-
Ja kiedyś piłam kawę na rozruch, codziennie rano. Zaczęłam kiedy uczyłam się do wstępnych (bo byłam jednym z tych szczęściarzy, którzy nie musieli uczyć się do matury), a potem to już poszło. Oduczanie się picia kawy codziennie, było bolesne. I powiedzmy to sobie szczerze Ale teraz kiedy już piję kawę dla przyjemności, a nie z konieczności, to najbardziej mi smakuje duża czarna z cynamonem. Słodzę słodzikiem, bo chyba nie dałabym rady gorzkiej kawy wypić .
No to zaczęło się. Latanie, załatwianie i uczenie Wymyśliłam sobie, że chcę wyjechać w wakacje na Wyspy, żeby trochę zarobić i podszkolić język. I teraz biegam jak szalona po urzędach i dziekanatach. Na szczęście większość profesorów nie ma nic przeciwko zdawaniu przedterminów . Trzymajcie kciuki, żebym była konsekwentna
-
malante podziwiam, za nauke, za odchiudzanie tez, ale qrcze, jak to zrobiłaś ze sie bez matruki obylo... pewnie jakąs lauretka byłaś
-
Witam
Gratuluje zrzucenia już tylu kilogramów i musze przyznac, że troszkę Ci zazdroszę, bo tez już chchiałabym byc o tyle lżejsza. Pozdrawiam i życzę suklcesów
-
Powrót utracjusza! Po dłuższej nieobecności (najpierw choróbsko, potem wyjazd) znowu wracam!
Odnośnie matury: pisałam "starą maturę" a ponieważ byłam dobra z biologii i nie najgorsza z polskiego to odbyło się na moim świadectwie cudowne rozmnożenie piątek... żaden ze mnie laureat, prawda jest taka, że matura mnie rozleniwiła i na studia się nie dostałam z pierwszego naboru, ale z odwołania
Dzisiaj miałam egzamin z ekologii... Masakrycznie dużo materiału, zarwałam noc i wyglądam jakbym ćpała przez tydzień.
Może macie jakieś wypróbowane domowe sposoby na przywrócenie cerze świerzego wyglądu (bo moja wygląda szaro-sino)
-
Krok po kroku już coraz bliżej celu Wczoraj byłam na zakupach. Kupiłam sobie nowe spodnie. Rozmiar mniejsze od tych poprzednich. Musiałam, bo stare na mnie wiszą i wyglądam w nich żałośnie
Btw jesteście chyba jedyną grupą ludzi, którzy rozumieją dlaczego się tak cieszę
W każdym razie po raz kolejny przekonałam się, że efekty mojej diety lepiej mierzyć centymetrem niż wagą. Teraz jestem uśmiechniętą "40" - chodzi o rozmiar oczywiście. I powiem wam szczerze, że teraz już chyba chudnę siłą rozpędu... Czy tu działa prawo bezwładności ?
Jak to już pisałam u Bucika, znalazłam mój rower. W weekend jadę go wyczyścić i wyposarzyć, a od poniedziałku zacznę go używać.
OBIECUJĘ
-
Wybaczcie mi bo zgrzeszyłam Mam taką sezonową słabość - lody. Dzisiaj zjadłam prawie pół kilo Jestem straszna i słaba...
Dzisiaj miałam się uczyć, ale oczywiście nic mi się nie chciało. A na dodatek są mistrzostwa świata w snookerze
-
Wiem wiem. Nie było mnie wieki całe, ale żyję jeszcze. Musiałam tylko trochę podreperować zdrowie. Ale już jest znacznie lepiej, więc z nową porcją motywacji stanęłam do dalszej walki
Mój ukochany rowerek mnie nie zawiódł... Tylko okazało się, że mam niedostatki w umiejętnościach jazdy na rowerze. Już drugiego dnia jeżdżenia nabiłam sobie siniaka giganta spadając z roweru. Trzeciego dnia dostałam w prezencie kask
No cóż, nikt nie jest doskonały
-
A tak w ogóle to dzisiaj się zmierzyłam i mam 69cm w pasie
-
gratuluję
a mój rower dalej w piwnicy i do wakacji go nie wyciągne...
nawet jakbym chciała to nie mam czasu... fuck szkoła
-
GRATULACJE z utraconych kilogrzmów do twojego celu juz nie wiele brakuje. Ja mam jeszcze długą droge przed sobą. odchudzam sie dopiero od 4 dni, choc prób miałam juz wiele.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki