Strona 125 z 153 PierwszyPierwszy ... 25 75 115 123 124 125 126 127 135 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,241 do 1,250 z 1524

Wątek: GUBIE POCIAZOWE SADELKO

  1. #1241
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Haniu, przykro mi, że tak się męczysz i w sumie wyjścia nie masz, bo musisz z nią mieszkać
    Jedyne, co mogę doradzić, to olej to! Nie warto tak się denerwować, zwłaszcza, że wiesz już od dawna, jaką osobą jest Twoja teściowa
    Wiem, że to tak łatwo powiedzieć, ale ja kiedyś miałam podobnie, już Ci o tym pisałam, tyle że łatwiej, bo byłam tu w Polsce, ale w godzinę wyprowadziłam się od teściowej - Tomuś miał wtedy niecały roczek.
    Wzięłam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, dziecko w wózek i autobusem, zimną jesienią pojechałam do moich rodziców do Konstancina, nie uprzedzając ani męża ani teściowej, którzy byli wtedy w pracy ....
    U rodziców pomieszkałam kilka dni, bo mają małe mieszkanie a potem wprowadziłam się do mieszkania, które było w sumie już nasze, ale mieszkała w nim babcia mojego męża.
    U teściów mieszkaliśmy tylko dlatego, że to mieszkanie z babcią nie było jeszcze do końca urządzone (to jest to mieszkanie, w którym mieszkamy obecnie).
    Wprowadziliśmy się (już razem) w listopadzie, a babcia umarła w grudniu ....
    I tak oto się usamodzielniliśmy.

    Teraz moja teściowa jest do rany przyłóż, we wszystkich konfliktowych sytuacjach ZAWSZE STAJE PO MOJEJ STRONIE!!! Nieraz już dała mi tego dowód.....

    Wtedy, kiedy mieszkaliśmy wszyscy razem przez rok od urodzenia Tomka, nie od razu było źle.
    Z czasem jednak zaczęłam się dusić z teściową, żyliśmy w innym stylu, chodziliśmy spać o innych porach - kiedy ja usypiałam synka, teściowa zaczynała walić garami itd. itp.
    I w końcu po jakiejś kolejnej awanturze zrobiłam tak, jak opisałam wyżej...

    Teraz jest super teściową, nie mogę złego słowa na nią powiedzieć.

    Haniu, musisz się spróbować uodpornić, nie możesz się tak denerwować, zwłaszcza teraz, kiedy spodziewasz się dziecka.
    Musisz na spokojnie, kiedy emocje już opadną, porozmawiać i z mężem i teściową, przecież tak nie może być!!!!

    Trzymaj się cieplutko, jestem z Tobą :P

  2. #1242
    hanka80 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    23-01-2006
    Mieszka w
    London
    Posty
    1,257

    Domyślnie

    Kasiu, dzieki bardzo...

    Moja mama tez miala podobne przejscia ze swoja tesciowa (moja swietej pamieci babcia). Zamknela ja nawet kiedys (babcia mame) przed domem i nie chciala wpuscic. Ojca nie bylo wtedy w domu, wiec dowiedzial sie o tym dopiero jak przyjechal i nigdzie mamy nie bylo (poszla do rodzicow). Szok! Mama mi o tym nigdy sama nie oppowiadala. Tato tak, jak kiedys mu sie zwierzalam z problemow z tesciowa..

    Najgorsze jest to, ze ja mojego Macka rozumiem. Nie moze powiedziec mamie: Sluchaj, moze idz mieszkac do Damiana... Sama nie moglabym tak zrobic, gdzyby chodzilo o moja mame. Dlatego ja go rozumiem. I jedyne wyjscie to nauczyc sie z tym zyc i zyc... A moze kiedys sama bedzie sie chciala wyprowadzic? Tylko kiedy i czy w ogole do tego dojdzie?

    Chodzi o to, ze czasem mi juz puszczaja nerwy... Teraz to moze dlatego, ze (znowu to samo ) te moje hormony szaleja. Juz dlugo nie bylo zadnych sporow miedzy nami, bo poprostu nie zwracalam na nia uwagi.. Nie wiem co mi sie teraz stalo... Najbardziej cierpie z tego powodu, ze teraz nie gadamy z Mackiem. Ale ja nie wyciagne pierwsza reki. O nie! Niech wie jak mi jest przykro...( Wlaczylam sobie BAJM, wiec wie, ze jestem okropnie zdolowana )

    A z tym mieszkaniem z daleka to masz racje... Temu drugiemu synowi i synowej, to by moja tesciowa do Tylka wlazla bez masla i Oh! jaka ona jest slodziutka dla nich...Az mnie czasem skreca...A druga synowa nawet jej nie lubi... Podobnie jak ja

    A z ta rozmowa... To ja moge pogadac z Mackiem. Zreszta on wie co i jak.. Ale z nia nie da rady.. Tzn, da na jakis czas, a potem dalej od nowa... Juz to przerabialismy..

    No nie ma wyjscia. Niestety... Musze chyba tylko jakis pancerz przybrac i sie uzbroic w zelazne nerwy...


    Jutro nowy dzien, wiec moze bedzie lepiej... Zobaczymy co przyniesie...

    No, a teraz ide juz spac.
    Trzymajcie sie i jeszcze raz dzieki za wszystko...

  3. #1243
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Haniu, trzymaj się cieplutko i jedyne wyjście to tak, jak napisałaś: przyoblec pancerzyk i już!
    Zachowasz zdrowie psychiczne i nie będziesz się tak szarpać!

    To są bardzo przykre i trudne sytuacje, choć jak widać, awantura z powietrza, bo przecież tak naprawdę nic się nie stało ...

    Mężowi też na pewno nie jest lekko, bo kocha Ciebie, ale mamę też, jest więc między młotem a kowadłem....

    Ech... mimo wszystko ...

    ŚPIJ DOBRZE!

  4. #1244
    Awatar Oskubana
    Oskubana jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    29-06-2004
    Posty
    1,363

    Domyślnie

    Haneczko witaj!

    Przeczytałam dopiero teraz przez co przeszłaś ostatnio.
    Bardzo mi przykro.
    Myślami jestem z Tobą.
    Haniu ja z moją teściowa żyję jak pies z kotem.
    Niestety ona mieszka ulicę dalej ode mnie i jak mąż mieszkał u mnie tzn mieszkaliśmy w domu u mojego taty z moim bratem młodszym, to teściową widziałam codziennie w sklepie i zawsze coś do mnie miała. A to że ubrana ekstrawgancko, a to że mogłabym włosy obciąć i nie farbować, do męża mówiła że jego pieniądze marnuję na kosmetyki. Szok. Bo z mężem o to zawsze się kłóćiłam bo taka zołza go zbaczała na inny tor. Nawet jak teść zmarł to ja zrobiłam stypę , schab ze śliwkami, ciasta, rosół to nawet słowa dziękuję nie usłyszałąm tylko że czemu tak mało i że jej nie zostanie na kilka dni. Szczyt beszczelności. On pije i mój mąż wie że jak będziemy mieli dziecko to dziecka u niej nigdy nie zostawię . Bo sama nawet u niej boję się jeść bo np bigos gotuje z resztek bigosowych, a ja je bym dawno wywyaliła.
    Dlatego wiem co przechodzisz tylko że pod jednym dachem. To jest bardzo ciężkie. Dlatego to Ty musisz uzbroić się w siłę i żyć dalej. Ja moją teściową olewam. Jak mam humor to jej powiem dzień dobry albo cześć a jak nie mam to nic nie powiem bo ona potrafi głowę odwrócić. Więc szkoda mojego zachodu. Słonko z mężem się dogadacie ale temat teściowa to będzie bomba zegarowa taka sama jak u mnie teściowa i moja rodzina. Bo mąż nie toleruje niektóych z mojej rodziny a oni jego też lekceważą ja się z tym nauczyłam żyć bo świata nie uszczęśliwię. Dlatego amiętaj masz dzidzię w sobie i musisz być silna.

    Pozdrawiam i miłęgo dnia - proszę uśmiechnij się
    [/url]

  5. #1245
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Haneczko :P udanego dnia życzę :P :P

    Uśmiechnij się do nas koniecznie

  6. #1246
    hanka80 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    23-01-2006
    Mieszka w
    London
    Posty
    1,257

    Domyślnie

    USMIECHAM SIE DO WAS SZEROKO

    Nie dlatego, ze sie pogodzilismy.. Dalej jestesmy na sciezce wojennej. Ale slonko swieci, jest slicznie i cieplo... A jutro zobacze swoje malenstwo po raz pierwszy...Postanowilam sie nie przejmowac i nie zwracac uwagi...

    Dzis plany mam nastepujace:
    *narazie ide do szkoly z dziecmi
    *zakupki male jedzeniowe
    *sprzatanko, bo w sobote nie bylo, a pelno mam kurzu w domu, az mnie w nosie kreci
    *prasowanie, to tez koniecznie, bo niedlugo nie ebdziemy mieli w czym chodzic
    *obiadek - zupa jarzynowa, wg zyczenia dzieci...

    A potem to zobaczymy co dzien przyniesie...


    Kasia - Oskubana, moj maz tez nie cierpi mojej siostry i brata tez nie bardzo... Nawet mi powiedzial (jak ja mu powiedzialam, ze dlaczego mam tesciowa caly czas znosic), ze on tez nie ma zamiaru ich znosic i zeby mieszkali pod jego dachem - przyjezdzaja w maju na komunie Lukasza i zostaja na 2 tygodnie... Faktem jest, ze przyjada i odjada, a ja musze z nia mieszkac caly czas, wiec to akurat porownanie do niczego nie podobne... No coz.. Chyba w kazdej rodzinie sa mniejsze lub wieksze konflikty...

    Lece ubierac dzieci.. Do pozniej...

  7. #1247
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Dziękujemy za przepiękny uśmiech, tak trzymaj Haniu!

  8. #1248
    Awatar Oskubana
    Oskubana jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    29-06-2004
    Posty
    1,363

    Domyślnie

    Haneczko dziękuję za uśmiech.
    Mój mąż mego brata nie cierpi a on jego też nie.
    Kiedyś nawet do rękoczynów doszło.
    Brat ma 23lata mąż 32.
    Więc wyobraź sobie. Mąż waży prawie 100a brat70.
    A mówie Ci znam to z życia osobistego.
    Dlatego robię co uważam i żyję ale fakt jest że temat rodzin to raczej nie poruszamy bo się wkurzamy nawzajem.
    To taka bomba zegarowa.
    Dlatego wiem co mówisz, bo ja mam teraz dylemat co do mieskzania i już za wczasu się pytam czy mój brat z tatą będa mogli przyjść na święta a on jak będą chcieli to ja Ci nie zabronię.
    Więc sama wiesz jakie sa klimaty.
    A teściową i jego siostrę żywcem bym utopiła bo przez jego siostrę on złozył w zeszłym roku papiery o rozwód bo ja nie dal niego. Normalnie szok.

    Dobra ale sie pogodzialiśmy i jakoś żyjemy.
    Dlatgo Tobie też życzę aby się ułozyło.

    Buziaki

  9. #1249
    sylwia973 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-02-2006
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    2

    Domyślnie

    KOCHANE TEMAT STARY JAK ŚWIAT TEŚCIOWA!!TO JA GO POCIĄGNĘ DALEJ JA Z MOJĄ MIESZKAM 3 -M-CE NA DZIAŁCE ALE TEŻ SIĘ WTRĄCA STARAM SIE JAK MOGĘ ALE...........NIE BĘDĘ WICEJ SKARŻYĆ BO JAK JEST POTRZEBNA -DZIECI TO POMAGA ALE JEST STRASZNIE WŚCIBBSKA I CO RUSZ ZAPOWIADA ,ZEC SCHODZI Z TEGO ŚWIATA.......MIĘDZY INNYMI.... I TO GRZEBANIE W MOICH SZAFACH.......... JUŻ WIĘCEJ NIC NIE PISZĘ ....POGODA CUDO CHCE SIĘ PO PROSTU.....A CO DO TEGO ,ŻE ROBISZ SIĘ OKRĄGLEJSZA TO CHYBA DOBRZE GORZEJ JAK BYŚ CHUDLA A SĄ TAKIE PRZYPADKI...-CHYBA TRZYM SIĘ CIEPLUTKO I MOŻE WKLEISZ ZDJĘCIE Z USG>?

  10. #1250
    hanka80 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    23-01-2006
    Mieszka w
    London
    Posty
    1,257

    Domyślnie

    Hej dziewczyny...

    Humor mi nawet dopisuje, bo sie poruszlam i zrobilam prawie wszystko juz z moich planowanych zajec.. Jeszcze tylko obiadek ugotuje i juz bedzie gotowe...

    Sliczna pogoda, pranie pieknie schnie... Jeszcze tylko musze oblec swiezutka posciel...Ale mi sie bedzie dzis dobrze spalo...


    Sylwia, ja nie moge powiedziec, ze moja tesciowa sie do czegos wtraca, bo tak nie jest.. Jedynie charakter ma taki denerwujacy, w domu nie pomaga, przy dzieciach tez nie (trzeba ja prosic i to z laska sie zgodzi z nimi zostac, a przeciez to juz nie niemowlaki, na rekach ich nie trzeba nosic ), pracuje, ale do rachunkow czy mieszlania sie nie doklada, obiady je te co gotuje ja, a nawet nie spyta czy trzeba cos kupic czy nie.. Dluga lista... Ale, pal ja licho... Przyjdzie kryska na matyska...

    A zdjecie z usg wkleje napewno. Jutro 10.45 je mam (tzn. usg), potem moze wybiore sie do kolezanki (zobaczymy), ale zdjecie wam wkleje bankowo...

    Kasiu - Oskubana.. Widze, ze tez masz ladne cyrki.. Najgorzej to jak sie rodziny nie znosza... Ech.. Szkoda slow.. Czlowiek by chcial wszystkich zadowolic, ale sie nie da...

    Lece szybko do was zajrzec a potem gotowac..Pa pa

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •