-
ja tez nie cieprpie tych cukierkow;P feee
-
Kukułki niezbyt, zresztą rzadko które lubię takie twarde, wolę czekoladowe z nadzieniem np. kasztanki ALbo krówki, ale takie ciągutki...mniam
-
ka kocham kukułki!!!
a te czkoladowe wszystkie też uwielbiam no może poza kasztankami i michałkami
ale malaga, tiki taki...
i krówki oczywiście
xixa: ale tu się pysznie u Ciebie zrobiło
-
Ciągutki ..
nie, no Xixatushka nas chyba zabije xD
Malaga, tiki taki i kasztanki - dla Ciebie byc może dla koleżanki. wszyscy je kochają i sobie dogadzają. Malaga , tiki taki i kasztanki xD
sialala xD
-
ja na szczescie nie prepadam za slodyczami.. ale od czasu do czasu kupuje sobie paczke tic tackow owocowych ;P mimo diety :P
-
ja lubię wszystko co słodkie
i wierzę ze można się zrazić do jedzenia czegoś gdize był robal, ja niedawno gotowałam kalafiora z gąsienicą, potem ją wyrzuciałam , ble taka sztywna była, ueh, nie jem już kalafiora.
-
hej Xixa:*
Jak tam u Ciebie ??
A no ja kuulek tez nie za bardzo, ale inne cukiereczki owszem, szczegolnie czekoladowe.Nie przepadam tez za galaretka w czekoladzie:>
Kitolka tez znalazlam ostatnio robaka w kalafiorze..hmmm...
-
Bo w kalaforze czy sałacie to często są robaki i mają prawo być, bo w końcu to na polu rosło Dlatego dobrze trzeba je oczyścić, żeby potem niespodzianek nie było A propo cukierków czekoladowych, to zarówno ja, jak i mój brat uwielbiamy Michałki i zawsze się śmieliśmy, bo te najsmaczniejsze to są Michałki z Hanki (a ja jestem Hania, a on Michał ).
-
cześć.
dobra, ja nie będę komentowac waszych postów ale mnie nie skusiłyście na nic słodkiego dziś były TYLKO 2 jak zwykle duuuże łyżeczki miodku więcej nic, wczoraj tato zjadł całą gorzką czekoladę
hhhmmm...robaczki, mówicie? ja znalazłam kiedyś w kapuście, ale jak mówi ladydevil, to normalne, bo rosną na polu, po prostu chyba źle ją umyłam a w czekoladze>>> nie zdarzyło mi się, i dobrze, aha, kiedyś chodziły plotki, że podobno w snickersach są robaki (w orzechach?), więc mama nie kupowała mi nigdy snickersów. a ja nigdy ich nie lubiłam, ale podczas studiów w krakowie kolezanki jadły codziennie (wiedziały, że ja się odchudzam i...proponowały), ale ja zawsze wolałam bounty, jednak potem...przez całą wiosnę wpieprzałam snickersy
a teraz do rzeczy. dziś jest pięknie, choć mogło być trochę więcej kcal. ale od poniedziałku znów jem 1200. kutro się zważę i mam nadzieję, ze te pół kg zleciało!
byłam dziś nadzwyczaj głodna przed obiadem, nie wiem czemu, śniadanie miałam normalne...no i trudno mi było się nasycić, więc podjadałam pomidora i paprykę to chyba dobrze? i teraz tez chrupię paprykę, bo więcej juz dziś nic nie zjem.
aha, dziewczyny, jak sądzicie - jak ja mam jutro jeść? bo jedziemy do kościółka na 14, ale wychodzimy z domu o 12, potem mniej więcej do 15 - 15.30 msza, potem robienie zdjęć z malutką (mam nadzieję, że nie będzie u mnie na rękach płakac, bo nie lubię, jak niemowlaki beczą )...cała imprezka rodzinna będzie za miastem, można nawet powiedzieć, na wsi. jest gorąco, jutro pewnie też będzie. ja się nie przejadam, żebym nie musiała wciągać brzucha. no i jak mam jutro się odżywiać??? wiem, że nie wytzrymam głodna, rzucę się pzry stole nażarcie, więc nie będę ryzykowac. ale znając siebie, wiem, że nawet po normalnym obiedzie, przy stole nawcinam się wszystkiego. może powinnam mniej pić? eee, niemożliwe, co? help!!!
ponieważ wczoraj nie ćwiczyłam (tylko 2 godz. latania po mieście), dziś robiłam to przez 70 min. zmęczyłam się. ale świetnie się czuję.
miałam chwilę załamania...jak zaczęłam jeść na obiad kanapki z miodem...po obiedzie miałam już 750 kcal, więc żeby nie podjadać, po 2 godz. poszłam tańczyć to doskonały sposób na pohamowanie apetytu
-
Witam;*
taniec to genialny sposob na pozybcie sie nadprogramowych kcal;P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki