doprywieczor nazywam się gosia i mam problem z notorycznym nieprzestrzeganiem planów, celów i wszelkich dążeń do tych celów...

jush sie czuję taka cięshka... mój żołądek jest jush zmęczony

robią tabelke - dzielę ja cztery na cztery - i wieszam na lodowce... pierwszy kwadrat z kazdej kolumny to serek - reszta szklanka mleka ...

po tych czterech dniach będę się czuła lekka - a propos stosowałam dietę mleczną przed studniowką - ale zkaończyłam ją dwa dni przed studniówka - więc zdążyłąm się jeszcze najeść więc nie było płaskiego brzucha

aga - ja Cie bardzo proszę - stan się moim koszmarem - prywatnym ss-manem - i wypytuj się mnei natrętnie ile zjadłam i co zjadłam

ooo mam nowy remiks kawałka mojego życia underworld - born slippy - i niesamowicie dopsze wchodzi ...

jutro w rewersie jest carla roca - jak dopsze pójdzie to moshe pospalam trochę kalorii na imprezce, ale... hmmm... zapefne będą to kalorie alkoholowe

pozdraiwam

p.s. renia jest śliczna cukiereczek a tak a propos - jeśli odziedziczyła po tobie nie tylko płeć ale i figurkę - to znaczy że gen na taką figurkę jest w naszym klimacie genem dominującym - a co za tym idzie - wzięcie mają lekko krągłe laski - to z moich biologicznych bredni