Strona 18 z 242 PierwszyPierwszy ... 8 16 17 18 19 20 28 68 118 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 171 do 180 z 2411

Wątek: Xixa zrobi coś wielkiego, nawet jeśli to potrwa dłużej!

  1. #171
    kaczus jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    yasmin widać mamy coś wspólnego, bo ja teraz chodzę na kurs niemieckiego znam jeszcze angielski a moim marzeniem było móc porozumieć się w 3 językach. jestem coraz bliżej tego celu, ale jeszcze sporo nauki mnie czeka
    a co do tego zdanak , to nie poprawiałam bo nie lubię się wcinać komuś nieproszona lepiej by brzmiało la vida es sueno bo w aktualnej formie zdanie jest niepoprawne...

    xixa to teraz masz nową mobilizację, zalecenia od lekarza ja jak ważyłam 56kg to robiłam badania i też wyszło ze mam podwyższony cholesterol. nie jadłam tłusto, więc się wydało ze od słodyczy bo te mają duuużo tłuszczu. jakoś nie wziełam sobie tego do serca i właściwie nic nie zmieniłam w odżywianiu, no może trochę mniej słodyczy. rok później też robiłam badania i wszystko było już w normie. pamiętam jednak ze śmiałam się z tego cholesterolu, w wieku 25 lat problem z cholesterolem

  2. #172
    kaczus jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    a co do ubrań, to też mam mały problem. w szafie ciągle trzymam "małe" spodnie z nadzieją ze na wiosnę je ubiore teraz ograniczam kupowanie garderoby bo nie chce mieć "dużych" rzeczy niepotrzebnie .

    [color=darkblue]xixa[/color cieszę się że postanowiłaś zerwać z objadaniem, no i ze twoje wypowiedzi z wczoraj były optymistyczne chyba wracasz już do siebie

    a ja wczoraj zjadłam batonik, ale był taki dobry, ze nawet sumienia mi nie ruszyło :P

  3. #173
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Kaczus to zdanie które napisałas to znaczy "życie jest snem" , tak? a napisz mi jakby było : "snem było życie" bede wdzieczna a co do jezyków to niemiecki według mnie jest swetny. Ja lubie go za tą twardość. angielski dla mnie jest jak guma do żucia

  4. #174
    noemcia jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    10,707

    Domyślnie

    oj tak, yas... ja też nie wiem po co ktoś to jojo wymyślił...bleee...

  5. #175
    klaudia86 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    a ja się go boję już jak dojdę do celu, będę po zrzuceniu ponad 20kg, bez kontroli lekarskiej, po wielu miesiącach jedzenia 1000-1300kcal (oczywiście zdarzało się i 2000....)... później stopniowe zwiększanie kalorii dziennie, ale ileż można je liczyć... ehhh ale nawet jeśli będę miała jojo, to sobie z nim poradzę, tak jak wszystkie sobie poradzimy

  6. #176
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Klaudia86 chciałabym mieć Twoje nastawienie. Uwierzyc w końcu ,że nam sie wszystkim uda po tych wszystkich poświęceniach, sukcesach i upadkach, walce,. To by naprawde było niesparwiedliwe, jakby w końcu się okazało ,że jojo jest silniejsze . Jestesmy silne damy rade! nie?
    Trzeba sie troche na duchu podnieść ....

  7. #177
    klaudia86 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    pewnie, że jesteśmy silne a takie nastawienie mam, bo chcę takie mieć można chcieć, ale jeszcze trzeba coś w tym kierunku robić... wtedy widać, że Ci zależy... a ja jeśli chodzi o odchudzanie jestem optymistką, udało mi się tyle zrzucić to co to jest dla mnie jeszcze 9kg a później to podtrzymać... nawyki zmieniłam (oby tylko się nie rzucić na jedznie... to często nie jest zależne od nas, mózg, podświadomość czy coś samo nas pcha do obżerania się czy tego chcemy czy nie...), poza tym lato będzie, tyyyle możliwości wypocenia się, zrzucenia tłuszczyku, utrzymania figurki wierzę że się uda, nawet nie dopuszczam możliwości jakiejkolwiek klapy... po co rezygnować czy zaprzepaścić to co się już osiągnęło... oczywiście rozumiem, że organizm sam płata figle, magazynuje sobie po diecie co chce i choćbyśmy bardzo chciały to i tak przytyjemy... tego się boję, ale przynajmniej postaram się później kontrolować... i tego Wam życzę, a Ty xixatushka69 walcz walcz, chociaż z tego co mówisz wcale nie jest źle z Twoją figurką ale jeśli tylko chcesz, to uda Ci się, słodycze w kąt i zawsze cośtam spadnie z brzuszka
    ale się nagadałam pierdół
    pozdrawiam

  8. #178
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    witajcie, siostry moje

    wczoraj byłam na pierwszych zajęciach jogi...wróciłam dosyć późno, dlatego się nie odezwałam...było naprawdę fantastycznie, tak przyjemnie, nigdy nie myślałam, że potrafię siedzieć WYPROSTOWANA no i świecę zawsze źle robiłam prawdę powiedziawszy, ćwiczenia nie były bardzo trudne, no to pewnie tak na początek, mięśnie mnie prawie nie bolą jutro kolejna lekcja,tyle że ja...chyba się przeziębiłam, bo miałam z rana lekką gorączkę (ponad 37), no i głowa mnie strasznie bolała...mam katar, boli mnie gardełko dziś nie poszłam na wykłady, ale najbardziej się boję tego, że do jutra nie wydobrzeję (teraz już zbiłam gorączkę) i nie będę mogła pójść na zajęcia jogi...a już po pierwszych się wciągnęłam...na samym początku podczas śpiewania manter (mantr???) - jak się to odmienia(?) miałam ochotę się roześmiać... ale klimat jest cudowny...już przed drzwiami pachną kadzidła...gra cichutka medytacyjna muzyczka, przyćmione światło...od razu zakręciło mi się w główce... super uczucie, mówię wam potrafiłam się rozluźnić, choć myślałam, że w grupie (ok. 20 osób) to niemożliwe...no i teraz staram się być spokojna, mama jak zwykle niezadowolona, że się jej nie słuchałam i przeziębiłam, ale ja jestem SPOKOJNA nauczyłam się też prawidłowo oddychać...i wiecie, zajęcia się kończą w pół do dziewiątej, ale zanim dojadę do domu, jest dziesiąta, bo nie pasuje mi autobus. Ale to nic. Byłam głodna jak wilk (nie powinno się jeść przynajmniej 3 godz. przed zajęciami), ale postanowiłam, że muszę coś zjeść...chodziłam po sklepie i...omal się nie skusiłam na bułeczkę!!! Ale w końcu kupiłam sobie pół litra kefiru ale potem zrobiło mi się źle...pewnie po jodze kefir nie służy tak bardzo chcę wyzdrowieć przynajmniej do niedzieli, bo będą kolejne zajęcia. Tym razem będzie mowa o prawidłowym odżywianiu się

    a jak tam u was sprawy??? dziś, niestety, zgrzeszyłam, ale jutro będę się trzymać, gdyż mam nadzieję, że będę miała siły pójść na zajęcia...

  9. #179
    salice jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    cześc Xixa
    mówisz,ze tak fajnie na jodze jest?hmn....moze też sie zapisze w takim razie,kolo mnie otworzyli fitness club

    trzymaj sie kochana

  10. #180
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    no widzisz, ale z tą jogą to jest tak, że w fitness clubach to nie jest taka prawdziwa joga...raczej hatha joga, czyli ćwiczenia fizyczne...a ja się zapisałam do szkoły jogi, jest tam tylko i wyłącznie joga na początku w skrócie dowiedziałam się, co mnie czeka a ja już się nie mogę doczekać, kiedy te stania na głowie będą aha,znam już pewną asanę na polepszenie trawienia. Tylko że nie powinno się ćwiczyć po jedzeniu ale jogę polecam bardziej na "duchowe" problemy...

Strona 18 z 242 PierwszyPierwszy ... 8 16 17 18 19 20 28 68 118 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •