Omg ... wróciłam własnie z biegania i czuje sie ... blee. Wogóle przebiegłam gdzies tak z 2/3 tego co zwykle. Troche za wczesnie po kawie poszlam biegać i mi sie wszystko w zołądku zmieszało ... no i na dodatek dzis tyle zjadłam![]()
Ale nie ma tego złego w sumie, bo:
1) od 15 już nic nie jadłam, a zwykle takie napady konczyly się na calodniowym obżarstwie
2) pobiegałam z 25minutek
3) poćwiczyłam 15-20 minutek (znaczy pocwicze ale to na bank pewne więc pisze w czsie przeszłym :P )
A jutro juz trzymam się swojego planu dietowego i mam dobry humor o! I schudłam (znaczy schudne ale to pewne na bank)
Zakładki