heeeeeeeeeeeeej
matko, sorry dziewczyny, ale mam taki kociokwik w domu, że głowa mała
Najmłodszy syn w szpitalu (dziś i jutro ma przepustkę - wraca w poniedziałek), ja mam wysypki na dłoniach, ramionach, pośladkach i udach - no koszmar jakis!! Wszystko wskazuje na tą celiakię skórną, ale oczywiście mi się nie chce iść do dermatologa, bo po co?

Postanowiałam się zawziąć i od dzisiaj zaczynam dietę Montignaca. Słyszałyście o takiej? Kiedyś na niej byłam, ale baaaaaaardzo krótko wytrzymałam (całe 3 dni chyba). teraz jednak jestem zawzięta i nie dam się! Będę gotować osobno dla siebie i osobno dla rodziny - palników na kuchni starczy. Dieta fajna, bez wyrzeczeń (no moze pomijając wyrzeczenia nawyków żywieniowych), tylko drogawa (tzn. fruktoza nie jest tania).
Przyłącza się któraś? w kilka (nawet we dwie) to zawsze raźniej!

Jestem zmęczona szpitalem, chorym synem, któremu nadal nie wiadomo co jest (dlatego jest w szpitalu), swoją wysypką, nauką, którą już dawno powinnam wdrożyć w codzienny plan dnia, a nawet czasu nie mam (o chęciach nie wspominając).

Pozdrawiam Was baaaaaaaaaaaardzo serdecznie.