Wątek: upadac i wciaz zaczynac od nowa. pamietnik megi i ...

megggi trzymnam kciuki!!!!!

zabładziłaś czy się zgubiłaś??? martwie sie...

no bo ja netu kochane nie mialam 4 dni i to dlatego slabo mi dzis bo przed, okresem jestem opisze i popisze pozneij lece do innych wiadomosci

ufff...a już się bałam no to czekamy na relację :*

Cześć Meggie,

1. [b]Jak się czuję na kopenhaskiej?[b]
Pierwsze trzy dni są trudne, myślę, że organizm się przyzwyczaja do nowego jedenia. Ja i tak nie szalałem za węglowodanami o wysokim indeksie hipoglikemicznym (=czyli krótko mówiąc cukrem w czystej postaci, zabunkrowanym w cukierkach, ciastkach i tego typu sprawach), więc było mi łatwiej. Zalety tej diety: zmienia mi się smak (odechciewa mi się słodyczy - o czekoladzie nie marzę), następuje szybka utrata wagi, nie do przecenienia jest także świadomość, że człowiek może przejść taki kierat. Wady: niski poziom cukru czasami czuję w postaci np. bardzo lekkich zawrotów głowy (koncentracja i samopoczucie świetne - dzisiaj tylko dzięki refleksowi nie walnąłem barana wymuszającego pierwszeństwo".

2. Co radziłbym?
Jeśli czujesz, że twoja wola nie jest tak silna, żeby wytrzymać nagłe odstawienie słodkości i tego wszystkiego to zrób to stopniowo. Nie wyrzucaj nagle wszystkich węglowodanów, bo rozwalisz sobie gospodarkę nimi w organizmie. Przejdź na węglowodany niskoprzetworzone (chleb razowy, kasze) i potem myśl dalej.

Pamiętaj o sposobie funkcjonowania naszej psychiki (mojej też): jak postanowisz nagle wskoczyć na bardzo wysokie podium, to jak ci się uda, to super, ale jak ci się nie uda, to będziesz miała doła, który zajesz ... no wiesz czym. Lepiej zaplanuj sobie na początek mniejszy cel niż skakanie przez wysoko umieszczoną poprzeczkę i KONIECZNIE poczuj dumę i satysfakcję nawet z małego sukcesu.

Myślę, że będę w stanie skończyć kopenhaską, ale dochodziłem do tego wolno i długo.

To tyle. Pozdrowienia i walcz o siebie ze sobą! Acha, co do spraw duszy to gdzieś tutaj zamieściłem mały temat "psychologia w odchudzaniu", za wiele tam nie ma, ale może będzie coś ciekawego dla ciebie

Przyjemności! I trzymam kciuki!

MAXicho

witaj max, jak mnie tu znalazles ? ciesze sie, coz za poswiecenie
qwiesz ja juz jestem od dawna danwa na takim etapie jedzenia ryzu i kasz nieluskanych i razowego prawdziwego chleba w malej ilosci i jarzynki i owocki(choc nie za duzo duzo wegli maja i wode pijjje)
moja wolna wola jest silna teraz zdeterminowana jestem. chcialam zaczc znow 1 etap sb ale jednak tryb zycia jki prowadze nie pozwooli mi na to. a i bolam sie 2 etapu, wiele z nas tutaj nie dalo rady na 2 etapie. a kopenhaska est szybka i z tego co czytalam adje trwaly efekt. moge jesc rzeczy ktore mam zawsze w domu, wiec jets dobrze. generalnie zjadam codzienni eok 1000 kcal , nie wiecej bo i czasu na to nie mam. no bo jak sie spac chodzi nocka a wstaje ok poludniaii dobudza kawa przez godziny i je sie sniadanie ok 15 a kolacje ok 19 to tak jest.

wiem wiem ze to nie zdrowo i nie odbrze ale jeszcze potrzebuje troche czasu zeby sie przestawic
ale nie podjadam w nocy!

wiesz co do psychologii, to ja wiem cos o tym, 2 lata temu zaczelam diete warzywno owocowa i ciagnelam ja przez 3 tygodnie, czwarty byl troszke oszukany, pozniej przyszedl jakis dol, nie pamietam co sie stalo, w kazdym razie skonczylam z bulimia i tak sie mecze juz dwa lata prawie. jets dobrze na razie bo nie wymiotuje ale ... psychicznie sie mecze. przez ok miesiac bylam na 1500 i teraz na 1000 kcal i i chyba por a przejsc na kopenhaska. dam rade, musze!


dam znac jak mi poszlo.

zapraszam i ciebie do odwiedzania mnie tutja!
caluski i powidzenia dalej.

a wiesz e nie wolno od razu zaczynac przerwanej kopenhaskiej tylko trzeba ok 3 misiace czekac?


caluje Was wszystkich i ide utopic swoj smutek w zielonej herbacie!

spijcie dobrze moje anioly!

hehe, aniołek to ja
i mam nadzieję że będę spała dobrze
mądry ten twój pościk zaczyna się robić...może uda mi się wykorzystać te wskazówki na temat kopenhaskiej...bo poległam po tygodniu...i SB...hmmm...ale to raczej moja psychika a nie odzew organizmu na przykręcony kurek...no nie wiem...
ale trzymam za ciebie kciuki
pa (też śpij smacznie )

korni kochana witaj!
i ciesze sie ze wpadlas
ale wiesz boja madra jestem i wiem ze trzeba kochac siebie i ze mamy doookola nas mnostwo ludzi ktorzy nas kochaja nie za otjak wygladamy ale za to jakie mamy serduszka i jakie jestesmy, ale zanim to do nas dotrze trzeba chodzic i upadac i wstawac bardzo wiele razy niestety! wazne zeby ktos z nami byl, a jesli nzwet nie ma nikogo obokw postaci ludzika to trzeba nal wierzyc ze zawsze jets z nami dobry Aniol Stroz ktory nie pozwoli zeby nam sie krzywda dziala. no czasami toon bezsilny jest kiedy my go juz obok siebie nie chcemy, wiesz ja mysle ze jesli tylko wyciagniemy reke do Tego ktory chce nam pomoc i kocha nas najbardziej na siwecie wsyzstko bedzie dobrze!
a moze razem kopenhaska zaczniemy?
wiesz ja chce zmienic nazwe watku ale ni hoho nie wiem jak! a moze Ty wiesz jak?
caluje Cie i trzymaj sie mocno!

Mam świadomość, że po przerwanej kopenhaskiej trzeba czekać trzy miesiące. Przemyślalem sprawę, i zadecydowałem, że zrobię jak napisałem - ale to tylko i wylącznie moja decyzja i na własny rachunek, i nikomu tego nie polecam. Przekonam się na własnej skórze, jakie są efekty i z czym to się je.
MAXicho

w koncu tutaj do Was dotarlam. kurczaki, ostatnio mam tyle na glowie ze z komputera korzystam tylko na ok 2 godzinki dizennie lacznie z odpisaniem na maile i napisaniem do Was... no z jednnej strony to dobrze bo wiecej jestem na dworze i z ludzikami w koncu!

dzis mialam zly dzionek i wczoraj tez, ale sie dzielnie trzymam, tylko nadal jem dwa razy dziennie. kurcze, kiedy ja zaczne rano wstawac?? nie wiem! na razie poki moge bede spala do woli
ale dzis zmarzlam, o kurczaki! przyjaciel zaproponaowal nam podroz na motorach do tern... cos tam w holandii, nad rzeke schelde. siedzielismy w milej kawiarni przy plazy za oknem widzielismy rzeke szeroka jak morze i na niej statki i jachty milo bylo i zmarznetych ludzikow z pieskami za oknem. a ja grzecznie zielone herbatki popijalam a christof ciacha zjadal

wiesz max, ja to sie zastanawiam dalczego nie wolno kopenhaskiej powtarzac? ciekawa jestem ,daj znac jak sie czujesz. nie zebym chciala zeby Ci sie cos zlego stalo, tylko jak sie od niej zabiore chce wiedziec co moze mi sie stac jak zaczne przeginac pale....

a boje sie,, smutno mi ostatnio i dzis znow okazy zazdrosci wielkiej i niezrozumienia okazac musialam..oj zle z ta zazdroscia skoncze!!

julcyk a Ty gdzie??

caluje wasi zapraszam do mnie jesli zamierzacie na nowo odchudzanie w nowym roku!

u mnie dzis trzy male kromeczki z becel light i szynk adrobiowa i pomidorkiem i spagetti z sosikiem na oliwie z mala iloscia miesa i jedno ciasteczko , colawa light(wiem ze to syf....) i zilonych herbatek kilka, mmusi sie udac, brzuszek mam wydety przed okresem...

lece do lozka. calujei spijcie pieknie!