-
Oj
Wiem ze to coś okropnego slyszec od brata przykre rzeczy, bo tez przez to przechodzilam...ja sie nauczylam z czasem ignorowac to i udawac ze mnie to nie wzrusza i w koncu przestal mi docinac. Zmartwienia nie moga byc powodem objadania sie i rezygnacji z postawionego sobie celu. Nie załamuj się, dzisiaj ladnie Ci poszlo. Jestem z Ciebie dumna że się powstrzymalas! Mam nadzieje ze nie dopadlo Cie wieczorkiem. Ja dziś z powodu kotleta mielonego na którego namowil mnie chlopak mam na koncie 1200.Skonczylam wczesniej zajęcia i odwiedziłam Go. Mimo więc tego nieplanowanego kotleta i tak wyszlo w granicach normy a szczerze mowiac to usmiechal sie do mnie juz od dawna taki kotlecik. Niedawno mama zrobila ale odmowilam sobie gotujac filet z kurczaka w zamian i od tej pory chodzily za mna kotleciki mielone. Dzis zachcianke spelnilam i wszystko w limicie kalorii wiec jestem i tak zadowolona z siebie. Naszlo mnie wlasnie na jajecznice ale zrobie sobie jutro na sniadanku na patelni teflonowej. Wiesz ze nie mam zupelnie ochoty na slodycze???? Wogole, ani troszeczke!! Dzisiaj po powrocie zastalam na biurku talerzyk z roznymi ciasteczkami i: -polowe oddalam bratu, -polowe zjadl piesek (nie moglam sie powstrzymac zeby mu nie dac, tak ladnie prosil). A ja nie sprobowalam ani jednego, naprawde nie mialam ochoty. Co bardzo dziwne jest, bo slodycze moglam jesc jeszcze przed rozpoczeciem diety tonami.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki