Dziękuję, dziękuję :* Oświeciłaś mnie
Nio Bucik życzę miłego dzionka :* i umykam
Oczywiście wszystkim Laseczkom z wątku także życzę pomyślnego i bezsłodyczowego weekendu.
Odezwę się wieczorkiem.
Dziękuję, dziękuję :* Oświeciłaś mnie
Nio Bucik życzę miłego dzionka :* i umykam
Oczywiście wszystkim Laseczkom z wątku także życzę pomyślnego i bezsłodyczowego weekendu.
Odezwę się wieczorkiem.
O kurka dziewuchy ... ale my tu mamy faze :P ... ale hah ... podoba mi sie .
Witam
Udane dietkowanie bardzo poprawia humor Wszystkie jakieś takie wesołe jesteśmy.
Buciku, pomysł z mieszaną dietą mi się podoba. Sama postanowiłam, że niedziela będzie dniem, w którym mogę coś przeskrobać. Oczywiście nie ta niedziela, bo to nasze 4 dni bez grzechu
A w ogóle to laską jeteś już teraz, reszta to kosmetyka Nie chudniej za dużo, bo będziesz miała brzydkie piersi Ja się właśnie tego boję, bo jednak nadwaga dobrze na nie działa...
U Was też jest tak slonecznie Kurnia, aż chce się żyć Niech mi się jeszcze zachce uczyć. Jakoś odzwyczaiłam się, a za miesiąc strasznie kobylasty egzamin...
Plan dietkowy:
serek z chlebkiem - 300
grapefruit z cukrem - 110
makaron ze szpinakiem (bleee-już mi się przejadł, ale muszę skończyć) - 430
danio - 200
kawa z mlekiem - 60
Razem: 110
a owszem, owszem, u mnie słonko piknie świeci... a ja zamiast się uczyc to robiłam "dzienniczek diety 1200 kcal, czyli Asiunia się odchudza"
qrcze, przeraża mnie myśl ile nauki mnie teraz czeka... tan miesiąc to jest przesrany... yyy, jeszcze babka od łaciny jest do końca marca z nami (ciąża) i se wymyśliła, że ten cały semestr zrobi z nami w ciągu miesiąca i wystawi oceny już w marcu, żeby następna pani przychodziła na lekcje tylko w celach kulturalno - wychowawczych, więc sobie wyobraźcie ile nam zadaje a już nie wspomne, że następna pani NIE będzie przychodziła tylko w celach kulturalno - wychowawczych, ponieważ to stara nauczycielka (do tego stara panna) i na jej lekcjach dochodziło już do wszystkiego oprócz rękoczynów... jejciu, mam takiego stresa, że Jezunciu.... a do konca lutego czeka mnie jeszcze 6 big sprawdzianów, bo jak sie zaczną matury to już kompletnie nic nie będziemy robic, więc teraz mamy takie tempo, że tylko pozazdrościc, że odchudzanie tak nie idzie
dlatego jestem na forum o takich dziwnych porach albo ok. 7 rano albo wiecorkiem ale potem to już tu często będę :P nie pozbędziecie się mnie
to ja życzę miłego dietkowego dzionka dzisiaj i ... idem sprzątac... yyy ale przynajmniej pozbędę się tego syfu bo w ogonkach od jabłek jest już cały dywan... hehe, mówie mamie "ciesz się, że nie w ogryzkach" (bo ogryzki zjadam )
papa, wpadnę wieczorkiem luknąc jak wam idzie
a co do biustu.... uuuu...yyy...eeee...
mój i tak jest mały, więc największym kompleksem mojego odchudzania jest totalna jego strata
śniadanie: 2kromki chleba mieszanego cieniutko masła, posypane szczypiorkiem 220kcal
obiad: a zjem se dwa goląbki, tak na moje oko to będzie z 300 -400kcal
kolacja :jogurt jogobella light + 2xwasa = 110kcal
do tego zjadłam juz 2 jabłka i wypiłam 1 kawe, mozliwe ze w międzyczasie zjem jeszcze z jedno jabłuszko :P
A teraz troszke u siebie sprzątne i lece na trening.
Miłego dnia :*
aa .. zjadłam 3 gołabki ... żegnaj kolacjo ... chociaż ... wostatecznosci moge zostać na 3 h trening ... tylko ze jakos chyba mi sie dzisiaj nie chce :P
jesteśmy na półmetku więc teraz będzie tylko lepiej.... ale wiecie co wam powiem...chyba już się nie będę z wami bawic w takie coś... ale zawsze będę was wspierac duchowo a nie będę dlatego, że jeśli wiem, że czegoś mi nie wolno, to mnie to 10 razy bardziej kusi, także przeżywam męki piekielne o wiele lepiej mi idzie dietka kiedy wiem, że mogę miec malutki "wyskok"
aha, ninti na jakie treningi chodzisz a jeśli chodzi o gołąbki, to takie z mięsem i ryżem mają ok. 140kcal w 100g... ja za jednego gołąbka liczyłam zawsze 400kcal... bo "średni" gołąbek mojej mamy waży 250g a naprawde nie jest taki duży jakby się wydawało... lepiej ważyc zawsze
no wreszcie znazłam WAS ! pouciekały ze swoich starych watkow :nunu:
ale przynajniej ladnie Wam idzie
buzka ;*
Możemy ustalić, że każdy się odchudza wg własnych zasad. Zresztą możemy je powypisywać. Mi jest łatwij, jak wiem, że nie mogę czegoś zjeść.
Ale z drugiej strony to słodycze nigdy nie były moim największym problemem i wcale nie czuję, że muszę z nich totalnie rezygnować. Ja mam problemy z: chlebem białym, paluszkami i krakersami, chipsami też - trochę, slodkimi napojami, alkoholem. Więc może niech każda decyduje, z czego rezygnuje i w jakim wymiarze
Ale ja bym była za powtarzaniem takich dni idealnej diety
Znów nie wytrwałam przy biurku - leniuch ze mnie wstrętny i za miesiąc będę miała kłopoty
AAA!! no weś mnie nie załamuj, to jeśli zjadlam 3 gołąbki tzn ze zjadłam 1200kcal!! (nie licząć sniadania) ... nie no ale mi sie nie wydaje zeby jeden miał az 250 kcal ... eh no nie mam wagi, cóż ... niewiedza może boleć . Ale kolacji już nie zjadłam, wypiłam sobie tylko kawe (jednak druga dzisiaj) bo po niej nie jestem głodna i do tego zuje gume ciagle :P bo tez dzięki niej nie chce mi sie jesc.Zamieszczone przez bucik
cohdze na Capoeira , dziś w koncu był porządny trening bo tydzien temu to bylo beznadziejnie.Zmachałam się i chyba znowu bede miałą zakwasy na nogach. Jakie to dziwne, pojde na dyskoteke, przetancze tyle czasu i zakwasow nie ma, pojde na połtora godziny treningu - zakwasy .Zamieszczone przez bucik
Troche sie wkurzyłam bo ćwiczyliśmy takie podcięcia ale koleś nam mowi ze sie nie przewracamy, albo przynajmniej podtrzymujemy osobe zeby tak drastycznie nie upadla, i cwiczyłam z taką dziewuchą a ona tak po chamsku mnie przewrócila :[ i dosyc mozcno walnełam plecami o podloge ... trochi bolalo no
Jak wróciłam to pojechałam z rodzicami do lidla (taki supermarket jakby ktos nie widzial) , jeszcze nigdy tam nie bylam bo dopiero niedawno wybudowali. To nie jest taki sklep gigant jak np reale czy inne e.leclerc'ki :P ale kurde ... tam tyle słodyczy było a ja nic nie moge jesć!! I do tego kupili jakies pierniczki, orzeszki i inne pierdułki ehh ... smutno mi. Ale pewnie jeszcze bardziej mi by było smutno gdybym to zeżarła , dlatego nie zjem!!
A z tym wypisaniem zasad odchudzania to ine jest głupi pomysł .
A TERAZ UWAGA
Ponieważ idzie nam bardzo dobrze nasze bezgrzeszne dietkowanie, to coby uniknąc tego że jutro wieczorem, skoro to niby już koniec tych 4 dni którejś z nas nie przyszło do głowy nażreć się oświadczam iż zostaje to przedłużone o następne 3 dni - coby tydzien był caly ... a cały tydzien porządnej diety to jest coś I będziemy mogly być z siebie dumne . Mam dalsze pomysły, ale o tym bedzie potem .
No to jak dziewczęta ... piszecie sie na to??
Zakładki