Strona 13 z 22 PierwszyPierwszy ... 3 11 12 13 14 15 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 121 do 130 z 219

Wątek: Pokonać w końcu te 73 kg...

  1. #121
    grimka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja też uwielbiam przymierzać ciuchy teraz mogę sobie pozwolić ta takie bliższe ciału.
    Niestety ze względów finansowych tylko przymierzać i to nie za często bo humor sie strasznie psuje gdy wiem ,że to tylko przymiarka .
    Pogoda się popsuła i w związku z tym zjadam więcej kalorii tak do 1400-1500 wiem ,że to spowolni czas schudnięcia ale jak jest chłodno mam większy apetyt.
    Dziś jak się obudziłam, to poczułam się strasznie lekka
    a ja bym sprawdziła dlaczego czy z powodu oddanej pracy, czy z powodu zgubionego nadmiaru tłuszczyku.
    Pisz spokojnie prace semestralną ja też wracam do pracy.
    Coś w domu nie mam ostatnio czasu na komputer.

  2. #122
    Casiek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jejku Iza! U Ciebie 59kg na trikerze... A u mnie nadal 75...
    Ja tez mam tak, że jak jest zimno, bardziej mi się chce jeść. W ogóle w czwartek miałam straszny kryzys i zjadłam baaardzooo dużo kalorii Budyniu mi się zachciało i kaszy manny... Eh... Może gdyby nie to, byłoby na wadze trochę mniej...

    Wczoraj byłam na koncercie i było fantastycznie A poza tym była noc muzeów i o 1 w nocy zwiedzałyśmy wystawę w narodowym... Czułam się jak w jakimś surrealistycznym śnie, zwłaszcza,że nie umiałyśmy wyjść stamtąd...I tylko dziś mnie trochę głowa boli...

    Pracy nie ruszyłam. Chyba jej po prostu nie napisze, bo mnie strasznie odrzuca. Zostawię sobie na wrzesień...

    Musze się uczyć, bo jutro (niedziela!) piszę zaliczenie Koniec świata!!!

  3. #123
    Casiek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mam wrażenie jakbym zjeżdżała w dół po równi pochyłej... Codziennie gorzej... Rano wstaję pełna zapału, ćwiczę, zjadam lekkie śniadanko, najczęściej obiad też jeszcze normalnie, ale potem... Wieczorem po prostu się objadam. Od trzech dni... Nie wiem jak sobie z tym poradzić... Nie mogę tak dłużej, bo wróci mi kilogram albo dwa i wtedy to już całkiem się załamę... Póki co przez ostatni tydzień nie zgubiłam nic, więc też nie ma powodu do radości...
    Ciekawe czy dziś wytrzymam...

  4. #124
    Casiek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Spodnie mi z tyłka lecą
    Kolejny kilogram pokonany

    Ale mam radochę
    A już wszystko wyglądało tak baznadziejnie i wydawało się, że wszystko stracone...
    Co znaczy jednak ruch! Po tych moich wieczornych obżarstwach ćwiczyłam rano dwa razy więcej "za karę". Warto było. Pochwaliłam się właśnie mamie przez telefon. Ona się jednak martwi, że się głodzę tutaj, a w tym okresie wzmożonego wysiłku umysłowego powinnam o siebie dbać... Ależ przecież dbam o siebie

    W najbliższych dniach muszę trzymać dyscyplinę ze zdwojoną siłą. W sobotę będą wielkie zakupy ciuchowe i chciałabym, aby upłynęły w miłej atmosferze bez problemów ze znalezieniem rozmiaru i niechęci spojrzenia w lustro.

    I wiecie co? W czwartek już NA PEWNO się wyśpię Bo na razie od tygodnia śpię po 3-4 godziny na dobę, a przy życiu podtrzymuje mnie tylko kawa i stres. Czekam tego jak zbawienia jakiegoś Podobno też wyspany organizm rzadziej jest głodny... Hmmm...

  5. #125
    grimka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    0

    Domyślnie

    To obie mamy dziś dobry dzień U mnie tez kilogram mniej
    Tracenie tego kilograma zajęło mi 15 dni - bardzo długo ale wiem ,że teraz ma być trudniej.
    W niedziele byłam na komunii i jadłam wszystko , bałam sie ,że mi waga w górę skoczyła a tu niespodzianka.
    Mamy juz takie są -cieszą się z naszych sukcesów ale potem upatrują sie w tym czegoś złego. My pewnie będziemy takie same. Mama musi zrozumieć ,że odchudzasz sie mądrze .

    Zakupy na pewno się udadzą . Sześć kilogramów to pewnie rozmiar mniej - czy mierzysz sie w obwodach Mi najszybciej sadło w pasie i w brzuchu w biodrach powolutku.
    Podobno też wyspany organizm rzadziej jest głodny... Hmmm...
    tego nie wiem ja lubię spać a i apetyt też miewam.
    Miłego dnia Iza

  6. #126
    Casiek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Zaniedbałam się przez ostatnie 4 czy 5 dni i efekt jest taki, że waga podskoczyła
    No cóż... trzeba wziąć się za siebie od nowa...

  7. #127
    grimka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    0

    Domyślnie

    Oj Kasiu bo bedę krzyczeć
    Nie marnuj tego co ciężką pracą osiągnełaś
    Tak Ci ślicznie szło
    Wracaj do diety i na swój wątek
    Miłego dnia Iza


  8. #128
    Casiek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Iza dzięki, że mnie tu wspierasz i stawiasz do pionu
    Wracam, wracam... tak łatwo się nie poddam!!! Dziś 1 czerwca, a ja już mam z powrotem 74 kg
    Chociaż wczoraj wypiłam bardzo dużo piwa... No ale trodno, nie można mieć wszystkiego. Ważne, że waga ruszyła znowu w dół

    Żeby tak do końca czerwca osiągnąć 70................

  9. #129
    grimka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    0

    Domyślnie

    No 74 kg cieszę się
    Jest dobrze.
    Żeby tak do końca czerwca osiągnąć 70................
    Trzymam mocno za to kciuki. a reszta należy do Ciebie
    Zmykam do pracy.
    Miłego dnia.

  10. #130
    Casiek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzięki, kciuki jak najbardziej się przydadza, zwłaszcza, że wczoraj zrobiłam sobie jeszcze dzień dziecka...
    Natomiast dziś już się nia dam, poćwiczyłam 40 minut, a w południe idę na godzinę na rower. Jak do nastepnego piątku waga nie pokaże chociaż 73,5kg, to będę bardzo zła

    Odświeżyłam sobie trikera, taki radośniejszy teraz

    Zaczęłam tu pisać 1 kwietnia, zatem przez 2 miesiące zrzuciałam 6 kilo. Średnio na jeża, ale jak się miało takie wpadki w międzyczasie, że waga podskakiwała, to czemu tu się dziwić...
    Ale co tam, nie będe miarudzic, byle do przodu

    Pozdrawiam serdecznie

Strona 13 z 22 PierwszyPierwszy ... 3 11 12 13 14 15 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •