ta kopenhaska. i ja zrobie od 2 lutego!
od wczoraj przechodzily mi po glowie mysli ze moze same warzywa i owoce bede jesc... o nie, ja juz glodzic sie nie bede! juz nie! i nawet jak beczec bede t i sie nie poddam.
wiem z obserwacji, ze po mega energetycznym sniadanku jestem szczesliwsza usmiecham sie i moge wszytsko i nie czuje glodu, wiem ze jesli na kolacje zjem duzo bialka to lepiej i szybciej zasypiam, wiec do dziela, od dzis tak bedzie.
nie bede oczyszczac organizmu, bo boje sie ze tak wode i nic nie jesc bede kilk adni( jak kiedys) ja naprawde chce i uda sie. wiem ze mam w Was oparcie i wiem ze Wam tez sie uda
bo ja sie nie dam! tak mi smutno i chce mi sie jesc, tak jest mi zle az chce mi sie krzyczec, ale nie dam sie, bo ja silna jestem!
wkreca mi sie ze przytylam przez te dwa dni, ale to nic, rano bedzie dobrze i jz ryczec nie bede! obiecuje. a jak sobie porycze to nie dlatego ze mi smutno tylko bo mi cos do oka wpadnie!
pieknych snow.
dziekuje.
mj
A ja bym tez sobie na nie spojrzeć chciała, gdzie można je obejrzeć? Jeśli wysyłasz mailem, to mój adres brzmi [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]Zamieszczone przez megi66dsh
Bardzo podoba mi się to, co piszesz o słuchaniu swojego ciała i wyciąganiu z tego wniosków odnosnie diety. Myślę, że to bardzo mądre podejście
No i oczywiście gratuluję tego 66,9. Może jutro i u mnie się wreszcie pokaże?
W Aachen byłam tylko przez pare godzin, ale bardzo mi się podobało. I podobnie jak Ty uwielbiam samotne wyprawy do nie znanych mi miast, chodzenie gdzie nogi poniosą, odkrywanie nowych miejsc. Tu niestety transport publiczny jest tak beznadziejny, że nieczesto mogę to robić.
Ściskam Cię i przepędzam precz wszystkie wymioty i temu podobne sprawy
dzieki triskell kochana. nie udalo mi sie dzis do aachen pojechac , za t o juz na jutro zaplanowalam wyjazd do gent. niestety nieprzespana noc w zupelnosci odebrala mi sily(kurde dlaczego ja w nocy nie spie?? , mimo iz spie po ok 4 godziny dzinnie nie zasypima wczesniej.... ) jestem po sniadanku lega pozywnym, najedzona, choc smutna nadal troszke, bo mnie ta bulimia martwi, a wlasciwie to jej wielki come back ale ja sie tu ne dam. slucham od rana rmffm przez net i wiesci z polski, smeto wnie ma wiec sie niepograam w smutku i jest juz i o kroczek lepiej.. odkrylam piekny miejse niedaleko od domu w lesie.. za chwilke tam ide tylko zielonke wypije.
juz ja pokaze tej durenj chorobie jakja jej nie lubiei kiedy pojde do lustra i powiem sobie jeszcze raz ze sie kocham( a sama mysl o tym ciezko mi to idzie, ale juz ja sie przelamie i z serca to wyplynie!! ) przepedze ja na 4 wiatry! i juz wiecej nie przyjdzei! taka na nia zla jestem!
no to milego dzionkai lece do lasu!
brrrrrrrrr....u mnie jest -20 stopni więc ja się na spacerek bym nie wybrała :P choć w sumie muszę iść na pocztę...brrrrr...na samą myśl już mnie telepie :P
ja też nie mogę spać
megi znowu jakies dołki łapiesz ????
wiesz co mysle ze pomysł z wycieczka to dobry pomysł ...no moze sie troszke dzieki temu zrelaxujesz i zapomniasz o diecie.
Powiedz o co chodzi z tymi wymiotami ? Sama je sprowokowałas ?Badz dzielna taka jak byłas i nie poddawaj sie...
Zakładki