-
No i jestem po śniadanku - 2 kromki chlebka pełnoziarnistego i 2 jajka gotowane no i herbatka
Tak w ogóle nie wiem czy wiecie, ale u mnie jest godzina do tyłu tzn. teraz mam 9.58
waszka wiek nie ma znaczenia, ważne, że cel ten sam i dzięki, że wpadłaś, zapraszam częściej
Agassi dziękuję za wpisik, Tobie również życzę miłego dietkowego dnia
A co do ćwiczonek to powiem Ci, że już się tak nie męczę i jest O.K. Aż się sama sobie dziwię, że udaje mi się systematycznie ćwiczyć, bo ja nigdy nie byłam aktywna fizycznie, niestety, no a teraz normalnie sportsmenka ze mnie się robi
Spróbuj te ćwiczonka co ja robię bo są naprawdę przyjemne
Bebeczka, witaj łasuchu widzę, że masz takie same podejście do słodyczy jak ja i tak trzymać, masz rację gdybym sobie czasami nie pozwoliła na kawałek czekolady to po miesiącu bym się rzuciła na tony słodyczy, znam siebie Kiedyś mi się udało wytrzymać 40 dni bez słodyczy i wcale się wtedy nie odchudzałam, ale postanowiłam sobie, że w poście zero słodyczy i o dziwo udało mi się, teraz sobie nie potrafię tego wyobrazić
Amandi szczerze polecam ćwiczonka więc nie ma obijania, bierz się do roboty
Noemcia, no jak ja patrzę na ten Twój brzuch to od razu zachciewa mi się ćwiczyć, bosh żebym ja kiedyś taki miała to jest moje marzenie. Proszę powiedz, że to jest możliwe wyrzeźbić taki brzuch
Pozdrawiam wszystkich i serdecznie zapraszam, im nas więcej tym lepiej i weselej
-
No to super że ćwiczysz, ja nie dosć ze na własnej skórze przekonałam sie ze warto to na dodatek ze jest to przyjemne . Trzeba tylko znaleść coś co sie lubi.
-
I kolejny dietkowy dzień za mną I nawet nie skusiłam się na ni słodkiego
Nie przekroczyłam też mojego limitu 1200 kcal i jestem bardzo zadowolona.
Ostatnio się trochę dołuję jak na siebie patrzę, bo to co jest moim największym kompleksem wcale nie zmienia się na lepsze, tzn. brzuch, czy on kiedyś będzie mniejszy
Tyłeczek już mi się fajniutki zrobił, kości policzkowe zaczęły wystawać, nóżki też prawie O.K. a ten pieprzony brzuchol nie ustępuje (sory za wyrażenie, ale już nie mogę na niego patrzeć), a brzuszki codziennie są a efektów narazie 0. Ale ja mu jeszcze pokażę niech sobie nie myśli, że nie dam z nim rady
No a teraz zmykam robić ćwiczonka
buziole pa
-
asiula: już kiedyś chyba pisałam na ten temat... zawsze tak jest, że najoporniej tłuszczyk schodzi z tych miejsc, gdzie najbardziej nam przeszkadza
mi np. wystają kości obojczykowe
a w biodrach nadal o wiele za dużo
ćwiczenia... to jedyne co Ci mogę poradzić
ale Ty ćwiczysz bardzo dzielnie
na pewno niedługo już będą efekty
tylko się nie zniechęcaj
gratuluję kolejnego udanego dnia
u mnie też ładnie
do jutra Słoneczko :*
-
no a Ty myślisz, że jak ważyłam 75 kilo to taki miałam pewnie, że da się wyćwiczyć!!
-
heh, to ja też zaczęłam ćwiczyć, żeby taki mieć
narazie powolutku
5o brzuszków na początek
a z tymi filmikami to mam taki problem, że mój komp nie chce ich odtwarzać
tylko brata (a tak mi głupio ćwiczyć jak on jest :P )
i na dole telewizor, ale tam też wciąż ktoś się kręci
u mnie tylko abs chodzi
ale w sumie doszedł nam jeszcze jeden komputer, tam się najwyżej zamknę :P
-
Zgadzam sie, cwiczenia moga zdzialac cuda Moj brzuszek dzieki 8 min juz zaczyna mi sie podobac, nogi i uda (moj problem) tez jakies takie bardziej zbite i smukle Chociaz do ideału daleko, daleko.... Ale co tam, damy rade
-
Hej dziewczęta!
Skoro tak piszecie to tym bardziej będzie mi się teraz chciało ćwiczyć, chociaż wiem, że w końcu jakieś efekty muszą być, ale człowiek to był chciał od razu cuda niewidy
Dziś dzień masakryczny dla mnie pod względem dietki
Pierwszy raz odkąd jestem na diecie zaszalałam, ale bardzo się nie przejmuję bo wiem, że jutro znowu wszystko wróci do normy nie wyobrażam sobie, żeby po jednym dniu szaleństwa nie wrócić do diety, kiedyś bym to chyba olała, ale teraz jakoś się poważnie do tego zabrałam i ani mi się śni rezygnować z dietki
A zaczęło się od tego, że kumpela w pracy kupiła mi batonika i tak poleciało i wyszło 2200 kcal no i jak wróciłam z pracki to mój misio już czekał z pyszną kolacyjką i cóż miałam zrobić... ale za to spaliłam dziś 1900 to myślę, że nie jest tragicznie.
ALE OD JUTRA WSZYSTKO WRACA DO NORMY
Tylko mam nadzieję, że nie odbije to się jakoś na straconych już kilogramach, jak myślicie
Miałyście też kiedyś taki dzień obżarstwa
-
ja miałam
i zazwyczaj wtedy wszystko się sypało
ale od kiedy zaczęłam jeść 15oo jakoś zaczęłam nad tym panować
i najczęściej nie dopuszczałam do takich maksymalnych wpadek
a jak już, to na drugi dzień potrafiłam się pozbierać
dużo razy pisałam jak było keiedyś
jak jadłam do bólu brzucha
nie potrafiłam się opanować,
chciałam wymiotować, ale nie umiałam
stare dzieje i mam nadzieję, że to już nie wróci, bo to był koszmar
w ten sposób przez wakacje przytyłam 2o kilo (które wcześniej straciłam w kilka miesięcy)
ale Ty jutro wrócisz do dietki (tylko dzisiaj już nie jedz w myśl zasady, ze już wszystko zawaliłaś, więc nie zaszkodzi)
i bedzie okej
może nie waż się jutro, bo kilogram może wrócić
ale będzie to pewnie jedzenie zalegające w brzuszku
i po 2-3 dniach wszystko wróci do normy
a moim zdaniem taki wyskok raz na jakiś czas podkręca metabolizm
byle nie za często
-
asiula81 - nie przejmuj się wpadką, tak jak napisałaś jeśli jutro wrócisz do dietkowania wszystko będzie ok, oj zazdroszczę Ci tej mobilizacji do ćwiczeń.
Tak czytałam te Wasze posty i qrde też się muszę zabrać za ćwiczenie... Filmiki mam, ale jak zaczęłam brzuszki to myślałam, że padnę po 2minutach, heheh. Ja to mało wysportowana jestem, ale chyba jednak się postaram. Dodałyście mi jakoś mobilizacji i wiary w ewentualne efekty. To idę coś się poruszać...
Buziaczki dla Was i trzymajmy się dzielnie dalej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki