-
yasmin widać mamy coś wspólnego, bo ja teraz chodzę na kurs niemieckiego
znam jeszcze angielski a moim marzeniem było móc porozumieć się w 3 językach. jestem coraz bliżej tego celu, ale jeszcze sporo nauki mnie czeka 
a co do tego zdanak , to nie poprawiałam bo nie lubię się wcinać komuś nieproszona
lepiej by brzmiało la vida es sueno
bo w aktualnej formie zdanie jest niepoprawne...
xixa to teraz masz nową mobilizację, zalecenia od lekarza
ja jak ważyłam 56kg to robiłam badania i też wyszło ze mam podwyższony cholesterol. nie jadłam tłusto, więc się wydało ze od słodyczy bo te mają duuużo tłuszczu. jakoś nie wziełam sobie tego do serca i właściwie nic nie zmieniłam w odżywianiu, no może trochę mniej słodyczy. rok później też robiłam badania i wszystko było już w normie. pamiętam jednak ze śmiałam się z tego cholesterolu, w wieku 25 lat problem z cholesterolem
-
a co do ubrań, to też mam mały problem. w szafie ciągle trzymam "małe" spodnie z nadzieją ze na wiosnę je ubiore
teraz ograniczam kupowanie garderoby bo nie chce mieć "dużych" rzeczy niepotrzebnie .
[color=darkblue]xixa[/color cieszę się że postanowiłaś zerwać z objadaniem, no i ze twoje wypowiedzi z wczoraj były optymistyczne
chyba wracasz już do siebie
a ja wczoraj zjadłam batonik, ale był taki dobry, ze nawet sumienia mi nie ruszyło :P
-
Kaczus to zdanie które napisałas to znaczy "życie jest snem" , tak? a napisz mi jakby było : "snem było życie" bede wdzieczna
a co do jezyków to niemiecki według mnie jest swetny. Ja lubie go za tą twardość. angielski dla mnie jest jak guma do żucia
-
oj tak, yas... ja też nie wiem po co ktoś to jojo wymyślił...bleee...
-
a ja się go boję już
jak dojdę do celu, będę po zrzuceniu ponad 20kg, bez kontroli lekarskiej, po wielu miesiącach jedzenia 1000-1300kcal (oczywiście zdarzało się i 2000....)... później stopniowe zwiększanie kalorii dziennie, ale ileż można je liczyć... ehhh
ale nawet jeśli będę miała jojo, to sobie z nim poradzę, tak jak wszystkie sobie poradzimy
-
Klaudia86 chciałabym mieć Twoje nastawienie. Uwierzyc w końcu ,że nam sie wszystkim uda po tych wszystkich poświęceniach, sukcesach i upadkach, walce,. To by naprawde było niesparwiedliwe, jakby w końcu się okazało ,że jojo jest silniejsze . Jestesmy silne damy rade! nie?
Trzeba sie troche na duchu podnieść ....
-
pewnie, że jesteśmy silne
a takie nastawienie mam, bo chcę takie mieć
można chcieć, ale jeszcze trzeba coś w tym kierunku robić... wtedy widać, że Ci zależy... a ja jeśli chodzi o odchudzanie jestem optymistką, udało mi się tyle zrzucić to co to jest dla mnie jeszcze 9kg
a później to podtrzymać... nawyki zmieniłam (oby tylko się nie rzucić na jedznie... to często nie jest zależne od nas, mózg, podświadomość czy coś samo nas pcha do obżerania się czy tego chcemy czy nie...), poza tym lato będzie, tyyyle możliwości wypocenia się, zrzucenia tłuszczyku, utrzymania figurki
wierzę że się uda, nawet nie dopuszczam możliwości jakiejkolwiek klapy... po co rezygnować czy zaprzepaścić to co się już osiągnęło... oczywiście rozumiem, że organizm sam płata figle, magazynuje sobie po diecie co chce i choćbyśmy bardzo chciały to i tak przytyjemy... tego się boję, ale przynajmniej postaram się później kontrolować... i tego Wam życzę, a Ty xixatushka69 walcz walcz, chociaż z tego co mówisz wcale nie jest źle z Twoją figurką
ale jeśli tylko chcesz, to uda Ci się, słodycze w kąt i zawsze cośtam spadnie z brzuszka 
ale się nagadałam pierdół 
pozdrawiam
-
witajcie, siostry moje
wczoraj byłam na pierwszych zajęciach jogi...wróciłam dosyć późno, dlatego się nie odezwałam...było naprawdę fantastycznie, tak przyjemnie, nigdy nie myślałam, że potrafię siedzieć WYPROSTOWANA
no i świecę zawsze źle robiłam
prawdę powiedziawszy, ćwiczenia nie były bardzo trudne, no to pewnie tak na początek, mięśnie mnie prawie nie bolą
jutro kolejna lekcja,tyle że ja...chyba się przeziębiłam, bo miałam z rana lekką gorączkę (ponad 37), no i głowa mnie strasznie bolała...mam katar, boli mnie gardełko
dziś nie poszłam na wykłady, ale najbardziej się boję tego, że do jutra nie wydobrzeję (teraz już zbiłam gorączkę) i nie będę mogła pójść na zajęcia jogi...a już po pierwszych się wciągnęłam...na samym początku podczas śpiewania manter (mantr???) - jak się to odmienia(?) miałam ochotę się roześmiać...
ale klimat jest cudowny...już przed drzwiami pachną kadzidła...gra cichutka medytacyjna muzyczka, przyćmione światło...od razu zakręciło mi się w główce...
super uczucie, mówię wam
potrafiłam się rozluźnić, choć myślałam, że w grupie (ok. 20 osób) to niemożliwe...no i teraz staram się być spokojna, mama jak zwykle niezadowolona, że się jej nie słuchałam i przeziębiłam, ale ja jestem SPOKOJNA
nauczyłam się też prawidłowo oddychać...i wiecie, zajęcia się kończą w pół do dziewiątej, ale zanim dojadę do domu, jest dziesiąta, bo nie pasuje mi autobus. Ale to nic. Byłam głodna jak wilk (nie powinno się jeść przynajmniej 3 godz. przed zajęciami), ale postanowiłam, że muszę coś zjeść...chodziłam po sklepie i...omal się nie skusiłam na bułeczkę!!! Ale w końcu kupiłam sobie pół litra kefiru
ale potem zrobiło mi się źle...pewnie po jodze kefir nie służy
tak bardzo chcę wyzdrowieć przynajmniej do niedzieli, bo będą kolejne zajęcia. Tym razem będzie mowa o prawidłowym odżywianiu się
a jak tam u was sprawy??? dziś, niestety, zgrzeszyłam, ale jutro będę się trzymać, gdyż mam nadzieję, że będę miała siły pójść na zajęcia...
-
cześc Xixa
mówisz,ze tak fajnie na jodze jest?hmn....moze też sie zapisze w takim razie,kolo mnie otworzyli fitness club
trzymaj sie kochana
-
no widzisz, ale z tą jogą to jest tak, że w fitness clubach to nie jest taka prawdziwa joga...raczej hatha joga, czyli ćwiczenia fizyczne...a ja się zapisałam do szkoły jogi, jest tam tylko i wyłącznie joga
na początku w skrócie dowiedziałam się, co mnie czeka
a ja już się nie mogę doczekać, kiedy te stania na głowie będą
aha,znam już pewną asanę na polepszenie trawienia. Tylko że nie powinno się ćwiczyć po jedzeniu
ale jogę polecam bardziej na "duchowe" problemy...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki