-
Głupia jestem
Jak zwykle najadłam się wieczorem No porażka!!!
Nie jakos bardzo, bo zmieściłam się w 1500kaloriach z całego dnia, a na samych ćwiczeniach i rowerze spaliłam około 900, więc bilans ogólny w miarę spoko, no ale wieczorem.........
Dajcie mi młotek, żebym się walnęła porządnie w ten mój pusty łeb!!!!!!!
-
szkoda młotka
Kasiu przestań panikować 1500 to nie tragedia - tragedia to ponad 2000 przez kilka dni pod rząd.
Ślicznie chudniesz 6 kg przez dwa miesiące to bardzo dobry wynik.
Ja w pracy jak mam czas to podczytuje posty na forum i dziewczyny jak schudną przez pół roku 6 kg to są szczęśliwe.Więc nie widzę powodu do nerwów.
A wpadki wszystkim sie trafiają i to najczęściej wieczorem.
Dziś miałam taki zwariowany dzień , wypiłam cztery kawy i teraz spać nie mogę. Dobrze ,że jutro wolne i mogę dłużej pospać.
Dobrej Nocy i miłych snów
-
No, ładnie się trzymam od 3 dni - mało kalorii, dużo ruchu. Rano na wadze było 73,5 Ale jeszcze nie czas zmieniać wskaźnika. Ciężko kurcze, trochę głodna byłam... i tak mało brakowało i bym się znowu objadła...
Jutro idę robić zdjęcie do dyplomu. Czekam na telefon od promotora w sprawie terminu obrony... Stres, stres ijeszcze raz stres... Tak łatwo wtedy szukać pocieszenia w czekoladzie... Sama nie wiem czego się uczyć do obrony, śpię dużo... Już chcę to mieć za sobą, już chcę na Ukrainę... Mam nadzieję, że tam nie przytyję, a wręcz przeciwnie - zrzucę to i owo...
Oj Iza, jak tak paqtrzę na ten Twój tricker - 58kg Tak Ci zazdroszczę...
No, ale wszystko przede mną. Nie ma co dumać, trzeba działać! Idę poruszać się trochę, tzn. jadę na spotkanie z koleznaką na rowerku
-
kurcze, chyba leje (((((
-
PORAŻKA NAJWIĘKSZA NA ŚWIECIE
ROWER MI SIĘ ZEPSUŁ
NIE NAPRAWIĘ GO SAMA, NIKT NIE JEST GO W STANIE NAPRAWIĆ TERAZ, BO TRZEBA ROZKRĘCIĆ TYLNE KOŁO...
GORZEJ BYĆ NIE MOGŁO...
-
Ej chyba znajdzie sie ktoś kto upora sie z Twoim rowerem.
Kasiu nie ma czego zazdrościć . Startowałam z 74 kg i przechodziłam dokladnie to co Ty.
Raz szło szybciej raz wolniej , gdy zeszłam do 60kg zrobiłam sobie przerwę . Jadłam prawie normalnie waga sie trzymała , co oznacza , że po wolnym chudnięciu nie tak łatwo o jojo.
Moja waga dziś pokazała 57 kg i cieszę się ,że udało mi się to co zamierzyłam , ale mój brzuch wcale nie wydaje mi się mniejszy . Schudłam w pasie 2cm w biodrach 2cm a brzuch dalej jest widoczny.
Musze pomyśleć o jakiś ćwiczeniach ale ja jestem straszny leń
Wracam do pracy - miłego dnia
-
Ćwiczenia to rzeczywiście dobra metoda. Ja w ciągu ostatniego tygodnia ze 2 czy 3 razy podjadłam wieczorkiem nawet do 1700 Ale dużo się ruszałam, ćwiczyłam 40 minut dziennie i co? Dziś mogę się pochwalić - 73 kg
Zakuwam do obrony teraz i nie mam czasu na nic. A przynajmniej nie chcę się rozpraszać, bo jak tu wejdę to godzinę albo dwie mam z głowy :P
Dziś tylko na momencik weszłąm pochwalić się nową wagą. I taka refleksja mnie naszła, że ja to już naprawdę dużo osiągnęłam. 7 kilo! Tyle, że jakby się to stało od razu, bardziej bym sobie to uświadomiła. A skoro trwa ponad 2 miesiące, to jakoś się rozłożyło w czasie. Ale dobrze. Nie chcę, żeby mnie jojo dopadło, a Twój przykład Izo wskazuje, że jest na to duża szansa, skoro chudnę wolno i z głową
Wracam do książek.
Pozdrawiam
-
Uuuuuuueeeeeeeeeeee........
Siedzę od kilku dni i zakuwam......... Już chcę mieć za sobą tą obronę i te egzaminy.......
Nawet zaczęłam kawę słodzić! Pijam po 3 dziennie, a i tak nie działają......
Ale waga dziś pokazała nieco poniżej 73kg. Nie wiem czy się cieszyć, bo jem nieregularnie i niezdrowo. Zazwyczaj pomiędzy 1200 a 1500, ale najczęściej tak, że kiedy znajdę chwilkę, to zjadam na raz z 500 kalroii... Po prostu 1-2 posiłki dziennie, ale za to dużo... Najgorszy sposób...
ALe już niedługo to się unormuje. Nie mogę też sobie zawracać głowy zbyt natarczywymi myślami o diecie, bo to dobra wymówka, zeby myśleć o czymś innym niż sprawy teraz najważniejsze - moja socjologia
W każdym razie, jak patrzę w lusterko, to buzia mi się śmieje No no, znajomi, którzy mnie nie widzieli od świąt wielkanocy będą zaskoczeni :P
Ok, kawka i notatki.....
-
a i moze jakieś śniadanie, tylko lodówka pusta...
-
brbrbrbrbrbrbrbrbrbrbrbbr........... stressssssssssssss................ wczoraj zjadłam czekoladę. A miały być truskawki, ale kolejka w warzywniaku była za długa w dodatku czekolada była z orzechami Ale nic, lepiej mi się zrobiło dzięki niej :P
Mam pustkę w głowie i jutro po prostu położę ten egzamin... Albo narobię sobie wstydu... No, ale już za 29 godzin będzie po wszystkim I upiję sie jak świnka Z radości albo z rozpaczy........
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki