Wątek: Kitolki przygód ciąg dalszy :D

a mi sie udalo zrzucic jeden caly ogromny wstretny kilogram mojej sloninki
mam nadzieje ze jeszcze dwa miesiace i bede wazyc 54 kilo torche mi to opornie idzie bo nie mam duzo ruchu ale staram sie jak moge jacek wczoraj przywiozl ten rowerek stacjonarny i od dzisiaj zaczynam jezdzic pol godzinki dziennie

witam
Dzisiaj już grzecznie dietkuję, chociaz coś okropnie nerwowa jestem, drę się na moich facetów bez opamietania

Plan na dzisiaj:
Śniadanie: już zjedzone. jedna vasa z pasztetem i ogórkiem.
II śniadanie: w planie: jabłko i dwie mandarynki.
Obiad: nie wiem, bo zjem u rodziców.
Deser: Activia.
Kolacja: rosół.

Zważylam się dzisiaj i było 65,9. Czyli waga nie poszła ani w górę ani w dół. Dobrze, bo już się bałam że przy ostatnim stylu jedzenia to wskoczyło na 70. Ale od dzisiaj już grzecznie bedę jesc wg planu.

Już się pięknie wymasowałam rękawicą sizalową, prysznic zakończyłam zimnym strumieniem, strasznie to nieprzyjemne, ale energii dodaje i ponoc ujędrnia skórę. Potem się wysmarowałam balsamem ujędrniającym (mam Dove i jestem b.zadowolona). NO i skórę mam gładziutenką, nawet nie sądziłam że po trzech razach skóra będzie tak fajna.

kitolka ja na sniadanie dzisiaj zaszalalam zjadlam trzy kromeczki waza z zoltym serem z camerbertem i pasztetem i kazda z pomidorkiem mniam mniam pozniej zjadlam ciasteczko do kawy i jogurcik fantazje i do konca pracy mam tylko serek wiejski i activie hmmm a w domku nie wiem moze jaks kromeczke chleba z czyms tam

Kitola co tak mało jesz na sniadanie z głodu bym umarła. ja juz po musli z 4 łyżek i 200ml mleka. A i banana tez juz wszamałam, kurcze miałbyc na potem Nic jakos wytrzymam do obiadu na zielonej herbacie, potem sałatka. Mus z bakomy jabłko-gruszka i małe herbatniczki. Na kolacje dzis bułeczka maslana i sok - w końcu ide na kurs to zanim dotre do domku to ho ho.


Pozdrawiam

Witajcie!

No ja w domciu u rodzicow

Wczoraj zjadlam biale pieczywo z góry mowie zebyscie mnie opieprzyly.. Ale raz na 2 miesiace myslalam ze normalna kolacje z rodzicamy zjesc moge

Pozatym pieczywem tylko zupke pomidorowa [wieki nie jadlam] i activie jeszcze w domku Wiec tragicznie nie jest

Dzis tylko activia narazie ale juz nie bede jadla nic nie dozwolonego obiecuje

Jutro moze byc nie najlepiej,a le w sobote juz do domu i grzecznie


Wiec w sumie jest OK

;*

Witaj Aniu

Widzę,że dzisiaj grzecznie dietkujeszi szlejesz z zabiegami upiększającymi Ja też mam je w planach i dużo ćwiczonek Ale zobaczymy jeszcze czy solidnie zrobię wszystko Nieprawdaż,że ten sizal jest super Normalnie dla mnie rewelka Kurcze teraz stwierdzam,że szczegolnie musze się zająć biodrami bo mam jakieś zatłuszczone blee masz może jakiś pomysł na nie

Teraz lecę opierdzielić moje warzywka na patelnię i zajrzę później do ciebie jeszcze

pajaczku kochana dziekuje ze zmienilas ofermie czyli mnie mojego straznika wagi.
Mam nadzieje, ze za pare dni znow bedziemy zmieniac na 56

Lufthansa - gratuluję Ci bardzo straconego kg!!
wy jecie tą activie? tak? to są te jogurty, jeśli się nie mylę?? ja ich nigdy nie próbowałam... Skuteczne są?? przyspieszają przemianę materii?
a tak wogóle, to jedzcie więcej na śniadanko, żeby miec więcej energii!!!!
ja polecam Wam takie: banan, 4posiekane orzechy wloskie, wymieszać z jogurtem naturalnym, pychotka podoba sie ??
buuziaczki

pozdrooofka

ps a ta rękawica sizalowa ?? dobra jest??

ps1 walczę z tymi chol.. słodyczami...

Jenny Danone Activia, to są jogurty, albo do jedzenia albo do picia, jak kto lubi. Pyszne są, a ponieważ ja nie miałam nigdy kłopotów z wypróżnianiem, to nie wiem czy działają, ale na psychikę na pewno
Sizal super sprawa , aha, ja ze słodyczami nie walczę już, przegrałam, po prostu jak mam ochotę to zjadam mały kawałeczek i przez jakieś pół godziny się delektuję jednym ząbkiem czekolady

Agniesia nie mam pomysłu na tłuste boczki, chyba tylko hula hop może i skośne brzuszki, ale to tylko domysly moje. Też lubię warzywka na patelnię mniam mniam

oj Lufthansa ales zaszalała z tym śniadaniem żebys się tylko nie przejadła nim
Cieszę sie z tego twojego kiloska tak jakby to był mój, fajny ten twój Jacuś, pysznie gotuje rowerek dostarcza lubię go tak zaocznie i jeszcze żeby tak chciał schudnąć za ciebie

Agalicht wiesz, to był tylko plan na dzisiaj, niezbyt zresztą udany
A na śnaidania z reguły jem więcej, bo jeszcze skórki z chleba od kubusia, skórki i dupki z dwóch parówek morlinek Śnaidanie jak dla robotnika

wiedziałam, że kogoś pominę, i to jeszcze mojego Aniolecka
już odpisuję

Nie dostaniesz ochrzanu za chlebek biały bo ja też kromkę zjadłam i baaardzo mi smakowała NIe będzie chyba aż tak źle z twoją dietą, jedz co rodzice ugotują, a jeśli coś będzie wyjątkowo tłuste to po prostu mallutko tego zjedz, ja tak robię i widzisz sama że chudnę

A ja dzisiaj zjadłam.
śnaidanie: vasa z pasztetem i ogórkiem.
II śniadanie: banan, mandarynka.
Obiad: zupa botwinka,
Deser: bułka z polędwica drobiową i zieleniną kupiona na mieście, lód włoski. Jakiś batonik zbożowy (nie pamiętam jak się nazywał)
Kolacja: jabłko, banan, kromka białego chlebka z masłem i szynką drobiową.
Deser po kolacji: dwa ząbki czekolady kawowej ze śmietanką. Pyyyszne