dzisiaj tragedia :/, jednak nie jest tak łatwo jak miało być. wczoraj wieczorkiem było dobrze, a z psem pobiegałam i pochodziłam ponad 2h. dzis rano strasznie mi sie spieszyło, a okazało sie ze mam okres, wiec jeszcze musiałam biec do sklepu,potem prysznic i na sniadanie juz brakło czasu czyli śniadanie odpadło, potem zaczeło sie zero kontroli tzn.w szkole na długiej przerwie kumpela przyniosła czekoladowe ciasteczka,a ze byłam glodna niestety nie pogardziłam. potem poszłysmy jeszcze do baru, bo nie miałysmy ostatniej lekcji i mi kumpela fundneła cheesburgera ;( . Nawet jak dawniej sie zajadałam róznymi rzeczami to do 14 bym w zyciu tyle nie zjadla takiego swiństwa ;(. Miałam juz całkiem odpuscic, ale jak przyszłam teraz do domu to juz sie musze pilnowac. Chyba po prostu ostatnio miałam jakies gorsze dni ...obiecuje ze to juz ostatni raz.
musze uwazac, bo mój jeden błąd (tzn zjedzenie nie tego co trzeba) prowadzi do jedzeniowej reakcji lacuchowej

i teraz pytania , tzn odpowiedzi:
-wode pije ciągle, nawet jak nie próbuje byc na diecie, to jakos mam w nawyku picie szczególnie rano ok1,5 szklanki(przegotowana woda z wieczora)przed sniadaniem i po południu ok 1,5litrowej butelki niegazowanej. Pozatym czasem pije herbate owocowa i soki(to ostatnie uwzgledniam jak licze sobie kcal).
-zdaje pl.podstawowy i temat ustej jak na złosc sobie wybrałam "brzydota jako kategoria estetyczna w literaturze i sztuce", angielski rozszerzony, biologie rozsz, chemie rozsz i pomijam ze jestem teraz w matematyczno-informatycznej klasie ;]. Na początku myslałam o pielęgniarstwie, ale teraz jestem troszke zdezorientowana i bede sie zastanawiac nad kierunkiem po maturze.
pozdrawiam i mam nadzieje ze tobie nadal idzie dobrze,